Szacuje się, że ludzkość marnuje około jednej trzeciej całkowitej wyprodukowanej energii na wydobycie, rafinację i transport paliw kopalnych. Surowa ropa naftowa właściwie do niczego się nie nadaje. Dopiero przerobienie jej w rafinerii, z użyciem dużych zasobów energii na benzyny (np. paliwo lotnicze), olej opałowy czy inne frakcje wykorzystywane w przemyśle petrochemicznym powoduje, że jest z niej pożytek. Emitowane przy tym CO2 oraz inne gazy cieplarniane dodatkowo pogłębiają zmiany klimatu. Jak wynika z nowego badania przeprowadzonego przez zespół doradców RMI z siedzibą w Kolorado, przejście na czystą energię może również przynieść oszczędności,sięgające 4,6 biliona dolarów rocznie.
Jak lepiej wykorzystywać paliwa kopalne?
Kolejne 30 proc. całkowitej energii światowej marnuje się na spalanie paliw kopalnych w wysoce nieefektywnych maszynach. Na przykład samochód napędzany paliwami kopalnymi wykorzystuje do poruszania się tylko jedną czwartą energii zawartej w benzynie. Samochód elektryczny przetwarza ponad trzy czwarte energii zawartej w akumulatorze na jazdę. Podobnie, podczas spalania jednej jednostki gazu ziemnego w kotle, wytwarza się jedna jednostka ciepła. Elektryczna pompa ciepła wykorzystuje jedną jednostkę energii elektrycznej do dostarczenia trzech jednostek ciepła.
Bezpieczeństwo energetyczne po nowemu
„Jest mnóstwo miejsca na zwiększenie wydajności (energetycznej)” – powiedział Daan Walter z RMI. „Większość dyskusji na temat bezpieczeństwa energetycznego dotyczy zabezpieczenia dostaw energii, ale bardzo niewiele mówi się o tym, że zmniejszenie zapotrzebowania na energię również pomaga zachować bezpieczeństwo energetyczne”. Właśnie dlatego biała księga, której współautorem jest Walter i jego koledzy z RMI, nosi tytuł: „Niesamowita nieefektywność systemu energii kopalnej”.
Bez alternatyw dla paliw kopalnych ta niesamowita nieefektywność byłaby jedynie kosztem prowadzenia działalności. Jednak, w miarę jak świat zaczyna wytwarzać więcej energii ze źródeł odnawialnych i rezygnuje z energochłonnych urządzeń na rzecz tych bardziej wydajnych, ogólna wydajność systemu rośnie.
Nowe śmiałe cele
Na zeszłorocznym szczycie klimatycznym COP28 w Dubaju kraje uczestniczące w nim podkreśliły dwa główne cele, z jakimi świat będzie musiał zmierzyć się w najbliższym czasie. Są to potrojenie wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych i podwojenie efektywności energetycznej maszyn, budynków, itp. Międzynarodowa Agencja Energetyczna opublikowała 4 czerwca swój raport na temat celu dotyczącego produkcji energii odnawialnej. Wynika z niego, że możliwe jest, aby w 2030 r. na świecie było 2,2 razy więcej energii ze źródeł odnawialnych, niż było w 2022 roku. Ale nawet jeśli wszyscy sygnatariusze COP28 zrealizują swoje obietnice w 100 proc., to nadal ilość energii z OZE będzie zbyt mała, aby osiągnąć potrojony cel wyznaczony w Dubaju.
Na temat realizacji celów efektywności energetycznej nie ma jeszcze raportu. Jednak na podstawie danych, które już posiadamy, możemy wysnuć pewne wnioski. Cel ten określa się w kategoriach poprawy energochłonności gospodarki, czyli ilości energii potrzebnej do wygenerowania dolara z działalności gospodarczej.
W ciągu ostatnich kilku dziesięcioleci energochłonność gospodarki, czyli jej efektywność energetyczna, rosła w tempie od 1 proc. do 2 proc. rocznie, podczas gdy światowy wzrost gospodarczy utrzymuje się na poziomie ok. 3 proc. Oznacza to, że nawet gdy gospodarka światowa staje się coraz bardziej energooszczędna, to wciąż nie wystarczy, by zmniejszyć całkowitą ilość energii zużywanej na świecie. Dopiero podwojenie efektywności energetycznej do 4 proc. rocznie pomogłoby światu zużywać mniej energii, nawet przy utrzymaniu wzrostu gospodarczego na tym samym poziomie.
Cel dotyczący energii odnawialnej jest trudny do zrealizowania, ale nacisk na jego osiągnięcie będzie prawdopodobnie silniejszy niż ten, który stoi za celem w zakresie efektywności energetycznej. „Bardzo niewiele osób ma pojęcie, co to oznacza i czy jest to możliwe” – powiedział Walter. To dlatego, że efektywność energetyczna nie sprzyja burzliwym dyskusjom, dodał. Może to wynikać też z tego, że kroki prowadzące do osiągnięcia tego celu, takie jak lepsza izolacja budynków lub oprogramowanie do zarządzania energią, nie są „seksownymi” rozwiązaniami.