Ilona �epkowska do Agaty Kornhauser-Dudy i Kingi Dudy: Dlaczego milczycie, gdy zdesperowane kobiety wyleg�y na ulice?

"Pani Agato, Pani Kingo, dlaczego tak uparcie milczycie? Dlaczego nie zabieracie g�osu, gdy oburzone i zdesperowane kobiety w ca�ym kraju wyleg�y na ulice?" - pisze do �ony i c�rki prezydenta Andrzeja Dudy scenarzystka, producentka i pisarka Ilona �epkowska.

Przewodnicząca Gildii Polskich Scenarzystów, która stoi za takimi popularnymi tytułami jak "Och, Karol", "Komedia małżeńska" czy "Nigdy w życiu!", a także serialami "Na dobre i na złe", "M jak miłość" i "Barwy szczęścia" w liście opublikowanym na swoim facebookowym profilu pyta Agatę Kornhauser-Dudę i Kingę Dudę, która niedawno zamieszkała w Pałacu Prezydenckim z rodzicami:

Czy krzyki demonstrujących nie docierają do Pałacu Prezydenckiego przez zamknięte szczelnie okna?
Zobacz wideo Protesty po wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji

Ilona Łepkowska do Agaty Kornhauser-Dudy i Kingi Dudy: Są chwile, kiedy milczeć po prostu nie wolno

Odnosząc się do trwających od kilku dni protestów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji z 22 października, Łepkowska przypomina, że obie kobiety przemówiły w czasie wieczoru wyborczego, gdy ogłaszano wybór Andrzeja Dudy na drugą kadencję. W ostatnich dniach jednak nie wypowiadają się publicznie (czego - przypomnijmy - oficjalnie nie muszą robić).

"Gdy kraj zaczyna płonąć z oburzenia po decyzji Trybunału Konstytucyjnego, Wy obie nadal milczycie! Naiwnie - bo często bywam naiwna i zawsze chcę wierzyć, że w ludziach jest więcej dobra, niż zła - liczyłam na to, że tym razem jednak zabierzecie głos. Obie. Że razem, matka i córka, znajdziecie w sobie odwagę i niezależność, by przeciwstawić się działaniom obozu politycznego, który po raz drugi wyniósł Waszego Męża i Ojca na najwyższy urząd" - pisze Łepkowska, po czym dodaje:

Mówi się, że prezydent w drugiej kadencji odpowiada już tylko przed Bogiem i historią. A przed kim odpowiadacie teraz Wy, drogie Panie? Nadal przed Prezesem Kaczyńskim, którego się Pani podobno nie boi, Pani Agato? Czy może tak ważny jest dla Was spokój Waszej Rodziny i dalsza polityczna kariera Pana Prezydenta, że poświęcicie dla niego kobiecą solidarność, empatię a przede wszystkim zwykłą ludzką przyzwoitość?

Łepkowska przypomina, że tragicznie zmarła pierwsza dama Maria Kaczyńska, bratowa prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego, potrafiła stanąć po stronie kobiet, gdy drastycznie chciano ograniczyć ich prawa. Maria Kaczyńska naraziła się Ojcu Rydzykowi i radykalnym politykom PiS tym, że 8 marca 2007 roku, będąc Pierwszą Damą, podpisała apel kobiet-dziennikarek do posłów, aby utrzymali tzw. kompromis aborcyjny. Potwierdziła to w wywiadzie, który udzieliła kilka dni później.

Maria KaczyńskaMaria Kaczyńska Agencja Wyborcza.pl

Zwracając się do Agaty Kornhauser-Dudy i jej córki, pyta, dlaczego nie wezmą przykładu z Marii Kaczyńskiej. Później m.in. kieruje słowa do pierwszej damy:

Nie twierdzę, że przez ostatnie pięć lat nic Pani nie robiła. To, że człowiek nie wypowiada się publicznie nie musi oznaczać, że publicznie nie działa. Ale są chwile, kiedy milczeć po prostu nie wolno. Kiedy milczeć się nie godzi.

Sędziowie TK 22 października uznali, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z konstytucją. Protesty odbywają się już od dnia wydania orzeczenia. W środę 28 października wiele osób z tego powodu nie poszło do pracy. Publicznie w sprawie wypowiadają się także ludzie kultury, m.in. Olga Tokarczuk, Anna Dziewit Meller, Zygmunt Miłoszewski, Maja Ostaszewska czy Wojciech Mann. Szczepan Twardoch zareagował na przemówienie premiera Mariusza Morawieckiego, który apelował we wtorek, jeszcze przed wystąpieniem Kaczyńskiego, o spokój słowami: W d***e mam pańskie nawoływania do spokoju.

Trwa strajk kobiet - tu możesz śledzić wydarzenia. Gazeta.pl daje swoje wsparcie.
 

Wi�cej o: