Swój tytuł najstarszego psa na świecie Bobi uzyskał w lutym 2023 roku. Niestety, kilka miesięcy później, bo w październiku tego samego roku, zmarł we wsi Conqueiros w środkowej Portugalii. Zgodnie z ówczesnymi doniesieniami miał przeżyć aż 31 lat i 165 dni. Z czasem zaczęły pojawiać się jednak informacje o tym, że rzeczywisty wiek psa może być inny. Sceptycznie nastawieni do sprawy byli również portugalscy weterynarze.
Początkowo Księga Rekordów Guinnessa zapewniała, że jest w posiadaniu dokumentu pochodzącego z maja 1992 roku, który miał zostać wystawiony przez lokalnego weterynarza i sporządzony niedługo po narodzinach zwierz�cia. Jednak w momencie pojawienia się licznych doniesień sugerujących, że Bobi nie mógł przeżyć aż 31 lat, jej przedstawiciele postanowili przyjrzeć się sprawie. W tym samym czasie Księga Rekordów Guinnessa tymczasowo zawiesiła tytuł czworonoga z Portugalii. Teraz poznaliśmy wyniki trwającego kilka miesięcy dochodzenia. Stwierdzono, że brakuje jednoznacznych dowodów, które mogłyby potwierdzić jego wiek. W związku z tym podjęto decyzję o wycofaniu tytułu nadanego Bobiemu w lutym 2023 roku.
W tym przypadku dużą rolę odegrały opinie ekspertów, którzy zwrócili uwagę na to, że w przeliczeniu na ludzki wiek, Bobi w chili śmierci miałby około 200 lat. Zdaniem weterynarzy jest to wręcz niemożliwe.
Głównym czynnikiem były dane dotyczące mikrochipów pochodzące z portugalskiej bazy danych SIAC, która, w przypadku wszczepienia chipa w 2022 roki, nie wymagała potwierdzenia wieku psów urodzonych przed 2008 rokiem
- wyjaśnił Mark McKinley dyrektor ds. rekordów w Księdze Rekordów Guinnessa, cytowany przez serwis Reuters. Dodał, że w jego opinii "nie ma rozstrzygających dowodów, które mogłyby ostatecznie potwierdzić datę urodzenia psa".
Bez jakichkolwiek dowodów po prostu nie możemy utrzymać Bobiego w roli rekordzisty i jednocześnie twierdzić, że utrzymujemy wysokie standardy, które sami wyznaczyliśmy
- dodał McKinley. Jego właściciel został poinformowany o decyzji przedstawicieli Księgi Rekordów Guinnessa i zapowiedział, że oceni wszystkie nowe dowody. Na ten moment tytuł nie został przypisany innemu zwierzęciu, lecz McKinel ma nadzieję, że już wkrótce pojawi się następca Bobiego.