"Przyjaciele". Dlaczego �ona Rossa tak szybko znikn�a z serialu? Pow�d zaskakuje

Widzowie, kt�rzy kibicowali zwi�zkowi Rachel Green i Rossa Gellera z "Przyjaci�", pocz�tkowo byli rozczarowani, kiedy bohater wzi�� �lub z Emily Waltham. Aktorka nie zago�ci�a jednak d�ugo w obsadzie produkcji - po zaledwie kilkunastu odcinkach znikn�a. Wiele os�b zastanawia�o si� w�wczas, dlaczego - odpowiedzi mo�na szuka� we wspomnieniach Jamesa Burrowsa - jednego z re�yser�w "Przyjaci�".

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Na przestrzeni lat wspomnienia jednego z reżyserów serialu "Przyjaciele", ujęte w ksi��ce "Reżyseria: James Burrows", stały się źródłem wielu ciekawostek na temat uwielbianej przez miliony widzów produkcji. Dowiadujemy się z niej między innymi, dlaczego aktorka, wcielająca się w postać żony Rossa Gellera, tak szybko zniknęła z obsady. 

Zobacz wideo PopKultura odc. 151

Aktorka, która grała Emily Waltham, nie była zabawna?

- Była miła, ale niezbyt zabawna - tymi słowami opisał Helen Baxendale w swoich wspomnieniach jeden z reżyserów "Przyjaciół". Jak stwierdził James Burrows, między serialowym małżeństwem w rzeczywistości nie było żadnej chemii. - Schwimmer nie miał się od kogo odbijać. To było jak klaskanie jedną ręką. W serialach komediowych i różnego rodzaju komediach romantycznych humor jest tak samo ważny jak chemia. Nowa dziewczyna Rossa powinna być tak samo zabawna jak Rachel - można przeczytać w książce Burrowsa (cyt. za filmweb.pl). 

Przed zwolnieniem uratowała ją jedna rzecz

Jakby tego było mało, Helen Baxendale jako serialowa Emily Waltham nie zdobyła również sympatii widzów. Wielu z nich uważało, że wątek miłosny między nią a Gellerem był jedną wielką pomyłką. Ponadto - jak stwierdził jeden z reżyserów - kobiecie daleko było do naturalnej charyzmy i poczucia humoru Jennifer Aniston. Mimo to Baxendale nie została zwolniona - uratowały ją przed tym... napięte terminy zdjęć i inne powody logistyczne, które utrudniają zmianę obsady. Tak przynajmniej twierdzi James Burrows w swoich wspomnieniach. 

Wi�cej o: