Polscy skoczkowie narciarscy w ostatnim sezonie nie imponowali formą. Tylko Aleksandrowi Zniszczołowi udało się zająć miejsce na podium konkursu Pucharu Świata (dwa razy był trzeci) i tylko on załapał się do czołowej dwudziestki klasyfikacji generalnej cyklu (19. miejsce). Nieudany sezon sprawił, że zachwiała się pozycja Thomasa Thurnbichlera.
- W Polsce inne są realia i Thomas się z tym też trochę zderzył. On zaczyna to rozumieć. (...) Przekonał się, że polskie realia są inne. Wszystko jest fajne, ale przede wszystkim są straszne oczekiwania - mówił o Austriaku Adam Małysz, który jako prezes PZN miał decydujący głos w kwestii jego dalszej pracy z kadrą. I wiele wskazywało na to, że 34-latek utrzyma posadę.
"Odkrywamy karty w skokach narciarskich. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego, Adam Ma�ysz ogłosił sztaby trenerskie kadr narodowych mężczyzn w skokach narciarskich na sezon 2024/25" - ogłosił w środę oficjalny profil federacji na Twitterze. Potwierdzono, że za kadrę A dalej będzie odpowiadał Thurnbichler, któremu pomagać będą Maciej Maciusiak, Mathias Hafele oraz Arvid Endler.
- Wykorzystałem czas po sezonie, aby zastanowić się, jakie zmiany będą potrzebne. To jasne, że ponownie wezmę na siebie pełną odpowiedzialność za przygotowanie fizyczne. Będziemy mieli bardziej efektywny plan obozu - mniej podróży i bardziej efektywny okres jesienny. Zmieniliśmy także ponownie strategię, aby wrócić do tego, co istotne w skokach narciarskich pod względem treningowym. Sztab szkoleniowy kadr będzie wyglądał inaczej. Do mnie, jako głównego trenera, dołączy Maciej Maciusiak, który jest świetnym trenerem i będzie moim asystentem - powiedział Austriak, cytowany przez oficjalną stronę PZN-u.
- Podsumowaliśmy miniony sezon, ale również przygotowaliśmy koncepcję nowych sztabów szkoleniowych na kolejne sezony. Myślę, że to spotkanie było bardzo owocne. Dowiedzieliśmy się bardzo dużo rzeczy - również w czym tkwił problem, jeśli chodzi o poprzednią zimę. Uważam jednak, że nie ma co się rozwodzić nad tym, co było złe. Najważniejsze jest to, co przed nami - czyli to, co jest dobre - tak decyzję o pozostawieniu Thurnbichlera uzasadnił Małysz.
Nowego szkoleniowca będzie miała za to kadra B. Po sezonie zakończono współpracę z Davidem Jiroutkiem oraz jego asystentem Radkiem Zidkiem, a nowym szkoleniowcem został Wojciech Topór, któremu będzie pomagał Krzysztof Biegun.
- Wojtek w zeszłym roku był moim asystentem, a wcześniej trenerem bazowym. Współpracują od dwóch lat z Krzysztofem Biegunem i z pewnością mogą stworzyć skuteczny team. Generalnie chcemy bardzo blisko współpracować. Chcemy jak najlepiej służyć następnemu pokoleniu - powiedział Thurnbichler.
Nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich ma wystartować 22 listopada w Lillehammer. Wcześniej skoczków czeka rywalizacja w ramach Letniego Grand Prix.