Jak informowaliśmy pod koniec stycznia, MKOl planuje dopuścić Rosjan i Białorusinów do startu w igrzyskach olimpijskich. Sportowcy z tych krajów mieliby wystartować pod neutralną flagą. Tej koncepcji sprzeciwia się Polska i kilka innych krajów, solidaryzujących się z napadniętą Ukrainą. Minister Sportu Kamil Bortniczuk wezwał już do tworzenia specjalnej koalicji sprzeciwiającej się temu pomysłowi.
Tymczasem MKOl wydało zaskakujące oświadczenie. - Żaden sportowiec nie powinien być pozbawiony startu w zawodach tylko z powodu swojego paszportu. Należy zatem dokładniej zbadać ścieżkę umożliwiającą sportowcom udział w zawodach na określonych warunkach - napisano. To otwiera furtkę Rosjanom być może nawet do startu w przyszłym roku w Paryżu. Naciski w tej sprawie na MKOl, o dziwo, wywiera także ONZ. - Wzywamy MKOl do podjęcia decyzji i zrobienia kroku naprzód. Żaden sportowiec nie może być dyskryminowany ze względu na narodowość - można przeczytać w kontrowersyjnym piśmie wystosowanym przez tę organizację.
Głos w tej sprawie zabrał nawet Adam Ma�ysz. Były skoczek narciarski, a obecnie prezes PZN stanowczo opowiedział się przeciwko koncepcji MKOl-u. - Uważam, że Rosjanie i Białorusini nie powinni być dopuszczeni do igrzysk. Z jednej strony nie mogą odpowiadać za przywódców swoich krajów. Ale jeśli raz powiedziano "nie", to nie widzę powodów, dla których powinno się teraz podejmować inną decyzją. Coś się zmieniło w Ukrainie? Nie, jest jeszcze gorzej. Ciągle nowe ataki, ginie coraz więcej ludzi - tłumaczył w rozmowie dla portalu WP Sportowe Fakty.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
Małysz nie dopuszcza żadnej możliwości startu Rosjan i Białorusinów. Dla niego start pod flagą olimpijską nie jest żadnym rozwiązaniem, dlatego od razu wyśmiał ten pomysł. - Jaki sens ma brak flagi przy nazwisku zawodnika? I tak wszyscy doskonale wiedzą, że to rosyjscy zawodnicy - rzucił wprost. Podobne stanowisko mają także przedstawiciele innych związków sportowych.