Koniec "Bluey", rodzice zdruzgotani bardziej ni� dzieci. "P�acz� mocniej od c�rki"

"Nie byłam na to emocjonalnie przygotowana", "Czemu ja w ogóle płaczę?! Jest późno, więc obejrzałam "Tablicę" bez córki. Idealnie oddali emocje taty Bluey", "Śmieszny dla dzieci, a dla rodziców bardzo prawdziwy" - to nie komentarze pod zakończeniem dramatu czy romansu dla dorosłych. To reakcje rodziców, którzy razem z dzie�mi (lub bez) obejrzeli finał animacji dla maluchów, dostępnej na Disney Plus. Ostatni odcinek trzeciej serii pojawił się już na platformie.

Ostatni odcinek "Bluey" to wyciskacz łez - dla rodziców

"Bluey" to wyjątek w plejadzie popularnych kreskówek dla dzieci. Choć w wyobraźni maluchów królują niepodzielnie "Kicia Kocia" i "Psi Patrol", "Bluey" ma tę zaletę, że choć to nadal produkt dla dzieci, również rodzice znajdują tu ukrytą dla siebie warstwę. Nie inaczej było w nadzwyczaj długim odcinku.

Tę opowieść o Bluey, jej siostrze Bingo i rodzicach można było do pewnego stopnia przewidzieć, jeśli ktoś oglądał wcześniejsze dziewięciominutowe odcinki uważnie. Ojciec głównej bohaterki dostaje pracę w innym mie�cie, a to oznacza konieczność przeprowadzki. Dom Bluey zostaje wystawiony na sprzedaż. W finale sezonu widzowie otrzymują kulminację emocji, jakie wiążą się z tym kamieniem milowym w życiu każdego, kto kiedykolwiek się przeprowadzał - zarówno u dorosłych, jak i u dzieci, choć u każdego z innego powodu.

I nie ma się co dziwić, że szczególnie mocno reagują tu widzowie-rodzice. W odcinku zatytułowanym "Tablica" bardzo umiejętnie oddano wszystkie lęki, jakie towarzyszą każdemu dorosłemu, który musi podjąć zmieniające całe życie decyzje. Czy jest pewien tego, co postanowił? Jak ta sytuacja wpłynie na dzieci i na związek? Czy nie unieszczęśliwia wszystkich? Czy na pewno musi tak postąpić? Czy lepsze życie na pewno wiąże się z wyższą pensją? Choć to tylko kreskówka, tata i mama Bluey i Bingo lekkim poruszeniem ogona potrafią wywołać w dorosłym wzruszenie, co widać na licznych grupach rodzicielskich, zrzeszających fanów "Bluey":

Razem z mężem mieliśmy łzy w oczach.

Że też zwykła kreskówka może mieć taki wpływ! Podziękowania dla twórców za ten dar!

Mam wrażenie, że kocham Bluey bardziej, niż moja pięcioletnia córka...

Jestem dorosłą kobietą, a płakałam jak bóbr. Bardzo cieszę się ich szczęściem, a to tylko kreskówka!

Dla dzieci czy dla dorosłych? "Why not both?"

Dominacja "Psiego Patrolu" jest zapewne niezagrożona, ale rodzicom warto przypomnieć, że na różnych platformach streamingowych mają dostępne również inne opcje - bardziej wartościowe, niż mielony w kółko schemat "problem - Rider i pieski - koniec problemu". Do wyjątkowo jasnych gwiazd, prócz "Bluey" dla młodszych, należą bez wątpienia "Hilda" i "Wodogrzmoty małe" dla odrobinkę starszych. Inspiracji można poszukać również w listach zwycięzców nagród Annie w kategorii "najlepszy program telewizyjny dla dzieci" - już same nominacje mogą pomóc w wybraniu animacji, która nie będzie standardową papką dla najmłodszych. Wyjątkowo często dostajemy wtedy produkt, który przeznaczony jest również dla dorosłych.

Czy "Bluey" powróci?

Choć odcinek "Tablica" był ostatnim w trzecim sezonie kreskówki, twórcy nie zakończyli jeszcze przygód Bluey na dobre. Na razie, jak informują w oficjalnych przekazach, widzów czeka dłuższa przerwa. Niewykluczony jest powrót całej rodziny Heelerów w wersji kinowej, co zapowiedziało kilka osób związanych z produkcją.

To nie koniec Bluey. Mamy jeszcze mnóstwo niespodzianek dla widzów! - mówiła producentka Sam Moor w rozmowie z BBC. - Chcielibyśmy zrobić film o Bluey - mówił Daley Pearson, showrunner kreskówki.

Nie pozostaje widzom nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość.