Kasatkina powiedzia�a, co my�li o Rosji. Obrzydliwa manipulacja

- Nie widz� ko�ca. To cholerna sytuacja - powiedzia�a Daria Kasatkina w ameryka�skiej telewizji CBS o wojnie w Ukrainie. I przyzna�a, �e po tym jak dwa lata temu skrytykowa�a W�adimira Putina, nie by�a w swoim kraju. Jej wywiad w typowy dla siebie spos�b wypaczy�y rosyjskie media - pisze z Pary�a dziennikarz Sport.pl �ukasz Jachimiak.

Daria Kasatkina we wtorek pokonała Magdalenę Fręch 7:5, 6:1 w pierwszej rundzie wielkoszlemowego Roland Garros.

Zobacz wideo Zaskakujące pytanie do Igi Świątek

Na starcie paryskiego turnieju o Kasatkinie jest głośno również za sprawą jej niedzielnego występu medialnego. Tego dnia 13. tenisistka światowego rankingu przypomniała światu, jakie zło czyni jej kraj, Rosja.

"Nie mogę po prostu siedzieć i nic nie mówić"

Amerykańska stacja telewizyjna CBS, która przeprowadziła ekskluzywną rozmowę z Kasatkiną, nazywa ją najodważniejszą tenisistką świata. Rosjanka gościła w popularnej śniadaniówce "Sunday Morning". Dla Daszy to była okazja do opowiedzenia o tym, jak zmieniło się jej życie przez ostatnie dwa lata. A dla wielu Amerykanów to było poznanie tej "najodważniejszej tenisistki świata", która w 2022 roku potępiła reżim Putina.

- Generalnie jestem bardzo ostrożną osobą. Pomyślę 300 razy, zanim coś powiem. A jeśli pojawi się taki temat jak ten, to zwykle usiądę w kącie, nic nie mówiąc. Ale w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że nie, nie mogę po prostu siedzieć i nic nie mówić - tak Kasatkina wspomina moment, w którym czarne nazwała czarnym, a białe białym.

Po tym jak Rosja napadła zbrojnie Ukrainę, Kasatkina powiedziała, że rozumie ukraińskich tenisistów, którzy nie chcą podawać ręki tenisistom z Rosji. W wywiadzie z rosyjskim youtuberem Witją Krawczenko Daria mówiła, że najbardziej w życiu pragnie tego, żeby ta wojna się skończyła.

Kasatkina nie wraca do Rosji, a jej bracia zamieszkali w Kanadzie

Już samo mówienie w Rosji o wojnie, a nie "specjalnej operacji wojskowej" może zostać ukarane więzieniem. Dwa lata temu Kasatkina zapytana, czy zdaje sobie sprawę z tego, że po tym wywiadzie może nie mieć opcji powrotu do swojego kraju, przyznała, że tak i się rozpłakała.

Rosyjska tenisistka mieszka w Hiszpanii i teraz w amerykańskiej telewizji wyjawiła, że do Rosji nawet nie próbuje wrócić. Wyznała, że zna polityka, który chce, żeby uznano ją za zagraniczną agentkę szkodzącą Rosji. "Ten facet pracuje w ministerstwie sportu. Właściwie powinien poprawiać sport w naszym kraju i wspierać sportowc�w" - powiedziała.

Z wystąpienia Kasatkiny w CBS dowiedzieliśmy się, że trzech jej braci opuściło Rosję i przeniosło się do Kanady. Natomiast jej rodzice zostali w Rosji. "Zawsze się o nich martwię, bo ich kocham" - stwierdziła Kasatkina i dodała, że skoro nie chcą wyjechać, to ona szanuje ich decyzję, tak jak oni szanują jej różne decyzje.

Kasatkina ma nadzieję, że jej rodzicom nikt w Rosji nie zrobi krzywdy w ramach zemsty za to, co ona mówi. A mówi prawdę. "Szczerze mówiąc, nie widzę końca tego koszmaru. To cholerna sytuacja, jedyne czego chcę, to żeby się skończyła jak najszybciej" - tak tenisistka ocenia trwającą już ponad dwa lata wojnę w Ukrainie.

To skomplikowane? Nie, Kasatkina mówi, że to proste

Zapytana, czy można powiedzieć, że jej relacje z Rosją są skomplikowane, Kasatkina odpowiedziała: "No cóż, nie do końca z Rosją. Kocham swój kraj. Dlatego, zanim zaczęła się wojna, naprawdę miło spędzałam tam czas. Bardzo miło było mi tam wracać między turniejami i spędzać czas z rodziną oraz przyjaciółmi. Czułam się tam jak ryba w wodzie". Dodała też, że miałaby ochotę wrócić do Rosji, ale żeby to się stało, jej kraj musiałby spełnić dwa warunki. "Oczywiście wojna musi się skończyć. I kilka przepisów musi zostać zmienionych" - powiedziała.

Kasatkinie chodzi o przyznanie praw osobom homoseksualnym. "Tak. Trzeba to zmienić, żebym czuła się bezpiecznie, wracając. Tęsknię za domem i chcę kiedyś wrócić. Kiedy ten dzień nadejdzie, ja na to poczekam" - mówiła.

Dwa lata temu tenisistka ujawniła, że jest homoseksualistką i jest w związku z byłą reprezentantką Rosji w łyżwiarstwie figurowym, Natalią Zabijako (wicemistrzyni olimpijska z Pjongczangu z 2018 roku). Obie sportsmenki razem podróżują po świecie i wspólnie tworzą materiały, które publikują w mediach społecznościowych.

Tam Kasatkina nie tylko pokazuje życie czołowej tenisistki świata, ale też dalej zabiera głos w ważnych i trudnych sprawach. Gdy w lutym w tajemniczych okolicznościach zmarł Aleksiej Nawalny, wspierała wdowę po nim i mówiła: "Chciał pokazać, że się nie boi i że ludzie nie muszą się bać. Był bardzo odważny, może zbyt odważny. Cena, którą musiał zapłacić… była zbyt wysoka" - mówiła Kasatkina. Dziennikarz CBS zapytał, czy ona nie boi się, co rosyjski rząd może zrobić jej i jej rodzinie. "No cóż, jak dotąd myślę, że nie przekroczyłam takiej granicy, żeby mogli coś zrobić. Mam nadzieję, że nie".

"Kiedy byłam dzieckiem, marzyłam, że gdy dorosnę, będę robiła właściwe rzeczy. Wygląda na to, że nie zdradziłam tej małej dziewczynki, którą byłam" - podsumowała Kasatkina.

Rosjanie cytują, ale najpierw cenzurują

Jak się okazuje, wywiad Kasatkiny zauważyły rosyjskie media. I oczywiście go zmanipulowały. Wymowny jest już tytuł króciutkiego omówienia materiału w serwisie championat.com - "Kocham mój kraj". Daria Kasatkina o stosunkach z Rosją.

Rosyjski portal uznał, że godna zacytowania jest tylko jedna jej wypowiedź. I w dodatku ją ocenzurował. "Czy mam trudne relacje z Rosją? Cóż, nie z Rosją. Kocham mój kraj, zanim zaczęła się specjalna operacja wojskowa, spędziłam tam dużo czasu. Bardzo miło mi było tam wracać, spędzać czas z rodziną i przyjaciółmi. Czułam się tam jak ryba w wodzie". Oczywiście Kasatkina nie użyła słów "specjalna operacja wojskowa". Ona wojnę nazwała wojną.

Wi�cej o: