Jennifer Aniston m�wi, �e kr�cenie komedii jest teraz trudne: Teraz trzeba na wszystko uwa�a�

Mo�na powiedzie�, �e Jennifer Aniston na komedii zjad�a z�by. Za rol� w "Przyjacio�ach" dosta�a w 1994 roku Z�oty Glob i nagrod� Emmy, a potem czterokrotnie zosta�a wybrana ulubion� aktork� telewizyjn� w plebiscycie People's Choice. Przy okazji premiery najnowszego filmu komediowego nie ukrywa, �e jej zdaniem rynek i jego prawa si� zmieni�y. Teraz przy kr�ceniu komedii trzeba pami�ta�, �e s� �arty, kt�rych ju� nie wolno opowiada�. - A przecie� wszyscy potrzebujemy humoru - podkre�la aktorka.

Jennifer Aniston promuje właśnie swój nowy film pt. "Mordercze wesele", w którym gra główną rolę u boku Adama Sandlera. To komedia kryminalna o sympatycznym małżeństwie, które nieco mimochodem musi rozwiązać zagadkę porwania pewnego maharadży, a co będzie można obejrzeć na Netfliksie. W trakcie wywiadu z Associated Foreign Press z okazji nadchodzącej premiery aktorka podzieliła się swoją refleksją na temat tego, jak od lat 90. zmieniło się podejście do humoru.

Zobacz wideo Co się zmieniło od emisji ostatniego odcinka "Przyjaciół" [Popkultura Extra]

Jennifer Aniston: Kręcenie komedii jest teraz takie podchwytliwe

- Mamy całe pokolenie młodych ludzi, dzieciaków, które teraz ogląda 'Przyjaciół' i uważa, że zawarty w serialu humor jest obelżywy. Pewne rzeczy nie były tam intencjonalne, a inne oczywiście trzeba było lepiej przemyśleć, ale nie wydaje mi się, żeby wtedy panowała taka wrażliwość, jak teraz - stwierdziła Jennifer Aniston podczas rozmowy z AFP i podkreśliła:

Komedie ewoluowały, filmy się zmieniły, więc to teraz nieco podchwytliwe. Trzeba być bardzo, bardzo ostrożnym, co utrudnia zadanie komikom. Bo piękno komedii polega na tym, że nabijamy się z siebie i żartujemy z życia.

Aktorka zauważyła także, że kiedyś można było żartować z bigotów i wszyscy reagowali śmiechem. - To było zabawne i co więcej, uczyło ludzi tego, jak niektórzy potrafią być niedorzeczni. Teraz nie możemy tego robić - relacjonuje jej słowa Yahoo. Zaznaczyła też, że wszyscy potrzebują humoru i świat potrzebuje humoru. Jej zdaniem nie można traktować się zbyt poważnie, a już szczególnie w USA. - Wszyscy są zbyt podzieleni - podkreśliła.

Komicy przeciw "cancel culture"

W podobnym tonie co Jennifer Aniston wypowiedzieli się ostatnio legendarni komicy tacy jak John Cleese, Rowan Atkinson czy Hannah Einbinder. Wszyscy są zaniepokojeni tym, że "cancel culture" dotyka ludzi komedii i zauważają, jak w istocie jest to niebezpieczne. Odtwórca roli Jasia Fasoli podkreślił, że przecież podstawowym celem komedii jest obrażanie, a w zdrowym społeczeństwie można żartować ze wszystkiego i wszystkich. Cleese z kolei uznał, że wymaganie od komików poprawności to "śmierć dla kreatywności".

- Jeśli będziesz cały czas się przejmować, że kogoś obrazisz i będziesz nieustannie o tym myśleć, nie będzie zbyt kreatywny. Myślę, że to ma katastrofalny skutek - stwierdził i dodał, że po prostu trzeba wybrać odpowiedni materiał dla właściwej publiczności. Bo na kongresie Republikanów można opowiadać żarty o ich politycznych przeciwnikach, ale już nie o nich samych. Ale też dodaje, że należy przy tym pamiętać o podstawowych manierach - Kiedy pijesz z babcią herbatkę, nie opowiadasz jej żartów o seksie. Nie dlatego, że to nielegalne, tylko po prostu w złym guście - przypomina jego myśl IndieWire.

Wi�cej o: