Ciekawe, jak wiele osób uznało, że nie będzie korzystać z Disney Plus, bo to przecież platforma z bajkami i filmami dla dzieci. Tymczasem nic bardziej mylnego, bo w ofercie da się znaleźć m.in. bogatą kolekcję horrorów, pełne malowniczych scen walki thrillery, rasowe kryminały i komedie pełnych żartów nieodpowiednich dla uszu milusińskich (pierwszy z brzegu "Deadpool" to dobry przykład). Wyszperać da się też hollywoodzkie klasyki i oscarowych faworytów. Po zasobach platformy warto pobuszować, sama ciągle odkrywam tam ciągle coś, co mnie zaskakuje.
Pierwszy wybór: film o wdzięcznym tytule "Zabawa w pochowanego". W dużym skrócie fabuła polega na tym, że panna młoda w dniu ślubu musi przetrwać morderczą zabawę w chowanego z krewnymi swojego arystokratycznego oblubieńca. To przewrotna mieszanka czarnej komedii i urokliwie krwawego horroru z zacną obsadą: wychwalana za swoją rolę Samara Weaving (łudząco podobna do Margot Robbie córka Hugo Wavinga znanego także np. jako Agent Smith z "Matriksa" i Elrond z "Władcy pierścieni"), Adam Brody, Mark O'Brien, Henry Czerny, Andie MacDowell i Melanie Scrofano. Film na Rotten Tomateos dostał od krytyków 89 proc. pozytywnych opinii, a od widzów 78 proc. Przednia, ociekająca czerwonym syropem klonowym zabawa.
Propozycja druga: W kategorii horrory znajdziemy na Disney Plus np. klasyczną "Muchę" Davida Cronenberga. Moja osobista matka ciągle ze wstrętem wspomina nieszczęsny dzień, kiedy oglądała to dzieło w kinie - zrobiło na niej istotnie piorunujące wrażenie. Nie bez powodu oczywiście, bo film zdobył Oscara za charakteryzację. Twórcy mieli się przy czym tutaj pobawić: ekscentryczny naukowiec po nieudanym eksperymencie zaczyna się zmieniać w zmutowanego owada rozmiarów nieproporcjonalnych, więc jest strrraaasznie. W rolach głównych wystąpili Jeff Goldblum i Geena Davis, no i warto wiedzieć, że hasło promocyjne produkcji "Bójcie się. Bardzo się bójcie" weszło do popkulturowego kanonu.
Nie widzieliście propozycji trzeciej? Trzeba nadrobić. Mowa tu o radośnie dziwnym "The Rocky Horror Picture Show" z 1975 roku, który to film w opisie na Disney Plus nosi miano "kultowego koszmaru erotycznego". Cóż to jest za mieszanka: horror, musical i parodia w jednym. Cała zabawa zaczyna się od tego, że parze młodych narzeczonych psuje się samochód w środku jakiegoś odludzia. W ten sposób trafiają do zamku szalonego naukowca i zaczynają się dziać rzeczy przerażające lub groteskowo śmieszne. W obsadzie znaleźli się Tim Curry, Susan Sarandon, Barry Bostwick, Richard O'Biren, Patricia Quinn i Little Nell, a także Meatloaf.
Produkcja absolutnie słusznie uważana jest za jeden z najlepszych musicali wszech czasów i przypisuje się jej m.in. popularyzację takich punk rockowych trendów jak siatkowe pończochy i farbowane na najdziwniejsze kolory włosy. Ba, trafiła w 2005 roku do prowadzonego przez amerykańską Bibliotekę Kongresu Narodowego Rejestru Filmów jako dzieło "znaczące kulturowo, historycznie lub estetycznie". Co ciekawe, w 2024 roku "The Rocky Horror Picture Show" ciągle można oglądać w poszczególnych kinach, co z wynikiem 48 lat daje mu tytuł najdłużej wyświetlanego filmu w historii.
'Rocky Horror Picture Show' fot. mat. pras.
Propozycja cztery, robi się dziwnie: To nie koniec przeglądu pozycji z kategorii "krew, krzyk, strach i łzy". Na platformie znajdziemy też m.in. "Zabójcze ciało", gdzie Megan Fox gra opętaną przez demona czirliderkę pożerającą kolejnych nieszczęśników. Zaniepokojona najlepsza przyjaciółka (Amanda Seyfired) próbuje zrozumieć, co się dzieje, kiedy odkrywa prawdę, nikt jej nie chce wierzyć, bo brzmi to absurdalnie - wybornie niezobowiązująca pozycja w kategorii głupich strasznych filmów.
Może serial? Propozycja piąta: Wampiry w satyrycznym wydaniu można na Disney Plus podziwiać w rewelacyjnym serialu "Co robimy w ukryciu", który to opowiada o codziennym życiu grupy krwiopijców, którzy od kilku stuleci mieszkają w nowojorskim Staten Island. Towarzyszy im też wampir energetyczny, potencjalnie najnudniejszy człowiek świata, Colin Robinson. Szczególnie polecam odcinek, w którym zostaje menadżerem w swojej firmie i przegina z wysysaniem energii - cudo. Obsada jest naprawdę wspaniała, a formuła jest o tyle ciekawa, że to kolejna hybryda mocumentu: ekipa filmowa kręci dzień za dniem, a kolejne postaci komentują wydarzenia wprost do kamery. Serial to rozwinięcie filmu o tym samym tytule, który jeszcze na początku kariery Taika Waititi nakręcił w Nowej Zelandii. Tutaj jest jednym z producentów i czasem gościnnie pojawia się w niektórych odcinkach.
'Co robimy w ukryciu' mat. prom. (HBO)
Przeżyjmy to jeszcze raz z opcją nr 6: Warto wiedzieć, że na platformie czeka na widzów kultowe "Z Archiwum X". Do dyspozycji mamy wszystkie sezony plus filmy pełnometrażowe: po latach można aż się zdziwić, jak twórcy bawili się różnymi konwencjami i zdecydowanie nie zawsze robili wszystko na serio. Ostrzegam, że robi się dziwnie w okolicach siódmego sezonu, bo znika David Duchovny i twórcy szyli, jak mogli. Coraz mniej tam też Gillian Anderson, więc tak naprawdę robi się na sam koniec z tego spin-off oryginału. Ciągle, to uczciwa rozrywka.
Wehikuł czasu, czyli wybór siódmy: Moje wewnętrzne dziecko zapiało z zachwytu, kiedy odkryłam, że zasobach Disneya znajduje się "Buffy. Postrach wampirów". Faktycznie, oglądanie tego serialu jest jak wycieczka w czasie. Mam tu na myśli zarówno oprawę scenograficzną czy montaż serialu, bardzo niepoprawne z dzisiejszego punktu widzenia wątki, jak i głęboko osadzone w trendach końcówki lat 90. oraz początku XXI wieku kostiumy czy fryzury wszystkich postaci. Zachodzę w głowę, jak Sarah Michelle Geller wytrzymała to wieczne bieganie i kopanie w butach na wysokim obcasie (z tego motywu naśmiewali się też twórcy "Z Archiwum X" w odcinku o hollywoodzkim filmie opartym o śledztwo Muldera i Scully: aktorka grająca Danę prosi agentkę, by pokazała jej jak biegać na obcasach), jednocześnie z radością patrzę, jak spuszcza łomot facetom w głupich gumowych maskach wampirów. Na marginesie, warto wiedzieć, że w czwartym sezonie jako wampir imieniem Edward (tak, na długo przed "Zmiechrzem" i Robertem Pattinsonem) pojawia się Pedro Pascal. Wtedy jeszcze występował pod nazwiskiem Balmaceda i po latach przyznał, że mała rola dosłownie uratowała go wówczas przed bezdomnością, bo miał tylko siedem dolarów na koncie.
Buffy - postrach wampirów mat. prasowe
Jest na Disney Plus jeszcze "Angel", który po polsku w telewizji emitowany był bodaj jako "Anioł ciemności". To opowieść o tym, jak nawrócony ze złej ścieżki wampir nie chce już mordować ludzi, a raczej ich chronić przed złymi demonami. Oczywiście jest to spin off "Buffy" z Davidem Boreanazem w roli głównej, czego chcieć więcej?
Filmy i seriale kryminalne na Disney Plus
Opcja mroczna, wybór ósmy: Jeśli chcieć więcej Davida Boreanaza, to na Disney Plus znajdziemy również wszystkie sezony serialu kryminalnego "Kości" z tymże aktorem w roli głównej. Wciela się tam w agenta FBI, który z pomocą błyskotliwej antropolożki doktor Temprance Brennan (w tej roli Emily Dechanel) oraz ekipy wybitnych specjalistów z Instytutu Jeffersonian rozwiązuje przez 12 sezonów nawet najtrudniejsze do rozwikłania przypadki morderstw. Bez bicia przyznaję, że ostatnia seria ciągle mnie boli i nie podoba mi się, jak produkcja została rozwiązana, ale pozostałe lubię sobie co jakiś czas odświeżyć.
Propozycja nr 9 dla fanów klasyki: Z zadowoleniem odnotowałam, że na Disney Plus są ekranizacje powieści Agathy Christie spod ręki Kennetha Branagha. Jego filmy o detektywie Herculesie Poirot mają tę zaletę, że są zawsze bardzo smakowicie obsadzone hollywoodzkimi gwiazdami i mają niezwykle ładnie zaaranżowane plany oraz kostiumy z epoki. Nie wszystkie trzymają równy poziom, "Duchy w Wenecji" są moim zdaniem najsłabszą z realizacji z serii, ale i tak przyjemnie się na to patrzyło, bo niewiele się już takich klasycznych kryminałów kręci. Zaskakujących pozycji na platformie jest oczywiście dużo więcej, ale to motyw na osobny przegląd. Załączam jednak listę najbardziej interesujących pozycji z różnych gatunków.