Carter, Puzy�ska, Nesbo, a mo�e Christie? Ksi��ka na prezent dla mi�o�nik�w krymina��w

Szukacie prezent�w dla osoby lubi�cej krymina��w? Mamy dwa was kilkana�cie serii, kt�re z pewno�ci� si� spodobaj�!

Ryszard Kozik: Zacznijmy może od Chrisa Cartera, bo jego książki oboje z Anią bardzo lubimy.

Anna Kowal: Nikt tak nie pisze o seryjnych mordercach, jak on! Właśnie przeczytałam dziewiąty tom cyklu z Robertem Hunterem (Sonia Draga). W "Galerii umarłych" jednostka SO (ds. zabójstw ze specjalnym okrucieństwem) policji w Los Angeles musi połączyć siły z FBI. Jak się domyślacie, ani Robert, ani agenci Federalnego Biura Śledczego nie są tym zachwyceni. Agenci nie bardzo wierzą w geniusz naszego bohatera, ale szybko się przekonują, że gdyby nie on, śledztwo prawdopodobnie utknęłoby w martwym punkcie. Kilka słów o seryjnym – tym razem trafiamy na kolekcjonera z wizją, która jest niezrozumiała dla wszystkich dookoła. Z racji na jedną z pierwszych teorii, które wysnuwają Robert i spółka, miałam wrażenie, że mamy małą powtórkę z "Rzeźbiarza śmierci". Później okazało się, że motywy mordercy były nieco inne, jednak w głowie do końca zostało mi to porównanie.

Ryszard: Gdyby nie to, że Ania chce doczytać powieści z Robertem Hunterem po kolei, to ona byłaby pierwsza w kolejce do najnowszego, 12. tomu cyklu - "Genesis" (Sonia Draga). Morderstwa są tym razem wyjątkowo brutalne i nawet na członkach ekipy do ścigania seryjnych robią wrażenie. Ktoś, kto je popełnia, musi bardzo nienawidzić swoich ofiar, jest też metodyczny, a każde morderstwo szczegółowo planuje i realizuje. Nęka również rodziny zamordowanych. Opowieść trzyma w napięciu, nadążamy też - co trochę zaskakuje - za tokiem rozumowania Roberta. Owszem, zdążają mu się przebłyski, gdy niespodziewanie na swoje miejsce w jego głowie wskakuje element łączący inne części układanki. Nie sprawia to jednak wrażenia cudownych olśnień, a wypływa z obserwacji i umiejętności łączenia faktów. A kiedy już śledztwo wydaje się prawie zakończone (pozostało namierzenie i powstrzymanie zabójcy, znamy też kolejny cel), fragmenty wiersza zostawiane na miejscach zbrodni układają się znienacka w całość, Robert wybiera się na cmentarz i akcja nagle skręca z szybkością mknącego przez Los Angeles radiowozu.

 

Anna: A Carter pisze już 13. część cyklu, co zdradził podczas niedawnej online'owej rozmowy, którą oglądaliśmy.

Marta Korycka: A Katarzyna Puzyńska napisała nawet 14. swojego "Lipowa". Najnowsza "Żadanica" (Prószyński i S-ka) to pierwsza powieść cyklu, którą przeczytałam, teraz nadrabiam i mam z tego dużo przyjemności. W tej książce mamy kryminał z elementami horroru, a wcześniejsze to bardziej morderstwa z mocnym wątkiem obyczajowym, którego bohaterami są policjanci i mieszkańcy niewielkiej miejscowości koło Brodnicy. Jeśli wasz Mikołaj ma spory budżet, można od razu prosić o całość - myślę, że prezent będzie bardzo trafiony.

Zobacz wideo Wywiad z Katarzyną Puzyńską

Ryszard: Nowy cykl Maxa Czornyja ma świetną parę głównych bohaterów. Honoriusz Mond jest byłym szefem katedry mortalistyki i zna się na śmierci, jak mało kto. Cierpi na dość niezwykłą chorobę, mógłby też spokojnie żyć przed stu laty i wtopić się w tłum. Allegra Szmit była dziennikarką, a obecnie prowadzi firmę sprzątającą, w której zatrudnia... Honoriusza. Akcję "Mortalisty" (Filia) umieścił autor we współczesnym Krakowie i podkrakowskim Bobolinie (miejscowość o tej nazwie leży w województwie zachodnio-pomorskim). To tam znalezione zostają zwłoki byłego nauczyciela i dobroczyńcy miejscowego Cichego Domu. Do wysprzątania domu zmarłego zostają zatrudnieni Allegra i Honoriusz. Mortalista znajduje ukryte zejście do piwnicy domu, a w niej zwłoki dzieci. Korytarz ciągnie się dalej, a akcja co rusz przyspiesza niczym sportowe auto tytułowego bohatera.

W drugim tomie cyklu dowiadujemy się, że Allegra Szmit ma zdolności spirytystyczne! W "Spirytystce" (Filia) jest wszystko, czego potrzebują miłośnicy historii o seryjnych mordercach i ekscentrycznych detektywach: zagmatwana zagadka, niespodziewane zwroty akcji, psychopatyczny morderca (zabija dzieci, a zadawanie cierpienia jest dla niego sposobem na tłumienie bólu). I para detektywów, którzy tak naprawdę nimi nie są, ale odwalają za policję całą robotę. To naprawdę świetnie się czyta.

 

Anna: Jednym z naszych największych zaskoczeń tegorocznych Targów Książki w Krakowie był tłum młodych czytelników (głównie czytelniczek) przeglądających ekskluzywne wydania powieści Agathy Christie na stoisku Wydawnictwa Dolnośląskie. Oczywiście to królowa kryminału ever, z czasów, gdy była na szczycie samotna, podczas gdy teraz co druga autorka od razu i na wyrost jest takim mianem obdarzana. Trudno byłoby jednak nazwać jej kryminały nowoczesnymi, współczesnymi. A jednak... Początkowo chyba nawet wydawca nie liczył, że taka seria się przyjmie, bo zakładał 10 tomów. Ta seria jest jednak zdecydowanie insta friendly. Nie twierdzę, że to jedyny powód jej sukcesu, bo autorkę i jej książki lubię oraz poważam. Faktem jest, że tomów mamy już 30. Trzy najnowsze wznowienia to kryminały z panną Marple.

W "Strzałach w Stonygates" na prośbę przyjaciółki jedzie ona odwiedzić jej siostrę milionerkę i sprawdzić, kto czyha na spadek. Na miejscu okazuje się, że ginie pasierb pani domu, a ją samą ktoś próbuje otruć. Morderca niczym iluzjonista manipuluje swoimi widzami... W "Kieszeni pełnej żyta" właściciel dużej londyńskiej firmy zostaje otruty we własnym biurze. Na liście podejrzanych są: atrakcyjna młoda żona z kochankiem, syn żywiący urazę o sposób prowadzenia interesów i córka sfrustrowana tym, że ojciec nie dopuścił do jej ślubu z ukochanym. I kiedy już się wydaje, że odkryto prawdę, dochodzi do nowej zbrodni. Na szczęście jest panna Marple i jej niekonwencjonalne pomysły.

"Morderstwo odbędzie się…" – przeczytali w gazecie mieszkańcy Chipping Cleghorn. Zabawa, kiepski żart czy pycha mordercy? Zaniepokojeni, ale wciąż ciekawi, stawiają się w domu Letycji Blacklock. Gdy pada strzał, akcja nabiera tempa. Na szczęście w okolicy jest panna Marple. W zdemaskowaniu przestępcy pomaga jej analiza sąsiedzkich plotek.

Ryszard: Kryminałów Donny Leon nie czytamy ze względu na wątki kryminalne. Doceniamy je, ale przede wszystkim jako element obyczajowej opowieści o współczesnej Wenecji i Włoszech. Z tomu na tom komisarz Brunetti zdaje się być coraz bardziej zmęczony/znużony zmaganiami z banalnym zazwyczaj złem, a także licznymi wadami i brakiem zasad rodaków. Ucieka w lekturę mądrości klasyków, także w "Adopcji" (Noir sur Blanc). Czytając "Trojanki" Eurypidesa nie może jednak znaleźć ulgi. Czyta je więc jako powtarzającą się od wieków brutalną prawdę o bezduszności i bezwzględności wojny wobec kobiet. Również sprawa, z którą musi się zmierzyć, nie nastraja go optymistycznie. Teść prosi go o dyskretne sprawdzenie przystojnego mężczyzny. Jego przyjaciel, wiekowy marszand, chce go usynowić. Mógłby wziąć z nim ślub, ale wtedy bardziej skomplikowane byłyby sprawy spadkowe, a tak będzie mógł swobodnie zostawić mu wszystko. Guido nie podoba się pomysł wtrącania w życie człowieka bliskiego także jemu i jego rodzinie. Być może jednak gdyby to zrobił, udałoby się uniknąć tragedii...

Anna: To ja może o jednym z najgłośniejszych projektów literackich ostatnich lat. Para pisarzy celebrytów Camilla Lackberg i Henrik Fexeus wydała pierwszy tom trylogii kryminalnej z duetem bohaterów: inspektor Miną Dabiri i Vincentem Walderem - mentalistą, ekspertem od mowy ciała i iluzji. W "Mentaliście" (Czarna Owca) jednoczą oni siły w walce z mordercą, który zabija przy pomocy urządzeń wykorzystywanych przez iluzjonistów. Wyzwanie kryminalnie mamy na wysokim poziomie, choć może jego rozwiązanie dla niektórych będzie zbyt przewidywalne. Najciekawsza jest para głównych bohaterów, głównie ze względu na swoje kłopoty emocjonalne. To tak, jakby podzielić na dwie osoby Adriana Monka. Tu jest jednak na poważnie. Mentalista ma zaburzenia ze spektrum autyzmu, co objawia się m.in. kłopotami ze zrozumieniem emocji innych i brakiem empatii. Pani inspektor zmaga się z lękami i fobiami, a jej świat jest wyjątkowo kruchy. Mimo problemów, oboje odnoszą w swoich fachach sukcesy, a w trakcie śledztwa bardzo się zbliżają. W przyszłym roku kontynuacja.

Marta: "Mentalista" też mnie wciągnął i czekam na ciąg dalszy. A wam polecę "Lilie" Mieczysława Gorzki - moje odkrycie tego roku. Poznałam jego twórczość przygotowując się do wywiadu i wpadłam. Chociaż Marcin Zakrzewski pojawiał się w poprzednich powieściach autora, ale "Lilie" (Skarpa Warszawska) to oddzielna fabuła. I chociaż tożsamość mordercy znamy od początku, okazuje się, że samo zabójstwo to tylko część większego "czegoś".

Ryszard: "Głos nocy" (Noir sur Blanc) to już 20. tom serii Andrei Camilleriego z komisarzem Montalbano. W sycylijskiej Vigacie dochodzi do dwóch przestępstw: z supermarketu zostaje skradziony całodzienny utarg, a kierownik sklepu popełnia - już po rozmowie z policjantami - samobójstwo, zamordowana też zostaje narzeczona syna ważnego polityka. Montalbano nie może do końca skoncentrować się na śledztwach, bo działa pod dużą presją. Nic dziwnego bo wszystko dzieje się na styku mafii, polityki, skorumpowanych mediów i obawiających się o własne kariery przełożonych komisarza. Na szczęście Montalbano potrafi świetnie radzić sobie w takich sytuacjach, a jeśli czegoś nie może zrobić zgodnie z przepisami, to je umiejętnie nagnie do swoich potrzeb. Wszystko oczywiście po to, żeby sprawiedliwości stało się zadość.

Anna: W tym roku do listy ulubionych włoskich "kryminalistów" dopisaliśmy Sandrone Dazieriego. Cykl otwiera "Mężczyzna z silosu" (Sonia Draga). Rzymska policja znajduje zwłoki kobiety z odciętą głową. Jej 6-letni syn zniknął. Do akcji wkracza Colomba Caselli - policjantka na urlopie zdrowotnym, a pomaga jej Dante Torre - opętany manią prześladowczą, ale obdarzony niespotykaną zdolnością dedukcji. Jest ekspertem w sprawach porwań i wykorzystywania nieletnich. Jako dziecko został uprowadzony i przetrzymywany przez wiele lat przez mężczyznę, który kazał nazywać się Ojcem. Potwór chyba właśnie wrócił...

Drugi tom to "Anioł śmierci" (Sonia Draga). InterCity wjeżdża na peron dworca głównego z wagonem pełnym martwych ciał. Świadkiem odkrycia jest Colomba, zastępczyni komendanta policji. Wkrótce pojawiają się groźby kolejnych morderstw i informacja, że za zamach odpowiedzialni są terroryści. Caselli i Torre nie wierzą w autentyczność listu. Wpadają na trop tajemniczej Giltine, która ma za sobą lata przepełnione bólem, goryczą i morderczą żądzą zemsty... Część trzecia to "Król monet" (Sonia Draga). Po śnieżycy, która nawiedziła region Marche, Colomba w swojej szopie na narzędzia znajduje zmarzniętego i zszokowanego autystycznego chłopca w zakrwawionym ubraniu. Caselli od prawie półtora roku nie pracuje w policji i w rodzinnej posiadłości próbuje otrząsnąć się po tym, jak nieznany mężczyzna prawie ją zabił i porwał Dantego. Okazuje się, że Tommy jako jedyny ocalał po brutalnym zabójstwie, którego ofiarami padli jego rodzice. W zachowaniu nastolatka Colomba dostrzega rękę Ojca – porywacza i seryjnego mordercy, którego zastrzeliła kilka lat wcześniej. Czyżby ktoś kontynuował dzieło maniaka?

Ryszard: "Ostatni gwóźdź" Stefana Ahnhema (Marginesy) domyka cykl powieści z Fabianem Riskiem w roli głównej. Można byłoby też napisać, że głównym bohaterem cyklu był Kim Sleizner, szef wydziału zabójstw kopenhaskiej policji. Wredny typ, psychopata, który nie waha się przed popełnieniem żadnej zbrodni, byle tylko zdobyć to, czego chce, albo zemścić się. Wie o tym Dunja Hougaard, która się ukrywa, a równocześnie szuka dowodów na przestępczą działalność byłego szefa. Przekona się o tym też po raz kolejny boleśnie Fabian. A wszystko zaczyna się od odkrycia zatopionego w porcie samochodu ze zwłokami policyjnej szychy i młodej dziewczyny. Kim chce szybkiego zakończenia śledztwa i wniosku, że policjant podczas stosunku udusił dziewczynę, a potem popełnił samobójstwo. Prowadzący śledztwo, dotychczas potulny, zaczyna jednak prowadzić dochodzenie na własną rękę. Tropy prowadzą do parkingu podziemnego i tajemniczego klubu dla bogatych i ustosunkowanych mężczyzn. Wyraziste postaci, szybka akcja, nieoczywiste zakończenie. To się naprawdę świetnie czyta!

Anna: "Autopsja" to piąty tom serii Rizzoli/Isles Tess Gerritsen (Albatros). Jane w końcu zaczyna rodzić (ale najpierw obezwładnia oskarżonego w sądzie), a Maura odkrywa, że jedne ze zwłok czekających na autopsję wcale nie są zwłokami. Rozpoczyna reanimację, a dziewczyna trafia do szpitala… tego samego w którym jest Rizzoli. I mamy akcję rodem z filmu sensacyjnego: dziewczyna, która kilka godzin wcześniej była uznana za zmarłą, zaczyna terroryzować cały szpital, a na zakładników bierze między innymi rodzącą Jane i jej lekarza. Później sprawa zaczyna się robić coraz dziwniejsza. Okazuje się, że całą sytuacją interesuje się FBI, w tle pojawia się też Pentagon. Komu i dlaczego tak bardzo zależy na tym, żeby zatuszować to, co się stało? Oczywiście nie zabrakło też „warstwy fabularnej", początkowo "jesteśmy" z Maurą i Gabrielem (trochę brakowało mi perspektywy Jane ze szpitala), a potem zdecydowanie to Rizzoli przejmuje stery historii. Bardzo chce wrócić do pracy i pomóc w rozwiązaniu tajemniczej sprawy, ale równocześnie noworodek nie pozwala jej zaangażować się tak, jakby chciała. Generalnie hormonów ciążowych tu dużo i jeśli nie lubicie, kiedy opisane jest zbyt dużo życia osobistego bohaterów, to pewnie nieco się pomęczycie. Ja nie narzekam.

Ryszard: "Człowiek w lustrze" (Wydawnictwo Dolnośląskie) to chyba najlepsza, a już na pewno najmocniejsza powieść Larsa Keplera (to pseudonim, za którym kryje się duet autorski). Straumatyzowany i pokomplikowany główny bohater serii, Joona Linna staje przed ogromnym wyzwaniem. Ktoś porywa i więzi młode dziewczyny. Sprawa wychodzi na jaw, gdy na placu zabaw w centrum Sztokholmu zostają znalezione zwłoki dziewczyny, która zaginęła pięć lat wcześniej. Powieszono ją przy użyciu wyciągarki. Wymrożono jej też znak w kształcie litery T. Policja znajduje świadka zbrodni, który był wówczas z psem na spacerze. Problem w tym, że niczego nie pamięta. Przeżył dwie wielkie traumy, prawie nie mówi, jest w leczeniu psychiatrycznym, większość czasu spędza w szpitalu. Joona postanawia sięgnąć po "narzędzie", które jest wśród literackich detektywów jego znakiem rozpoznawczym - hipnozę. Problem w tym, że świadka terroryzują - w jego głowie - dwaj mali bracia, którzy zginęli w wypadku...

Anna: Nie zadziera się z matkami! A już zwłaszcza z takimi, które były komandosami! To mniej więcej o tym opowiada "Prawo Matki" Przemysława Piotrowskiego (Czarna Owca) . Luta Karabina była jedną z najlepszych kobiet w siłach specjalnych, a w jej żyłach poza polską płynie także turecka krew. Teraz pracuje na platformie wiertniczej u wybrzeży Norwegii. Spędza tam dwa tygodnie, a potem wraca na trzy do domu, gdzie czeka na nią pod opieką babci dwójka dzieci. Tyle wprowadzenia, a teraz akcja.

Podczas rodzinnej wyprawy do parku rozrywki zostaje porwana Weronika, córeczka Luty, która z kolejki górskiej widziała, co się dzieje, ale nie mogła nic zrobić. Teraz wściekła i równocześnie przerażona mama wyrusza w miasto, aby odnaleźć swe dziecko, bo nie wierzy w skuteczność policji. Tymczasem dziewczynka przechodzi z rąk do rąk i już wkrótce może zostać wywieziona z kraju. Na szczęście Luta może liczyć na ekipę ze szkoły sztuk walki, w której trenuje. A że część z nich ma kontakty w światku przestępczym, szybko udaje się wpaść na trop. Sprawa nie jest jednak łatwa, bo w tle jest turecka mafia handlującą żywym towarem, skorumpowani policjanci i biznesmen z politycznymi ambicjami. Akcja jest wartka i pełna nieoczekiwanych zwrotów, a postaci barwne i pokomplikowane. No i będzie w przyszłym roku ciąg dalszy.

Ryszard: Z przyjemnością przeczytałem "Zagrajmy w butelkę", kolejny tom cyklu Iana Rankina z Johnem Rebusem (Albatros). Tym razem Edynburgiem wstrząsa skandal obyczajowy. Podczas nalotu policji na dom publiczny, o którym dziwnym trafem dowiedziały się wcześniej media, wśród klientów znajdował się między innymi Gregor Jack, bardzo popularny polityk. Nawet Rebus, zazwyczaj trzymający się od polityki z daleka, nie może uwierzyć, że to przypadek. Kto i z jakiego powodu podłożył świnię Jackowi? - zastanawia się. Tymczasem sprawa staje się o wiele poważniejsza, bo zaginęła żona polityka. Im dłużej Rebus przygląda się politykowi i grupie jego przyjaciół, tym większego dystansu do nich nabiera, choć paradoksalnie to właśnie zaginiona żona zdaje się budzić większe kontrowersje niż mąż... Ciekawa fabuła z wieloma niespodziewanymi zakrętami, barwne postaci, a w tle dylematy Rebusa - to się czyta!

Anna: Rzadko zdarza się, żeby tytuł książki równie trafnie definiował jej głównego bohatera, jak ma to miejsce w przypadku "Zagubionego" Simona Becketta (Czarna Owca). Sierżant Jonah Colley z SCO19 (The Specialist Firearms Command to jednostka ds. broni palnej londyńskiej policji) niby prowadzi prywatne śledztwo w sprawie śmierci dawnego przyjaciela, ale wielkiego wpływu na przebieg wydarzeń nie ma. Fala unosi go, czasem nakrywa albo wyrzuca na brzeg. On z trudem utrzymuje się na powierzchni. Im dalej w książkę, tym bardziej jest sponiewierany. A wszyscy wokół zdają się być silniejsi i bardziej stanowczy od niego. Wszystko zaczyna się od niespodziewanej prośby o pomoc. Gavin, z którym Jonah nie utrzymuje od dawna kontaktów, dzwoni i prosi, żeby spotkał się z nim o północy na Nabrzeżu Rzeźnikow. Ponieważ dawny przyjaciel musiał być bardzo zdeterminowany, żeby właśnie jego poprosić o pomoc, więc sprawa jest poważna. Wbrew logice Colley jedzie więc na miejsce, gdzie natrafia na zwłoki trzech osób, w tym Gavina, i stacza walkę z mordercą, który następnie znika. Czy to naprawdę był ten sam mężczyzna, którego przed dziesięciu laty przez moment podejrzewano o udział w porwaniu kilkuletniego Theo Colleya? Jonag musi się tego dowiedzieć, rozpoczyna więc prywatne śledztwo. Tymczasem jego samego biorą na celownik: policja, tajemniczy przestępca, podstępna dziennikarka, a nawet grupa okolicznych nastolatków. Jakby wszyscy się przeciwko niemu zmówili. W tle mamy handel narkotykami i ludźmi, skorumpowanych policjantów i porachunki mafijne. Ciągi dalsze nastąpią.

Ryszard: Marek Krajewski zaprasza nas do młodopolskiego Krakowa, w którym umieścił akcję powieści "Demonomachia" (Znak). Stefan Zborski jest gimnazjalistą, katolikiem. Mieszka na stancji w Podgórzu. Tęskni za zmarłym ojcem i pewnego dnia, niezbyt szczęśliwie dobranego, bo to Wielki Piątek, urządza wraz z dwoma kolegami seans spirytystyczny. Zamiast ducha ojca wywołują jednak innego, potężniejszego, Daje mu on moc, dzięki której Zborski rzucił urok/czar/zaklęcie na żydowskiego chłopca Szlomka (wije się jak wąż, wydaje dziwne wrzaski, i generalnie zachowuje się bardzo niepokojąco). Pełen poczucia winy Stefan postanawia zostać egzorcystą i wstępuje do seminarium... To dopiero początek jego wędrówki przez świat pełen żydowskich wierzeń i jego własnych emocji. W tle żydowska społeczność Podgórza, wyuzdani, upijający się absyntem młodopolscy artyści oraz wyzwolone i nie mniej wyuzdane kobiety, które mają do odegrania w fabule niezwykle istotne role. Chętnie wrócimy do takiego Podgórza.

Tytuł siódmej części cyklu kryminalnego Michaela Hjorth i Hansa Rosenfeldta "Co zasiejesz, to zbierzesz" (Czarna Owca) można odnieść do wielu jego bohaterów. To jedna z tych serii, które należy czytać po kolei, bo wydarzenia z prywatnego życia bohaterów są równie ważne, jak wątki kryminalne. W Karlshamn grasuje snajper. Zabija strzałami w głowę. Ofiary łączy fakt, że były oskarżane o popełnienie różnych przestępstw, nie zostały jednak skazane. Śledztwo, prowadzone przez ekipę wezwanej do pomocy Krajowej Policji Kryminalnej, która kieruje obecnie Vanja Lithner, idzie mozolnie. Giną kolejne osoby. Drugi wątek to prywatne śledztwo, jakie podejmują Sebastian Bergman, były profiler współpracujący z KPK, a prywatnie ojciec Vanji oraz były szef KPK - Torkel, który został zmuszony do odejścia, gdy rozpił się po śmierci żony. Sebastian był przed trzema laty świadkiem tego, jak jeden z członków policyjnej ekipy - Billy - zabił w dniu swego wesela kota. Widział, że sprawiło mu to dużo przyjemności, podejrzewa, że uruchomiło to w nim skrywane mordercze skłonności. Odnalezienie zatopionych zwłok policjantki, z którą Billy miał romans, sprawia, że w głowie Sebastiana zapala się sygnał alarmowy. Czy członek elitarnej grupy policjantów jest seryjnym mordercą?

Anna: Dwaj popularni polscy "kryminaliści" - Wojciech Chmielarz i Jakub Ćwiek po raz kolejny połączyli siły! Najpierw napisali wspólnie słuchowisko "Skowyt", teraz - powieść "Niech to usłyszą" (W.A.B.). Artur, autor kryminałów i podcaster (albo na odwrót) ma poprowadzić w popularnej radiostacji swój pierwszy program. Wraz ze słuchaczami będzie pisał książkę, która potem zostanie wydana. Pomysł fajny, autor popularny - audycja wydaje się być skazana na sukces. Tyle że ledwie się zaczyna, a do radia dodzwania się popularna wokalistka Maggie. Twierdzi, że jest wielbicielką kryminałów. Gdy jednak zostaje wpuszczona na antenę, okazuje się, że została uprowadzona, a porywacz żąda, aby w kolejnych odcinkach audycji mogła opowiedzieć jego historię. Jeśli stacja się nie zgodzi - dziewczyna umrze. Na przemian śledzimy więc śledztwo, ale nie policyjne, a to, które prowadzi młoda dziennikarka (i podcasterka) Edyta oraz wspomniany pisarz Artur (przy wsparciu byłych już dziennikarza i gliniarza) oraz grę, jaką podejmuje z porywaczem Maggie. Tropy prowadzą do morderstwa sprzed lat, są jednak mocno zagmatwane i do końca nie wiadomo, kto i co tu knuje. Czyta się dobrze i mam nadzieję, że duet autorski powróci.

 

Ryszard: Nas koniec (bo i początek i koniec powinny być mocne!) kolejna część cyklu Jo Nesbo, którego bohaterem jest Harry Hole. W "Krwawym księżycu" (Wydawnictwo Dolnośląskie) jeden z najbardziej sponiewieranych gliniarzy w dziejach światowej literatury kryminalnej jest w wyjątkowo dobrej formie, ale nie czyniłbym mu z tego zarzutu. Zresztą to kwestia perspektywy... Harry'ego spotykamy ponownie w LA, gdzie próbuje zapić się na śmierć. W barze poznaje starą aktorkę, która zapożyczyła się na produkcję filmu i ma teraz prawie milion dolarów długu. Harry'emu przypomina mamę, więc bierze ją w obronę, a żeby spłacić jej dług - ma na to 10 dni - przyjmuje zlecenie od bogacza z Oslo. Ma odnaleźć mordercę dwóch młodych dziewczyn, dla których mężczyzna był "sugar daddy", a tym samym oczyścić jego nazwisko. Wraca więc do miasta, z którym wiąże go mnóstwo zarówno dobrych, jak i tragicznych (tych drugich jest więcej) wspomnień. Niektórzy w policji cieszą się, że będą go mieli po swojej stronie, bo formalnie nie mogliby go zaprosić do współpracy. Innych już sam jego widok wkurza. Tymczasem morderca realizuje konsekwentnie swój plan, a ofiary pozbawia mózgu lub całych głów…

Marta: Słuchajcie, tak się rozpisaliśmy, że chyba po prostu krótko wymienię jeszcze kilka tytułów: "Kołysanka" Macieja Siembiedy (Agora) dla lubiących śledztwa historyczne, "Sieroty" Igora Brejdyganta (W.A.B.) ze świetnie rozpisanym triem (a nawet kwartetem) rozwiązującym tajemnicę z przeszłości, szpiegowski "Plac Senacki 6" Vincenta V. Severskiego (Czarna Owca) który kojarzy się z "Polowaniem na Czerwony Październik", ale potem rozwija się w innym, ciekawym kierunku, a dla tych, którzy oprócz zagadek kryminalnych szukają w powieściach dowcipu, komedia kryminalna "Nagle trup" Marty Kisiel (Mięta) - tu zdezorientowani policjanci usiłują znaleźć zabójcę redaktora wydawnictwa, którego ciao zostało znalezione w toalecie. 

Wszystkie bardzo polecam.

Miłej lektury!

Wi�cej o: