Dowódca białoruskich sił obrony powietrznej płk Andrej Siewiarynczyk, cytowany przez agencję Reutera, oświadczył, że sytuacja w przestrzeni powietrznej nad granicą pozostaje "napięta". "Jesteśmy gotowi, by zdecydowanie wykorzystać wszystkie dostępne siły i środki dla ochrony naszego terytorium i ludności Republiki Białorusi przed możliwymi prowokacjami w przestrzeni powietrznej" - zapowiedział w oświadczeniu opublikowanym przez białoruski resort obrony.

Wcześniej białoruskie ministerstwo przekazało, że posiada informacje, z których wynika, iż Ukraina przemieściła więcej sił, broni i sprzętu wojskowego na północ obwodu żytomierskiego, który graniczy z Białorusią - podał Reuters. Generał Paweł Murawiejka, szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Białorusi, powiedział, że Ukraina rozlokowała na granicy z Białorusią jednostki specnazu - poinformował serwis Nasza Niwa.

W piątek niezależny portal Zerkalo.io napisał, powołując się na Państwowy Komitet Graniczny Białorusi, że na granicy z Ukrainą białoruska straż graniczna zestrzeliła dron zwiadowczy i znalazła schron. Straż graniczna Białorusi powiadomiła w piątek, że „posiada informacje” o tym, że na granicy z Ukrainą „w pasie odpowiedzialności Żytomierskiego Oddziału Granicznego” znajduje się tzw. Rosyjski Korpus Ochotniczy (RDK). Jak podano, na danym odcinku zarejestrowano „aktywną działalność wywiadowczą”.

Reklama

„Wzdłuż granicy regularnie obserwowane są loty zwiadowcze ukraińskich aparatów bezzałogowych” – podano, dodając, że wejście takich aparatów w białoruską przestrzeń powietrzną jest udaremniane przy użyciu broni i walki radioelektronicznej.