Jenna Ortega nie zagra w siódmej części hitowej serii horrorów "Krzyk". Choć to przede wszystkim ta aktorka przyczyniła się do świetnych wyników finansowych "Krzyku 6", w następnej części jej nie zobaczymy. Wiadomo, jaki jest powód.
Występ Jenny Ortegi w "Krzyku 6" zapewnił filmowi doskonałą oglądalność - premiera horroru zbiegła się z uwielbianym przez widzów serialem Netfliksa "Wednesday". Ortega z dnia na dzień stała się najgorętszym nazwiskiem sezonu i wszystko, w czym wystąpiła, od razu było hitem. Nic dziwnego, że dość szybko informowano o planach nie tylko na drugi sezon "Wednesday", ale również na siódmą część "Krzyku".
To właśnie z tych dwóch produkcji Jenna Ortega musiała teraz wybrać - okazuje się, że jej grafik na najbliższe miesiące stał się tak napięty, że nie będzie w stanie połączyć obu tytułów i w nich wystąpić. Jak informuje serwis Deadline.com, aktorka postanowiła wybrać serial.
Jej decyzja zbiegła się - ponoć przypadkiem - z decyzją producentów "Krzyku" o odsunięciu z produkcji Melissy Barrery. Aktorka straciła rolę Sam Carpenter po tym, jak w ostatnich dniach kilkukrotnie wypowiedziała się na temat wojny izraelsko-palestyńskiej. Swoimi wpisami w mediach społecznościowych wyrażała wsparcie dla Palestyny i choć zaznaczała jednocześnie, że jest przeciwko Hamasowi, za porównania sytuacji w strefie Gazy do Holokaustu Spyglass - główny producent "Krzyku" - pozbawił ją zatrudnienia.
Jenna Ortega i Melissa Barrera grały w "Krzyku" siostry. Ortega miała ponoć planować rezygnację z franczyzy jeszcze przed rozpoczęciem strajków SAG-AFRTA. Te zaś sprawiły, że wszystkie plany zdjęciowe - zablokowane przez kilkanaście tygodni - ruszają dopiero teraz. W grafiku Ortegi zabrakło w związku z tym miejsca dla "Krzyku".