"Co za czasy: 5. i 10. miejsce, a my si� smucimy". Maryna G�sienica-Daniel w ko�cu dojedzie do podium

�ukasz Jachimiak
- Ona b�dzie na podium. Wierz�, �e jeszcze w tym sezonie - m�wi Ma�gorzata Tla�ka. Legenda polskiego narciarstwa alpejskiego bardzo docenia wyniki, jakie Maryna G�sienica-Daniel osi�gn�a na M� w Courchevel i Meribel. Po 11. miejscu w kombinacji, dziewi�tym w dru�ynie i pi�tym w slalomie r�wnoleg�ym Maryna mimo choroby by�a 10. w gigancie.

- Co za czasy: piąte i dziesiąte miejsce, a my się smucimy - mówi nam Jan Winkiel. Sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego razem z prezesem Adamem Małyszem i wiceprezesem Marcinem Blauthem miał nadzieję, że Maryna Gąsienica-Daniel wywalczy na MŚ medal. Wszyscy na to liczyliśmy. A najbardziej Maryna.

Zobacz wideo Adam Małysz ocenia pracę sędziów! "Jest to bardzo duże zróżnicowanie sędziowania

Zabrakło paliwa. Przez chorobę

Niestety, w gigancie, swojej koronnej konkurencji, Gąsienica-Daniel startowała bardzo osłabiona grypą żołądkową. Choroba męczyła Marynę od kilku dni. Utrudniła jej już starty w drużynie (dziewiąte miejsce) i w slalomie równoległym (była piąta), a przed gigantem zostawiła bardzo mało paliwa w baku naszej najlepszej narciarki.

Tak naprawdę na brawa Maryna zasługuje już za to, że stanęła na starcie giganta. - Piąte miejsce Maryny w slalomie równoległym i dziesiąte w gigancie to bardzo dobre wyniki. Zwłaszcza wobec jej choroby. Cieszy, że mamy jedną z najlepszych narciarek świata - mówi Sport.pl Małgorzata Tlałka, szósta slalomistka igrzysk olimpijskich Sarajewo 1984, a także szósta slalomistka MŚ 1987, siódma gigancistka tamtej imprezy i siódma slalomistka MŚ 1985.

40 lat minęło i wreszcie mamy Polkę w światowej czołówce

Małgorzata Tlałka i jej siostra Dorota Tlałka należały do światowej czołówki 40 lat temu. Żadna nie zdobyła medalu na imprezie mistrzowskiej (najbliżej była Dorota, zajmując czwarte miejsce w slalomie na MŚ 1982), ale obie wjeżdżały na podium Pucharu Świata (Małgorzata osiem razy w karierze, a Dorota pięć). Maryna Gąsienica-Daniel na podium jeszcze nigdy nie była. Jej najlepsze rezultaty w życiu to piąte miejsce w slalomie równoległym z trwających MŚ 2023 i kilka szóstych miejsc w gigancie - na MŚ 2021 oraz w Pucharze Świata.

- Federica Brignone dzisiaj druga w gigancie, a zwyciężczyni sprzed kilku dni z kombinacji, ma 32 lata. Jej przykład pokazuje, że dla Maryny jest jeszcze bardzo dużo czasu na ściganie - przekonuje Małgorzata Tlałka.

Maryna w niedzielę 19 lutego skończy 29 lat. - Ona już zebrała dużo doświadczenia, a to coś, co jest konieczne, żeby osiągać największe sukcesy. Ją już stać na podium, na które wszyscy czekamy. Trochę pechowo Maryna na startowała na tych mistrzostwach w chorobie. Ale jak jej się wszystko poskłada, to ona będzie na podium. Wierzę, że jeszcze w tym sezonie - dodaje Tlałka.

Maryna od grudnia jedzie na lekach

Teraz, po MŚ, Gąsienica-Daniel ma przejść badania i zadbać o zdrowie. Trener Marcin Orłowski zdradził w rozmowie ze Sport.pl, że jego zawodniczka od końcówki grudnia ma problemy z żołądkiem i cały czas przyjmuje lekarstwa. Wirus grypy żołądkowej w Meribel jeszcze pogorszył stan Maryny. Ale oczywiście twardzielka z Zakopanego chce dokończyć sezon i powalczyć w Pucharze Świata o swoje pierwsze podium.

- Bardzo cieszy, że po latach mamy Polkę na najwyższym światowym poziomie. Marynie serdecznie gratuluję kolejnych dobrych startów i naprawdę jestem przekonana, że doczekamy się jej podiów i w Pucharze świata, i na mistrzowskich imprezach - podsumowuje Małgorzata Tlałka.

Wi�cej o: