Godzinowa cena za prąd vs. średnia miesięczna. Na czym polega zmiana?

Od 1 lipca br. obowiązują zmiany w ustawie o OZE przyjęte jesienią 2021 r. Od tej daty prosumenci objęci net-billingiem (czyli ci, których instalacje zostały uruchomione po 1 kwietnia 2022 r.) przy sprzedaży prądu do sieci objęci są tzw. rynkową ceną energii (RCE) zmieniającą się co godzinę. Wcześniej obowiązywała ich cena uśredniona – tzw. średnia miesięczna rynkowa cena energii (RCEm). Komentatorzy wskazują, że ta zmiana może mieć różne skutki dla różnych grup prosumentów.

ZOBACZ kanał Dziennik.pl na WhatsAppie

Reklama

Stawka RCE za prąd. Jakie ryzyko jest z nią związane?

Cena godzinowa RCE ustalana jest na Towarowej Giełdzie Energii, na tzw. Rynku Dnia Następnego. Podlega wahaniom, co dla prosumentów oznacza większe ryzyko, że wyprodukowany przez nich prąd zostanie rozliczony po niskiej stawce. Co więcej, w przypadku cen godzinowych mogą się zdarzyć również stawki ujemne. To z kolei oznacza, że za prąd dostarczony do sieci w tej godzinie prosument musi dopłacić.

Reklama

Komu może się opłacać stawka godzinowa za prąd z fotowoltaiki?

Zdaniem komentatorów na stawce godzinowej mogą skorzystać ci, którzy oprócz instalacji produkującej prąd posiadają urządzenia do jego magazynowania (magazyny energii). Dzięki temu nie muszą odprowadzać prądu do sieci wtedy, gdy jest najtańszy (lub nawet stawka jest ujemna). Mogą go zmagazynować. Drugim elementem sprawiającym, że stawka RCE (cena godzinowa) może być korzystna (lub przynajmniej nie tak ryzykowna) jest posiadanie systemów zarządzających zużyciem prądu.

Nowe zasady rozliczania fotowoltaiki. Nie ma się czego bać?

Wejście obowiązkowej stawki godzinowej budzi spore zaniepokojenie wśród prosumentów na net-billingu. Wiele emocji budzi zwłaszcza ryzyko związane ze stawkami ujemnymi. Cześć ekspertów uspakajała jednak, że przejście ze stawki RCEm na stawkę RCE nie musi być tak odczuwalne, jak mogłoby się wydawać. Np. z wyliczeń przeprowadzonych przez portal WysokieNapięcie.pl wynika, że różnice w opłacalności między stawką miesięczną a godzinową nie są wysokie. "Przy założeniu, że całą energię wprowadzamy do sieci, nieznacznie korzystniej wypadło rozliczanie godzinowe zamiast miesięcznego. Różnica sięga jednak zaledwie 2 zł miesięcznie (14 zł zamiast 12 zł przychodów)" – czytamy.

Rząd cofnie zmiany w rozliczaniu fotowoltaiki? Projekt już po konsultacjach

Kilka tygodni temu pojawiły się informacje, że rząd przygotowuje zmiany w ustawie o OZE dzięki którym korzystanie ze stawki RCE ma być dobrowolne. Równocześnie jednak ma być wprowadzony mechanizm zachęcający prosumentów do właśnie tego rodzaju rozliczeń. Chodzi wyższy procent zwrotu z tzw. depozytu prosumenckiego. Póki co jednak jest to tylko propozycja. Gotowy projekt został skierowany do konsultacji na początku czerwca. 5 lipca br. opublikowano uwagi, jakie został do niego zgłoszone. Nie wiadomo jeszcze kiedy ewentualna zmiana (czyli cofnięcie obowiązku przejścia na stawkę godzinową) zostanie uchwalona.

Wejście taryf dynamicznych. Co to oznacza dla prosumentów?

Kolejna zmiana w zasadach rozliczania prądu, dotycząca tym razem zasad jego kupna, wchodzi w życie w sierpniu br. Mowa o tzw. taryfach dynamicznych które są skierowane do wszystkich odbiorców prądu (gospodarstw domowych). Korzystanie z nich ma być dobrowolne, kluczowym jest posiadanie przez odbiorcę licznika zdalnego odczytu (LZO). Zdaniem komentatorów odbiorcami, którzy jako pierwsi mogą zdecydować się na przejście na taryfy dynamiczne będą prosumenci których instalacje wyposażone są w magazyny energii oraz urządzenia zarządzające zużyciem prądu.