Iga �wi�tek po finale wpad�a na trybuny. Te sceny chwytaj� za serce [WIDEO]

Pewna znana polska piosenkarka zwyk�a mawia�, �e "kr�lowa jest tylko jedna". Dzi� to okre�lenie jest tak bardzo prawdziwe, jak nigdy wcze�niej. Iga �wi�tek siedzi na tronie Roland Garros i nie ma zamiaru go opuszcza�. Po wygranym finale z Jasmine Paolini Polka podbieg�a do swojego teamu, by cieszy� si� wraz z nimi. Po chwili za� wpad�a w obj�cia niezwykle wa�nej osoby. Swego ojca, Tomasza.

Iga �wi�tek jest dzisiaj na szczytach tenisowego świata i nie ma żadnej tajemnicy w tym, jak wielką rolę odegrał w tym jej ojciec. Tomasz Świątek zna życie sportowca doskonale. Sam był wioślarzem startującym m.in. w czwórce podwójnej na igrzyskach olimpijskich w Seulu w 1988 roku. Razem z Andrzejem Krzepińskim, Mirosławem Mrukiem i Sławomirem Cieślakowskim zajęli w Korei siódme miejsce. Sam wielokrotnie przyznawał, że właśnie m.in. jego doświadczenia sprawiły, że chciał, by jego córka uprawiała sport indywidualny. Aby sama odpowiadała za swoje wyniki.

Zobacz wideo Maja Strzelczyk wyznaje: Jestem romantyczką! Wierzę, że Euro będzie niezapomniane

Tomasz Świątek - ten, który wierzył zawsze

Jego podejście wypaliło w stu procentach, a Świątek nie raz nie dwa podkreślała, jak wiele zawdzięcza ojcu. "On zawsze wierzył. Wierzył, zanim ja sama uwierzyłam. Nie wiem, czy to świadczy o tym, że jest naprawdę wspaniałym ojcem, czy że jest po prostu szalony" - pisała chociażby w felietonie dla The Player's Tribune. Już po zeszłorocznym triumfie na kortach w Paryżu podkreślała, że bez niego by jej tu nie było. Dwa lata temu zaś, był on jedną z pierwszych osób, do których podbiegła na trybunach.

Tym razem historia zatoczyła koło. Polka po ostatniej piłce starcia z Paolini, podziękowaniu rywalce i zebraniu pierwszych owacji, szybko pomknęła w stronę swojego teamu. Tam znajdował się właśnie m.in. jej ojciec, w którego objęcia tym razem wpadła zaraz po grupowym uścisku z resztą zespołu.

Świątek idzie po olimpijskie złoto?

Nie ma wątpliwości, że kolejnym celem raszynianki będzie olimpijski medal. A że w tym roku turniej ten odbędzie się na kortach Roland Garros w Paryżu, nie ma żadnych wątpliwości, iż wszyscy z Polką włącznie, będą tym bardziej liczyli na krążek z najcenniejszego kruszcu. Po drodze jest oczywiście Wimbledon, najmniej lubiany przez Świątek turniej z wielkoszlemowych. On też będzie niewątpliwie istotny. Jednak nasza reprezentantka już po turnieju w Miami w marcu jasno stwierdzała, że igrzyska to jej tegoroczny priorytet. Wimbledon potrwa od 1 do 14 lipca tego roku. Zaś turniej olimpijski ruszy 27 lipca 2024 r.

Wi�cej o: