Jakub Jaworowski to w polskiej polityce postać zupełnie świeża, dotychczas nieuwikłana w personalne zależności, patrząca na podległe mu dobra narodowe nieco innym okiem niż rasowy polityk. Zamiary inwestycyjne będzie zapewne opiniował na podstawie przesłanek biznesowych, co Izerze powinno wyjść na dobre.

W czerwcu na stanowisko tymczasowego prezesa ElectroMobility Poland (EMP) – spółki odpowiedzialnej za polskie auto elektryczne – powrócił Paweł Poneta, od wielu lat związany z Tauronem. Formalnie decyzję podjęła rada nadzorcza spółki, ale zapewne nie odbyło się to bez sugestii, a co najmniej akceptacji, ministra Jaworowskiego. Jak słyszymy, Poneta cieszy się dużym zaufaniem i poparciem pracowników. Jest merytoryczny, dobrze przygotowany i doskonale zna meandry projektu. Ostatnie lata odzwyczaiły nas od przypisywania takich cech prezesom spółek państwowych. Powrót Ponety (szefował już tymczasowo EMP od kwietnia do maja) wydaje się kolejnym sygnałem, że rząd Donalda Tuska zaczyna zamysł stworzenia polskiej marki samochodów elektrycznych traktować zupełnie serio. Spółka prowadzi wprawdzie konkurs na stałego prezesa, ale być może Poneta dostanie szansę, by na dłużej zasiąść za kierownicą tego projektu.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ