Cel przesłuchania biegłego przez komisję

Jak mówił przed rozpoczęciem posiedzenia komisji jej wiceszef Witold Zembaczyński (KO), przesłuchanie biegłego ma na celu przede wszystkim dostarczenie merytorycznej wiedzy, która "jest przepustką" do tego, by ustalić zakres odpowiedzialności użycia oprogramowania Pegasus.

Biegły poinformował, że choć nigdy nie miał dostępu do całego systemu Pegasus, to zetknął się z jego elementami, czyli "modułami infekującymi", które są instalowane na smartfonach. Po raz pierwszy miał z nimi do czynienia na około dwa lata przed tym, gdy informacje o istnieniu systemu Pegasus zaczęły pojawiać się w przestrzeni medialnej.

Reklama

Zaawansowanie technologiczne Pegasusa

"Zetknąłem się z niespotykanym sposobem wyrafinowania - poprzez wyrafinowanie mam na myśli bardzo wysoki poziom ekspercki i technologiczny wcześniej niespotykanych zagrożeń. Dość szybko można było ustalić, że to pochodzi z Izraela" - mówił.

Dyka zaznaczył, że Pegasus jest "narzędziem dedykowanym dla służb specjalnych", które umożliwia "zdalną kontrolę smartfonów i tabletów" w "dość szerokim zakresie".

Pegasus jako narzędzie globalne z międzynarodowymi komponentami

Zapytany, czy całość oprogramowania Pegasus została wyprodukowana w Izraelu Dyka podkreślił, że "tej klasy oprogramowanie prawie nigdy nie powstaje w jednym kraju". "Oczywiście biuro, back-office, obsługa administracyjna i czasami nawet programiści znajdują się w danym kraju, czyli na przykład w Izraelu, i tam jest główna działalność ich twórców - tak, to prawda. Natomiast w tej klasy rozwiązaniach rzeczywiście dość często, żeby nie powiedzieć standardowo, korzysta się z możliwości globalnych, międzynarodowych" - zaznaczył.

Jednocześnie zastrzegł, że nie ma dowodów by stwierdzić, iż oprogramowanie nie powstało w całości w Izraelu.

Dopytywany o listę krajów najmocniejszych w tworzeniu mikroprogramów odpowiedzialnych za przełamywanie zabezpieczeń w telefonach komórkowych, biegły wymienił Rosję, Izrael, Chiny i USA.

"Czyli istnieje prawdopodobieństwo, że system Pegasus w całości, w swoich komponentach, miał wytworzone przez na przykład rosyjskich hakrerów części, które umożliwiały infekcję telefonów komórkowych polskich użytkowników?" - pytała szefowa komisji Magdalena Sroka (PSL-TD).

Prawdopodobieństwo międzynarodowej produkcji Pegasusa

"Tak daleko nie chciałbym pójść w swojej wypowiedzi. Powiedziałbym raczej, że istnieje prawdopodobieństwo, że - na podstawie specyfiki wytwarzania tej klasy produktów - że powstało ono nie tylko w Izraelu" - zastrzegł Dyka.

Biegły został również zapytany, czy firma NSO miała kontrolę nad danymi pozyskanymi za pomocą systemu. Jego zdaniem "w tej kategorii zakupach wszystko zależy od klienta". "Jeżeli klient jest świadomy, jeżeli klient jest kompetentny, jeżeli klient chce zabezpieczyć swoje interesy, to ryzyko (...) albo nie ma miejsca, albo jest zminimalizowane. Natomiast jeżeli klient kupuje karton czegoś, o czym nie wie, co to jest, jak to działa - wtedy takie ryzyko jest" - ocenił.(PAP)

Autorki: Iwona Żurek, Delfina Al Shebabi