Dramatyczny sezon polskiego skoczka. Wszystko �le. "Jestem w�ciek�y"

Dla Kacpra Juroszka ten sezon jest do zapomnienia. Ani razu nie wzi�� udzia�u w zawodach Pucharu �wiata, a wyniki w Pucharze Kontynentalnym pozostawia�y wiele do �yczenia. Kilka konkurs�w mo�e uzna� jedynie za przyzwoite. Sam skoczek nie ukrywa, �e nie by� zadowolony z �adnego skoku w zawodach. Narzeka� na wsp�prac� z trenerami. - Potrzebowa�em jednak konkretnych uwag - przyzna� w wywiadzie dla sport.tvp.pl.

Kacper Juroszek ani razu nie był w czołowej dziesiątce Pucharu Kontynentalnego. Przeważnie zajmował jedne z ostatnich punktowanych miejsc. Niezłe wyniki przyszły dopiero pod koniec sezonu.

Zobacz wideo Brązowy medal męskiej sztafety na MŚ w short tracku! Michał Niewiński: Dało się to rozegrać lepiej

Polak niezadowolony po bardzo złym sezonie

Kacper Juroszek zajął dopiero 41. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Kontynentalnego. Przez cały sezon zdobył 120 punktów. Jedynie z końcówki sezonu może być w miarę zadowolony, bo w jednym konkursie w Lahti był na 13. miejscu, a w Zakopanem na 17. pozycji. Na Wielkiej Krokwi startował też w ramach FIS Cup, gdzie w drugim konkursie był 14.

Polski skoczek nie ukrywa, że jest rozczarowany ostatnimi miesiącami i swoimi występami. - Wynikowo plusów brak. Może niedawno na zgrupowaniu Eisenerz, gdzie pojechałem trenować z Wojciechem Toporem. Tam faktycznie zaczynałem mieć lepsze czucie w pozycji najazdowej. To dało jakiś promyk nadziei - powiedział w rozmowie z TVP Sport.

W ciągu roku Juroszek pracował z trzema trenerami - latem z Thomasem Thurnbichlerem w ramach zgrupowania kadry A, zimą z Davidem Jiroutkiem (kadra B) i z Wojciechem Toporem w Austrii. Narzekał, że dostawał od całej trójki zbyt mało wskazówek i porad, jak lepiej skakać. Przede wszystkim miał problem z wykorzystaniem pełnej mocy po odbiciu i nie zdołał tego poprawić, twierdząc, że wykorzystuje maksymalnie 20 procent tej siły.

- Zimą tak naprawdę słyszałem jeden komunikat przez bardzo długi czas. Chodziło o balans. Później się to zmieniło, poszło w stronę pokazywania błędów. Potrzebowałem jednak konkretnych uwag, jak je wyeliminować. Te może jakieś się pojawiały, ale to nie funkcjonowało. Wiedziałem, że jeśli na Puchar Świata będzie pięć miejsc, to najsłabszy odpadnie. Zdawałem sobie sprawę, że w tamtym momencie jestem najsłabszy. Całe lato się męczyłem - wyznał.

Dzisiaj Juroszek uważa, że ma niewiele czasu, żeby wejść do kadry A na dłużej. - Czas ucieka i to niemiłosiernie. W tym roku mam 23 lata. W innych kadrach zawodnicy w tym wieku osiągali już sukcesy. Ja jedyne punkty PŚ zrobiłem rok temu, w słabo obsadzonych zawodach w Rasnovie. Są czasem takie momenty, że frustracja rozwala od środka. I tak, jestem wściekły na ten sezon. Moim najlepszym startem było 13. miejsce w drugiej lidze. Totalny brak formy - przyznał.

Mimo wszystko Juroszek nie chce się poddawać. - Nawet jeśli jest lipa totalna, to trzeba spiąć tyłek i walczyć dalej. Mam duże plany, mam marzenia. Zapierdzielam po to, aby je spełnić - podsumował.

Wi�cej o: