"Thriller" wywr�ci� pop do g�ry nogami. "Nasz sukces by� niespodziank� dla wszystkich. Opr�cz Michaela"

Kiedy Michael Jackson mia� 24 lata, na jego koncie by�o ju� ponad 15 wydawnictw. Zanim rozpocz�� prac� nad "Thrillerem", wiedzia�, �e chce zrobi� album, kt�ry wyniesie go na piedesta� muzyki rozrywkowej. I dopi�� swego. "Thriller" znalaz� si� na szczycie listy Billboard 200 i jako jedyny w historii pozosta� na nim przez ponad p� roku. 30 listopada 2023 roku mija 41 lat od premiery.

Tekst ukazał się po raz pierwszy 26 lutego 2020 roku, w 38. rocznicę osiągnięcia przez "Thriller" pierwszego miejsca w notowaniu Billboard 200. Przypominamy go w związku z 41-leciem wydania albumu. 

Zobacz wideo Hity muzyczne, które mogły nie istnieć. Wśród nich "Billie Jean", "Nothing Else Matters", czy "Smells Like Teen Spirit"

26 lutego 1983 roku "Thriller" poszybował na pierwsze miejsce zestawienia Billboard 200 i spędził tam rekordowe 37 tygodni. W czołowej dziesiątce utrzymywał się przez cały rok. Żadnej płycie do dziś nie udało się dogonić "Thrillera", który nosi miano najlepiej sprzedającego się albumu wszech czasów na świecie. W USA w 2018 roku przegonił go zespół The Eagles z płytą "Eagles/Their Greatest Hits 1971-1975", jednak globalnie Jackson pozostaje niepokonany. Z okazji rocznicy jego historycznego sukcesu wracamy wspomnieniami do płyty, która na zawsze zmieniła oblicze muzyki pop.

Zabójczo dobry album

W ekskluzywnym wywiadzie z magazynem "Ebony", udzielonym z okazji 25-lecia ukazania się "Thrillera", Jackson powiedział:

Odkąd byłem małym chłopcem, uczyłem się o kompozycji. Najbardziej wpłynął na mnie Czajkowski. Patrząc na takie dzieło jak "Dziadek do orzechów", od razu można powiedzieć, że każda jego część jest po prostu zabójcza. Więc powiedziałem sobie: "Dlaczego nie może być popowego albumu, na którym każda piosenka jest zabójcza?

Tym albumem miał być właśnie "Thriller". Jackson potrzebował zmiany muzycznego kierunku po tym, jak disco, którym wokalista zajmował się pod koniec lat 70., zaczęło tracić na popularności. W 1982 roku zamknął się na kilka miesięcy w kalifornijskim studiu z Quincym Jonesem oraz Rodem Tempertonem... i machina poszła w ruch. Na "Thrillerze" znalazło się dziewięć utworów wybranych spośród 30 powstałych podczas sesji nagraniowych. Jones i Jackson po dokonaniu ostatecznej selekcji nie byli zadowoleni z kształtu żadnej z piosenek, więc spędzili dodatkowych dziewięć tygodni na przerabianiu każdej z nich. Czas pokazał, że było warto.

30 listopada 1982 roku "Thriller" zagościł na sklepowych półkach. Płyta stanowi mieszankę gatunków - mamy tu m.in. pop, r&b, odrobinę disco, soulu i funku, a nawet rockową nutę. "Billie Jean", drugi z siedmiu singli, zrobił furorę wśród słuchaczy i spędził siedem tygodni na 1. miejscu notowania Billboard Hot 100. Z kolei "Beat It", pierwszy romans Jacksona z ostrzejszym graniem, otworzył Jacksonowi i tysiącom artystów nowe furtki. Dzięki temu, że gitarowe solo zagrał na niej Eddie Van Halen, piosenką zainteresowały się stacje radiowe, które stroniły od emitowania muzyki tworzonej przez czarnoskórych artystów. 

 

Jackson nie pozwalał o sobie zapomnieć i wypuszczał singiel za singlem - łącznie było ich aż siedem (pominięto "The Lady in My Life" i "Baby Be Mine"). Część z nich promowały teledyski, dzięki którym artysta zmienił zasady gry. W tej dziedzinie szczególnie zapisał się niezapomniany klip, a właściwie film krótkometrażowy, ilustrujący tytułową piosenkę z płyty. Reżyserią "Thrillera" zajął się John Landis ("Blues Brothers", "Nieoczekiwana zamiana miejsc"), którego Jackson upodobał sobie przez film "Amerykański wilkołak w Londynie". Twórcy zakasali rękawy i dali światu coś, co wcześniej wydawało się zwyczajnie niemożliwe.

"Thriller", czyli teledysk dziejowy

W 2009 roku, tuż po śmierci Jacksona, teledysk do "Thrillera" został wprowadzony do Krajowego Rejestru Filmowego Biblioteki Kongresu. Był to pierwszy klip muzyczny, który dostąpił tego zaszczytu. Wyróżnienie uzasadniono "kulturowym, historycznym i estetycznym znaczeniem 'Thrillera'". Na potwierdzenie tych słów trzeba przywołać choćby fakt, że początkiem lat 80. MTV stanowiła raczej niszowy kanał i grała w głównej mierze teledyski białych wykonawców. Michael Jackson postanowił, że tak być nie może.

Jeszcze na starcie 1983 roku w MTV pokazywano teledyski do "Billie Jean" i "Beat It". "Billie Jean" był pierwszym klipem jakiegokolwiek czarnoskórego artysty, który MTV grało przynajmniej kilka razy dziennie. Wiosną Jackson wywindował swoją popularność i wziął Amerykę szturmem, kiedy wystąpił w telewizji NBC podczas programu "Motown 25: Yesterday, Today, Forever" i moonwalkiem wkroczył do milionów serc. Kolejne single dobrze radziły sobie w radiu, a ludzie chcieli więcej i więcej, więc kilka miesięcy po wspomnianym występie Jacksona przyszedł czas na absolutną bombę.

Początki powstawania tejże bomby nie były najłatwiejsze. Jak pisał Phil Hebblethwaite na łamach "The Guardiana", teledysk do "Thrillera", czyli ostatniego singla z płyty, zapowiadał się na tak drogi (miał łącznie kosztować ok. 1,2 mln dol, czyli 2,5 mln dol. w 2020 roku), że Landis i Jackson musieli wymyślić sposób na jego sfinansowanie. Producent George Folsey Jr. wpadł na pomysł stworzenia tzw. making-ofu, który można by sprzedawać kanałom telewizyjnym na zamówienie. MTV zapłaciło 250 tys. dol., a Showtime 300 tys. dol. za prawa do pokazywania dokumentu. Jackson wziął część kosztów na siebie i dzięki temu projekt doszedł do skutku.

2 grudnia 1983 roku odbyła się telewizyjna premiera "Thrillera". Produkcję promowały plakaty z hasłem: "MTV cię dopadnie z "Thrillerem" Michaela Jacksona":

To, co wydarzyło się potem, przeszło najśmielsze oczekiwania wielu. W szczytowym momencie szału na "Thrillera" bywało, że MTV grała 14-minutowy teledysk po dwa razy w ciągu godzinnych bloków, a nawet pokazywała reklamy z zapowiedzią, kiedy wideo znowu pojawi się na antenie. "Thriller" oczywiście nie był pierwszym teledyskiem w historii, ale był za to pierwszym klipem o takiej sile rażenia. Od tamtej pory kręcenie ilustracji do piosenek stało się po pierwsze powszechną praktyką, a po drugie - osobną formą sztuki. Jackson został natomiast "Królem Popu" i zdominował popkulturę na parę ładnych lat.

 

Warto wspomnieć, że Jackson miał apetyt na Oscara za najlepszy film krótkometrażowy. Aby uczynić teledysk możliwym do rozważenia przez Amerykańską Akademię Filmową, "Thriller" był przez tydzień grany w amerykańskich kinach tuż przed disneyowską "Fantazją". Choć nie udało się zdobyć nominacji, film tak czy inaczej zaliczył piorunujący sukces i podwoił sprzedaż wydanego ponad rok wcześniej albumu "Thriller". Jak mówił Landis, tak żywiołowa reakcja odbiorców była "niespodzianką dla wszystkich - oprócz Michaela".

Wi�cej o: