Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zaczęło się od niewinnych komentarzy znajomych, którzy przekonywali Argentyńczyka, że jest bardzo podobny do słynnego wokalisty, Ricky'ego Martina. Francisco Mariano Ibanez był zachwycony takim porównaniem - postanowił więc zrobić wszystko, by podobieństwo było jeszcze bardziej wyraźne.
Na latynoskiej scenie muzycznej Ricky Martin stał się prawdziwym wzorem do naśladowania, choć zasłynął nie tylko jako muzyk. Jest również aktorem i modelem, a dla wielu także idolem. Rozpoznawalność i sława, jaką zdobył gwiazdor, zachwyciła pewnego Argentyńczyka. Francisco Mariano Ibanez, słysząc uwagi swoich znajomych odnośnie rzekomego podobieństwa do Martina, postanowił zrobić wszystko, by stało się ono jeszcze bardziej wyraźne. Mężczyzna zdecydował się na operacje plastyczne - nie był to jednak pojedynczy zabieg, ale cała seria.
Francisco Mariano Ibanez postanowił, że zoperuje sobie nos, podbródek i usta. Następnie przeszedł także zabieg dermolipektomii, który polega na usunięciu nadmiaru tkanki tłuszczowej i skóry. Na początku otwarcie mówił o tym, że chce wyglądać jak słynny wokalista. Po czasie przyznał jednak w rozmowie z telewizją Elnoueve, że wygląda nawet lepiej niż on.
Nie da się jednak ukryć, że szereg operacji plastycznych negatywnie wpłynął na jego zdrowie. Początkowy entuzjazm Argentyńczyka szybko zniknął. - Skutki zabiegów, którym poddał się 33-latek, doprowadziły do poważnych powikłań. Konsekwencją jest m.in. paraliż w połowie twarzy, a także utrata 25 proc. wzroku - podaje portal WP.