Widzowie zniesmaczeni scen� z filmu Disneya, nie mog� na ni� patrze�. "Kto do tego dopu�ci�?"

Kino to jedno z tych miejsc, gdzie mo�emy wyra�nie obserwowa� zmiany w naszej �wiadomo�ci i wra�liwo�ci na wiele temat�w. To, co by�o powszechne w ubieg�ych dekadach, dzisiaj nierzadko wywo�uje ciary �enady, a nawet niesmak czy oburzenie. Tym razem widzowie przypomnieli sobie o filmie "Milioner w spodenkach".

Produkcja Ruperta Wainwrighta z 1994 roku to familijna komedia, którą polecano fanom "Kevina samego w domu". Opowiada o 11-latku, który spotyka na drodze oszusta. Mężczyzna rozbija mu rower w trakcie ucieczki z miejsca przestępstwa. Zależy mu na czasie, dlatego daje dziecku czek in blanco. 11-latek wypisuje go na niebagatelną kwotę miliona dolarów i od tamtej pory może kupić sobie wszystko, o czym wcześniej tylko marzył. Kiedy inwestuje w posiadłośc i własną limuzynę, okazuje się, że pieniądze, które wydawał z dużym rozmachem, należą do gangsterów.

Zobacz wideo Nazwali go "największym pechowcem w Hollywood". Wtedy nastąpił przełom

Widzowie oburzeni sceną w filmie sprzed 30 lat

Produkcja nie została wielkim hitem nawet w swoich czasach. Twórcy aspirowali do sukcesu "Kevina", jednak historia 11-latka nie podbilła serc widzów. Dzisiaj mało kto pamięta, że taki film w ogólne nakręcono. O obrazie przypomniał jednak użytkownik TikToka, który określił fragment "Milionera w spodenkach" jedną z najgorszych wpadek w historii kina.

Mowa tutaj o scenie Briana Bonsalla (12-latka, który wcielił się w filmie w głównego bohatera) zagranej z Karen Duffy, aktorką o 20 lat starszą od chłopaka. Chłopiec na ekranie jest wyraźnie zauroczony dorosłą kobietą, gdy się żegnają, ta pochyla się nad dzieciakiem i całuje go w usta. Dziś trudno uwierzyć, że nikt nie zaprotestował, a scena faktycznie pojawiła się w filmie.

Niestosowna scena w "Milionerze w spodenkach" wywołała burzę

W sieci zawrzało. Komentujący posty o fragmencie "Milionera w spodenkach" zauważają, że zostały tu przekroczone wszelkie granice. "Jakim cudem rodzice pomyśleli, że to jest okej?", "To jest złe na tak wielu poziomach", "Kochałem ten film za dzieciaka, teraz mam z nim problem", "Jak do tego doszło?", "Co do cholery tu się dzieje?".

Wśród uwag widzów pojawiły się też głosy, że to jeden z przykładów podwójnych standardów. "Gwarantuje wam, że gdyby chodziło o dorosłego mężczyznę i 11-letnią dziewczynkę, to ten scenariusz nawet w latach 90. byłby ekstremalnie kontrowersyjny". 

Wi�cej o: