Miriam Margolyes jest brytyjską aktorką, która popularność na całym świecie zdobyła dzięki roli Pomony Sprout w filmach z serii "Harry Potter". 82-latka słynie z bezkompromisowych rozmów, dlatego często jest zapraszana w roli gościa do rozmaitych programów. Margolyes niejednokrotnie zszokowała widzów, ale ostatnio w rozmowie z "The Indiependent" przyznała, że zdarzyło jej się przesadzić i jest jedna rozmowa, której szczerze żałuje.
Więcej ciekawych artykułów ze świata telewizji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Kilka lat temu brytyjska gwiazda wystąpiła w "The Graham Norton Show", który w Polsce emitowany jest przez stację BBC Lifestyle. Drugim z gości był Matthew Perry, który najlepiej kojarzony jest z roli Chandlera w serialu "Przyjaciele". Aktor nie czuł się zbyt komfortowo, gdy Margolyes opowiedziała skandalizującą anegdotę o swoim spotkaniu z Laurence'em Olivierem. "Szczerze mówiąc, chyba nigdy w życiu nie czułem się bardziej niekomfortowo" - mówił później aktor.
Jednak moment, którego wiekowa aktorka żałuje, nastąpił chwilę później. Margoyles otwarcie przyznała, że nigdy nie widziała "Przyjaciół", a współtwórczynię serialu Martę Kauffman nazwała "potworem". Perry był wyraźnie skrępowany i nie wiedział, jak się zachować.
Matthew spodziewał się płaskiej rozmowy, która przesunie się po powierzchni tematu, ale ja, w swoim stylu, natychmiast zaczęłam się zagłębiać w sprawę - tak komentowała to wówczas aktorka.
Później Margoyles postanowiła nagle zapytać Perry'ego, czy... jest alkoholikiem. Talk-show było nagrywane przed wydaniem głośnej autobiografii aktora pt. "Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka, Straszna Rzecz", w której przyznaje się do uzależnienia i opisuje walkę z nałogami.
Gdy dziś o tym myślę, szczerze żałuję, że to zrobiłam – przyznała po latach 82-letnia aktorka.
Doda�a, że to jedna z niewielu sytuacji, w których nie znalazła porozumienia z kimś, kto pojawił się wraz z nią w programie telewizyjnym.