"Rolnik szuka żony" to absolutny bestseller Telewizji Polskiej. Kolejne sezony randkowego show nieustannie biją rekordy oglądalności, nie dziwi więc zapowiedź kolejnego sezonu produkcji. Poprzednia, 10. edycja zakończyła sie w grudniu zeszłego roku i również obfitowała w wielkie emocje. Te jednak mogą blednąć przy tych, jakie wzbudzi najnowsza, za sprawą rewolucyjnej zmiany w formacie programu.
W nadchodzącej, 11. edycji "Rolnika" twórcy poszerzają zasady randkowego show, w którym udział będą mogły wziąć także pary jednopłciowe. Decyzja ta spotkała się wielkim aplauzem telewidzów. A co o tym wszystkim myśli prowadząca, Marta Manowska? W wywiadzie dla serwisu Plejada przyznała, że nie widzi niczego dziwnego w związkach homoseksualnych i cieszy się z ich pojawienia na łamach produkcji.
Nie wiem, czy to było nie do pomyślenia. To nie jest pytanie do mnie. Natomiast ja się cieszę i uważam, że produkcja wyczerpała ten wątek, po prostu, odpowiadając jednym zdaniem. Jestem zwolennikiem tego, żeby na te tematy rozmawiać bardzo prosto i krótko, bo one są naturalne i nie trzeba o nich zbytnio rozmawiać. Tak to czuję
- oceniła.
Co ciekawe, w jednej z poprzednich edycji byliśmy już świadkiem uczestniczki, która po zakończeniu show związała się z drugą kobietą. Krystyna Kamińska była w "Rolniku" kandydatką na żonę Roberta Filochowskiego, lecz po kilku latach ujawniła się w jednym z wywiadów jako osoba biseksualna. Dziś jest po ślubie ze swoją wybranką serca i razem wychowują w Szkocji córkę.
To już kolejne echo zmian w Telewizji Polskiej nie tylko w segmencie publicystyki, ale i rozrywki. Nie tak dawno do porannego hitu "Pytanie na śniadanie" zaproszono dwie znane pary homoseksualne, a na wizji zagościł niespodziewany dotychczas widok - w studiu zatrzepotała flaga LGBT+, a żaden z wydawców oraz nikt z kierownictwa nie interweniował, jak to już miało miejsce w przeszłości.