Harald Rodlauer jest uznawany za najlepszego trenera w kobiecych skokach narciarskich. Rok temu został trenerem polskich skoczkiń narciarskich. W zeszłym tygodniu gruchnęła informacja o tym, że Austriak zrezygnował z prowadzenia Biało-Czerwonych. Nowym szkoleniowcem będzie Marcin Bachleda.
Asystentem Bachledy będzie Stefan Hula, który był także w sztabie Rodlauera. W rozmowie z TVP Sport były skoczek wyjawił, że o decyzji Austriaka wiedział już dużo wcześniej. - Nie zastałem sytuacji z dnia na dzień. Trener Harald był ze mną w kontakcie. Wielka szkoda. To naprawdę profesjonalista i fachowiec. Rozumiem jego decyzję - powiedział.
Hula wyjawił też, jakie były przyczyny rezygnacji Rodlauera. - Miał cel, by wykonać pracę do igrzysk, ale zrozumiał, że ze wszystkim się nie wyrobi. Na tę dyscyplinę trzeba poświęcić bardzo dużo czasu w Polsce, by dziewczyny dorównały do poziomu najlepszych zawodniczek na świecie - przyznał.
- Przemyślał to, co się dzieje. Ocenił sytuację z chłodną głową. Podjął jedyną słuszną - dla niego - decyzję. Nie chciał zostać na lodzie. Nie chciał dodatkowych pretensji, że brakuje wyników. Zdał sobie sprawę, że nie będzie łatwo na tym gruncie - dodał 38-latek.
Rodlauer długo nie zostanie bezrobotny. Według informacji Jakuba Balcerskiego ze Sport.pl ma on objąć reprezentację kobiecą Włoch. Mógł tam trafić już rok temu, federacja w Italii mocno o niego zabiegała, ale postanowił jej odmówić, dając sobie szansę na pracę w Polsce.