Zacz�� karier� w Hollywood, by wyj�� z "papieskiej szuflady". Wyzna� szczerze. "To mnie uratowa�o"

Ju� od kilku lat Piotr Adamczyk pr�buje swoich si� w bran�y filmowej za oceanem. Cho� na swoim koncie ma role w kilku hollywoodzkich produkcjach, to podkre�la, �e kariera w USA jest dla niego nieosi�galna. W jednym z najnowszych wywiad�w wyjawi�, jak postrzegaj� go tamtejsi re�yserzy i producenci.

Piotr Adamczyk jest jednym z najpopularniejszych polskich aktorów. Na ekranie debiutował na początku lat 90., ale największy rozgłos zyskał w 2004 roku, gdy wcielił się w Karola Wojtyłę w filmie "Karol. Człowiek, który został papieżem". Zachwycali się nim widzowie i krytycy, ale trafił do "papieskiej szuflady". – A kiedy w końcu się z niej wydostałem, wpadłem w kolejną. Zostałem etatowym aktorem Tadeusza Lampki w komediach romantycznych – oceniał swoją karierę na łamach "Rzeczpospolitej".

Zobacz wideo Adamczyk: Liznąłem doświadczeń w amerykańskim kinie i zacząłem je stosować na polskim gruncie

W jakich hollywoodzkich produkcjach grał Piotr Adamczyk? Wyjawił, czemu nie gra już w komediach romantycznych

Choć w rodzimej branży był postrzegany wyłącznie przez pryzmat postaci, które wykreował, za oceanem mógł zacząć z czystą kartą. – Ameryka mnie uratowała – przekonywał. Zanim jednak udało mu się zaistnieć w Hollywood, uczęszczał na wiele castingów, które nierzadko kończyły się fiaskiem. Przełom nastąpił dopiero w 2021 roku, gdy zagrał w serialu "Hawkeye". Od tamtej pory pojawił się w jeszcze kilku innych hitowych produkcjach, takich jak "For All Mankind", "Falling Stars" czy "Nocne niebo". – Długo czekałem na swoją szansę – stwierdził z kolei w "Dzień Dobry TVN" i dodał, że opłacało się spróbować.

Adamczyk nie ukrywa też, że w ostatnich latach ambitne role gra głównie w USA, a nie w ojczyźnie, a mimo to nie zamierza na stałe osiedlać się za oceanem. W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" wyjawił, że gdy zrezygnował z grania w komediach romantycznych, okazało się, że rodzima branża nie ma mu nic do zaoferowania. – Zrobiła się wokół mnie kompletna cisza, w kalendarzu były puste miejsca. Na szczęście rzutem na taśmę pojawiłem się w Ameryce – opowiadał o momencie, który popchnął go do tej decyzji.

Piotr Adamczyk szczerze o karierze za oceanem. Wyjawił, z kim najczęściej walczy o role

Gdy hollywoodzkich tytułów zaczęło przybywać w jego dorobku, polscy reżyserzy nagle dostrzegli jego potencjał i wiele umiejętności. – Cieszę się z tego wysypu, który wziął się, moim zdaniem, z amerykańskich ról niezwiązanych z moim wcześniejszym emploi. W Polsce one też dały do myślenia – mówił z przekonaniem. Jednocześnie podkreślił, że jeszcze 10 lat temu nawet nie przypuszczał, że tak potoczy się jego kariera. Przyznał, że to olbrzymia zasługa m.in. platform streamingowych. – One rozumieją, że widz jest wszędzie, dlatego też się troszkę podlizują i Europejczykom, i Afrykanom, i właściwie wszystkie kontynenty mają swoją reprezentację w kinie i serialach amerykańskich – tłumaczył swoje spostrzeżenia w programie śniadaniowym TVN-u.

Mimo że dziś na brak propozycji nie narzeka, to nie łudzi się, że zrobi za oceanem piorunującą karierę. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że hollywoodzcy reżyserzy nie traktują go na równi z międzynarodowymi gwiazdami, lecz stawiają w jednym szeregu m.in. z kelnerami czy kierowcami taksówek, którzy też marzą, by spełnić swój "amerykański sen". – Nie mówię tego z wyższością, sam w czasach studenckich w Londynie narobiłem się przy przeprowadzkach czy myciu okien – mówił na łamach "Gazety Wyborczej" i dodał, że przewagę nad konkurencją ma jedynie za sprawą swojego ponad 30-letniego doświadczenia. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.

Wi�cej o: