Pierwszy film z trylogii "Władcy Pierścieni" powstał w 2001 roku i mimo upływu lat cała seria wciąż potrafi wzbudzić w widzach wiele emocji. Peterowi Jacksonowi udało się zbudować fantastyczny świat, który angażuje widza w historię, życie i problemy jego bohaterów. Urokowi filmom dodaje także dbałość o najdrobniejsze szczegóły, jak choćby zbroja Aragorna w "Powrocie króla". Okazuje się, że w filmie można znaleźć o wiele więcej drobiazgów, które wielu z nas mogły umknąć.
Więcej ciekawych artykułów ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
Do detali, które mogły umknąć nawet uważnym widzom, można zaliczyć wątek Nazguli. Czarni Jeźdźcy kiedyś byli władcami ludzi, którzy zostali obdarowani przez Saurona Pierścieniami Władzy, a później zostali pochłonięci przez ciemności upadłego Majara. Gdy Czarny Pan upadł, na przestrzeni lat wszyscy o nich zapomnieli. Gdy Nazgule ponownie się pojawili się na ekranie u schyłku Trzeciej Ery, wiele osób przeraził ich wygląd, ale nie każdy się domyślił, kim są tak naprawdę zakapturzeni bohaterowie.
W "Drużynie Pierścienia" na naszelnikach ich rumaków znajduje się wykute z metalu oko, które jest symbolem definitywnie kojarzonym z Sauronem. Ten niepozorny element to idealne dopełnienie prezencji mrocznych jeźdźców, którzy na celowniku mają Froda - aktualnego powiernika Pieścienia. Oko przy naszelnikach najłatwiej jest dostrzec w 1 godzinie i 10 minucie "Drużyny Pierścienia".
Jednak tego szczegółu nie widać już w "Powrocie króla", gdy Nazgule dosiadają latające kreatury. Twórcy filmu zrezygnowali ze zdobień uprzęży, w tym także ze wspomnianego oka. Zapewne pomyśleli, że w tej części filmu każdy widz będzie świadomy, komu służą zakapturzone upiory. Trzeba przyznać, że ten element w pierwszej części serii w dobry sposób podkreśla charakter istot, których obecność w Trzeciej Erze Śródziemia jest bardzo istotna.