Poczytaj recenzje: Tatarak

Pozycja Andrzeja Wajdy w polskim kinie jest szczeg�lna. Tym wi�kszym wyzwaniem jest ocena jego nowego filmu "Tatarak"

Arcydzieło lub co najmniej poruszający film - w tych rejestrach oscyluje większość recenzji najnowszego filmu Andrzeja Wajdy. Ewentualne zastrzeżenia do " Tatarak u " są wyrażane najczęściej bardzo oględnie:

W rezultacie mamy na ekranie trzy główne uzupełniające się wątki: rozbudowany w niektórych momentach oryginał, wyznania Jandy oraz film o tym, jak powstaje film. Ta trzecia warstwa, pomijając prolog, w którym twórcy czytają początek opowiadania Iwaszkiewicza ("Tatarskie ziele ma dwa zapachy..."), jest chyba najsłabsza. To, co zostało wzięte wprost z oryginału, Wajda przekłada w swoim stylu na język obrazów. Niech się Mistrz nie obrazi, ale najważniejsza w tym filmie jest Krystyna Janda.

- Zdzisław Pietrasik, "Polityka"

W ogóle u większości krytyków "iwaszkiewiczowska" część filmu zyskała sobie najmniej uznania .

(...) w "Tataraku" wystudiowane melancholijne piękno obrazów tworzy chłodny dystans i w rezultacie przysłania to, co w tej historii jest goryczą, bezradnością, szczerością. Wobec śmiałości części współczesnej zbladła w filmie śmiałość opowiadania Iwaszkiewicza, dla którego nie tyle sztuka przeciwstawiona jest śmierci, lecz także eros. Boguś, chłopak znad rzeki, który w opisie Iwaszkiewicza przypomina niemal jakiegoś proletariackiego Dionizosa, w filmie jest postacią nijaką (Paweł Szajda). Filmowa pani Marta, żona lekarza z nadwiślańskiego miasta, to ktoś w rodzaju Matki Polki pogrążonej w żałobie po synach, którzy zginęli w Powstaniu. Tymczasem Iwaszkiewicz kładzie nacisk na co innego - wyrwanie się niekochanej kobiety z martyrologicznego kręgu. Pozwala swojej bohaterce pod koniec życia, na jeden moment porzucić nękające ją "poczucie zbędności istnienia".

- Tadeusz Sobolewski, "Gazeta Wyborcza"

Trzeba dodać, że w porównaniu z utworem Iwaszkiewicza także fikcyjna postać Marty jest w filmie Wajdy wyraźnie naznaczona śmiercią. (...) Uczucie między małżonkami wcale nie wygasło, jak tam, a ich relacja staje się odwróconym wariantem prywatnej historii opowiadanej przez aktorkę. Wobec tego również wątek osobliwego związku łączącego Martę z Bogusiem pozbywa się charakteru trywialnej fascynacji starzejącej się niekochanej kobiety młodym mężczyzną, czym mogłoby grozić dosłowne przeniesienie na ekran fabuły noweli. Boguś jest tu raczej kolejnym posłańcem śmierci, choć postacią z krwi i kości pozostaje oczywiście także, czemu sprzyja obiecujący debiut na polskim ekranie Pawła Szajdy. W ten sposób cały film Wajdy spełnia się w swoim charakterze medytacji artysty nad tajemnicą, która dotyczy każdego. Reżyser po raz kolejny sięgnął do prozy Iwaszkiewicza w najstosowniejszym momencie i zrobił z niej najwłaściwszy filmowy użytek.

- Tadeusz Lubelski, "KINO"

Najnowszy film Andrzeja Wajdy to poruszająca opowieść o śmierci, która wisi nad nami, zawsze obecna, w każdej chwili gotowa do zagarnięcia kolejnej ofiary. W "Tataraku" reżyser doskonale zespolił opowiadanie Jarosława Iwaszkiewicza, osobiste "Zapiski ostatnie" Krystyny Jandy i nowelę węgierskiego pisarza Sandora'a Maraiego "Nagłe wezwanie".

- Marek Sadowski, "Rzeczpospolita"

Najbardziej sceptyczną recenzję znaleźliśmy w "Dzienniku":

Wszystko jedno, czy zna się genezę filmu, czy ma się świadomość pozaekranowego kontekstu - trudno się przebić przez jego formalną strukturę do wewnątrz, sięgnąć sedna opowieści. Mimo wszystko nie da się chyba nie czytać tego filmu przez osobistą historię Jandy. Nie byłoby tego filmu, gdyby nie było w nim Jandy, Kłosińskiego i ich traumatycznej historii. (...) o Wajdzie nie do końca udało się oddać ducha iwaszkiewiczowskiej literatury. Nie ma w tym filmie ani dusznej aury zakazanej namiętności, ani niemal erotycznej gry ze śmiercią. Monolog Jandy zagłuszył Iwaszkiewicza.

- Wojtek Kałużyński, "Dziennik"

A CZY WAM PODOBAŁ SIĘ TATARAK? NAPISZCIE SWOJA RECENZJĘ

Wi�cej o: