Netflix zrobi� film o mordercy. Potem dosta� milionowy pozew. Wszystko przez jedn� fotografi�

Wyobra� sobie, �e ogl�dasz dokument Netfliksa i nagle dostrzegasz na ekranie swoje zdj�cie, w dodatku zestawione z wizerunkiem mordercy. Brzmi niewiarygodnie? Taka sytuacja przytrafi�a si� pewnemu m�czy�nie z Kentucky, kt�ry o swoje dobre imi� musia� walczy� z serwisem na drodze s�dowej.

Historia włóczęgi Caleba "Kaia" McGillvary'ego wstrząsnęła całym światem. Bezdomny najpierw stał się sławny, gdy uratował nieznajomą kobietę przed brutalnym napastnikiem, a następnie stanął w ogniu krytyki za popełnienie morderstwa. Jego drogę od celebryty do przestępcy ukazano w dokumencie "Autostopowicz z siekierą", który zadebiutował w bibliotece Netfliksa na początku 2023 roku. Produkcja szybko zdobyła zainteresowanie widzów, ale zaledwie kilka tygodni później mówiono o niej wyłącznie w kontekście skandalu. Co się wydarzyło?

Zobacz wideo Maciek Rock był asystentem asystenta w Ministerstwie Finansów - zanosił dokumenty Leszkowi Balcerowiczowi

Netflix wykorzystał jego wizerunek w filmie. Postanowił pójść z tym do sądu

Wszystko zaczęło się od tego, że twórcy dokumentu wykorzystali bezprawnie zdjęcie mężczyzny pozującego z toporem, a przynajmniej tak twierdził Taylor Hazlewood z Kentucky, który znalazł się na fotografii. Wizerunek 27-latka został nawet zestawiony z przestępcą, któremu poświęcona była fabuła, i okraszony hasłem "zimny jak kamień zabójca". Jak informował wówczas portal Variety, mężczyzna postanowił dochodzić swoich praw na drodze sądowej i 10 kwietnia 2023 roku w hrabstwie Dallas w Teksasie złożył wniosek o naruszenie dóbr osobistych.

W uzasadnieniu tłumaczył, że wspomniane zdjęcie zostało wykonane w 2019 roku, a inspiracją nie był McGillvary, lecz bohater książki "Hatchet" autorstrwa Gary'ego Paulsena. Następnie dodał je na swój prywatny profil na Instagramie, skąd twórcy filmu mieli je pobrać, nie pytając go uprzednio o zgodę na wykorzystanie wizerunku.

W dalszej części filmu dzieje się coś niezbyt dobrego. Twoje zdjęcie pojawia się ponownie po tym, jak postawiono mu zarzut morderstwa. Źle to wygląda.
Umieścili twoje zdjęcie z mordercą. Niektóre twarze osób z dokumentu zamazali, nie rozumiem, czemu tak nie zrobili też z twoją

– cytował w pozwie wiadomości, które po premierze "Autostopowicza" otrzymał od bliskich.

Netflix w ogniu krytyki po premierze "Autostopowicza z siekierą". Tego zażądał 27-latek w ramach rekompensaty

Hazlewood podobno próbował polubownie dojść do porozumienia, lecz po braku reakcji ze strony Netfliksa postanowił wkroczyć na drogę sądową. Za naruszenie dóbr osobistych zażądał od serwisu aż miliona dolarów odszkodowania. Swoje roszczenia motywował tym, że ucierpiały jego wizerunek i reputacja, a cała sytuacja była dla niego ogromnie stresująca i sprawiła, że zaczął martwić się o przyszłość. – Netflix ani żadna osoba zaangażowana w realizację filmu nigdy nie skontaktowali się z panem Hazelwoodem w sprawie oryginalnego kontekstu i planowanego wykorzystania jego zdjęcia – tłumaczyła reprezentująca go prawniczka Angela Buchanan w rozmowie z Variety. 

Pokreśliła przy tym, że realizatorzy nie tylko nadszarpnęli jego dobre imię, lecz także złamali prawo. – Z powodu braku należytej staranności ze strony tych, którzy wykorzystali zdjęcie pana Hazelwooda i postawili go obok skazanego za morderstwo, pan Hazelwood ciągle obawia się wpływu, jaki film będzie miał na jego życie osobiste, jego zatrudnienie i ogólną reputację – dodawała. Długo nie było wiadome, jak potoczyła się ta sprawa. Z najnowszych doniesień zagranicznych portali wynika jednak, że sąd nie dopatrzył się winy po stronie Netfliksa i ostatecznie pozew Hazelwooda został oddalony. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.

Wi�cej o: