Po zmianie władz w Telewizji Polskiej w natychmiastowym trybie wyłączono przekaz TVP Info oraz TVP3, a wydania "Wiadomości", "Teleexpressu" i "Panoramy" nie zostały wyemitowany. Główny dziennik telewizyjny Telewizji Polskiej został zastąpiony przez program "19.30", a jego pierwszym prowadzącym został Marek Czyż.
Więcej ciekawych artykułów ze świata telewizji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Wielu interesują jakie są zarobki nowych pracowników TVP. Z wnioskiem o ujawnienie takich informacji wystąpił poseł Suwerennej Polski Dariusz Matecki, ale likwidator spółki Daniel Gorgosz odpowiedział jedynie, że dzisiejsze zarobki w TVP są niewspółmiernie mniejsze niż w czasach, kiedy rządziła tam poprzednia ekipa. Ujawnił też, że osoba, która zarabia najwięcej dostaje 35 tys. złotych.
Pytanie o pensję otrzymał także Marek Czyż, który w podcaście "Wprost Przeciwnie" powiedział, że nie jest pracownikiem TVP, co wywołało u niektórych zaskoczenie. Dziennikarz szybko wyjaśnił, że jest właścicielem spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która współpracuje z Telewizją Polską, a jego wynagrodzenie to przychód z firmy, którego nie może ujawniać.
- Nic się w tej sprawie nie zmieniło i w najbliższym czasie zdecydowanie nie zmieni. Jestem właścicielem spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która świadczy usługi dla TVP. Stacja proponowała mi pracę na etacie, ale nie jestem zainteresowany taką formułą. Byłaby ona dla mnie znacznie mniej korzystna – powiedział dla Wirtualnej Polski.
Dodał również, krążące w sieci informacje o jego zarobkach to tylko plotki. - Nie mogę oczywiście ujawnić swoich dokładnych zarobków, bo to tajemnica spółki. Ale dobrze mieszczę się w widełkach, które publicznie podał likwidator. I mogę jeszcze dodać, że krążąca w sieci informacja, że zarabiam 87 tys. zł, to absolutny fake. Zarabiam monumentalnie mniej – przyznał.
Chociaż temat był szczególnie interesujący kilka miesięcy temu, to teraz postanowił wywlec go z powrotem aktywista Jan Śpiewak. "Prezenter flagowego programu TVP mówi, że nie jest pracownikiem TVP i w związku z tym nie ujawni swoich zarobków" – napisał na portalu X, wywołując ponowną dyskusję na ten temat.
Jednak głosy internautów są podzielone i nie wszyscy zgadzają się z polemiką społecznika. Jedną z nich jest wiceprezeska fundacji Sukces Pisany Szminką Olga Legosz, która odpowiedziała na post Śpiewaka tymi słowami:
Ostatnio, jak ujawniłam, ile zarabiam ja, to mnie zje**łeś, więc musisz się zdecydować, czy jesteś za jawnością dochodów czy wszystko powyżej średniej krajowej to zło – czytamy.
Z kolei inny z użytkowników napisał: "Ale z drugiej strony, na jakiej podstawie prywatna spółka ma udostępniać wartość kontraktu? Bo co, bo kontrahentem jest publiczna spółka? Z takim wnioskiem należy uderzać do TVP".
Pojawiają się tez głosy, że taki system zatrudniania był obecny od dawna. "Wielu 'pracowników' TVP nie było i nie jest zatrudnionych przez TVP. W czasach PiS, przed i obecnie. Dominuje podzatrudnianie na śmieciówce i B2B" – napisał były pracownik TVP Info Bartosz Gonzalez.