To zdj�cie m�wi wszystko. Ocena Leona mo�e by� tylko jedna

Wilfredo Leon zagra� na takim poziomie, �e to zdj�cie m�wi wszystko. Ale nie tylko z powodu jego problem�w Polska przegra�a z Francj� 2:3 (25:22, 22:25, 23:25, 25:20, 16:18) w p�finale siatkarskiej Ligi Narod�w w �odzi. Mimo pora�ki trzeba zauwa�y�, �e w naszej dru�ynie byli te� gracze, kt�rzy stan�li na wysoko�ci zadania i mo�liwe, �e co� w tym meczu wygrali.

Przegrywając z Francją, polscy siatkarze stracili szanse na obronę tytułu mistrzów Ligi Narodów. Rok temu wygraliśmy te rozgrywki, a teraz - w niedzielę o godzinie 17 - zagramy tylko o brązowy medal (ze Słowenią lub Japonią).

Zobacz wideo Co dalej z Lewandowskim? "To brzmi jak kiepski żart"

Oczywiście to żaden dramat, celem na ten sezon nie jest Liga Narodów. Szczyt formy naszej drużyny ma przypaść na lipcowo-sierpniowe igrzyska olimpijskie Pary� 2024. Kto już jest blisko tego szczytu, a kto daleko?

Siatkarzy oceniamy w szkolnej skali 1-6.

Marcin Janusz: 4

Poprawny mecz, bez tak wyraźnych błędów, jakie zdarzyły mu się w pierwszej fazie ćwierćfinału z Brazylią. Ale też bez fajerwerków.

Grzegorz Łomacz: bez oceny

Grał za krótko.

Bartłomiej Bołądź: 4-

Wyszedł w podstawowym składzie w ważnym meczu, bo Nikola Grbić zapewne chciał sprawdzić, czy najmniej doświadczony z naszych atakujących to wytrzyma. Zareagował kapitalnie - po dwóch setach miał w ataku zapis 9/13. Niestety, z biegiem gry francuski blok coraz lepiej go czytał, a Bołądź nie był w stanie na to zareagować i urozmaicić swojej gry. Po skończeniu trzech z ośmiu pi�ek w trzecim secie i jednej z trzech w trakcie czwartego ustąpił na boisku miejsca Łukaszowi Kaczmarkowki. W sumie dobre 13/24 w ataku, ale szkoda i widocznego zjazdu z poziomu bardzo dobrego, i tego, że nie dorzucił punktów w innych elementach.

Łukasz Kaczmarek: 3-

Dostał idealną piłkę od Marcina Janusza przy stanie 12:10 w tie-breaku. Niestety, na pojedynczym bloku nie ominął Celevonta, został zatrzymany. Grał przez prawie pół meczu i w ataku skończył tylko trzy z 11 piłek. Plus za dwa punkty w bloku, w nim pokazał się lepiej niż Bołądź, z którymi rywalizuje o miejsce w kadrze na igrzyska. Ale generalnie wygląda gorzej od kolegi-rywala. Chyba szkoda, że w trakcie tie-breaka trener nie spróbował jeszcze raz skorzystać z Bołądzia.

Bartosz Kurek: bez oceny

Nie zagrał.

Mateusz Bieniek: 3

W ataku skromne 3/6, do tego dwa punkty blokiem. Tym razem bez asa i ogólnie bez takiej energii, jaką zwykle daje drużynie.

Norbert Huber: 5

Przy stanie 1:1 i 20:22 zaserwował asa z prędkością 132 km/h! To prędkości normalne tylko dla Wilfredo Leona. Do tego momentu miał znakomite 10/13 w ataku. W kluczowym momencie dorzucił kolejny element - po jego następnej dobrej zagrywce Francuzi źle rozegrali, zaatakowali w aut i było 22:22. Tę partię przegraliśmy, ale na początku czwartego seta Huber zanotował pierwszy punktowy blok w meczu, a po chwili (na 6:4) zaserwował kolejnego asa. W trudnym meczu był naszą pewną opcją, zdobył zdecydowanie najwięcej punktów z polskiej ekipy - 18, a drugi pod tym względem Bołądź - 13. Finalnie w ataku miał 14/21, do tego dwa punkty blokiem i dwa asy serwisowe. Bardzo dobry występ, bezwzględnie!

Jakub Kochanowski: 4-

W czwartym secie zmienił Bieńka i to była niezła zmiana, choć niestety nie okazała się przełomowa. Robił różnicę zwłaszcza w bloku (dwa punkty). Szkoda, że w ataku skończył tylko jedną akcję. I że został tylko trzy piłki. Bez punktu na zagrywce, ale kilka niezłych piłek zaserwował. To jednak za mało jak na jego możliwości.

Wilfredo Leon: 1+

Zszedł z boiska już przy stanie 1:1 i 10:12. A tak naprawdę do zmiany był dużo szybciej, ale trener Grbić chyba po prostu długo liczył, że tak ważny gracz się przełamie i wskoczy na swój normalny poziom. Skończył tylko dwa z dziewięciu ataków. Do tego dorzucił tylko jeden punkt blokiem. Zagrywał słabo, a zagrywkę przyjmował solidnie tylko w pierwszym secie (57 proc. pozytywnego odbioru wtedy, a w drugiej partii tylko 25 proc.).

Tomasz Fornal: 5

Przyjął najwięcej zagrywek (24) i robił to solidnie (50 proc. pozytywnego odbioru). Przyjął też potężny cios po ataku jednego z Francuzów. Bo skacze tak wysoko do bloku, że po prostu dostał w twarz. Wrócił błyskawicznie, z opatrunkiem w nosie i oddawał rywalom aż miło było patrzeć. W ataku 10/18. Do tego jeden as i jeden punktowy blok oraz sporo takich, które pozwoliły nam grać kontry. Został podstawowym przyjmującym w parze z Leonem i pokazuje, że zasłużenie.

Bartosz Bednorz: 4+

Zmienił Leona i można było żałować, że to się nie stało wcześniej. Jego liczby może nie rzucają na kolana, natomiast są solidne - 6/11 w ataku, punkt blokiem, kilka dobrych zagrywek, choć bez asa, a w przyjęciu miał 100 proc. pozytywnego w secie, w którym wszedł (czyli w trzecim) i 57 proc. w kolejnym. Gorzej wyglądało to w tie-breaku, wtedy Francuzi zrobili na nim asa i koniec końców pozytywnego przyjęcia w całym meczu miał 54 proc. W ataku też wtedy się trochę zaciął i - miał 3/3 do tie-breaka oraz, jeśli wierzyć statystykom, tylko 3/8 w decydującym secie.

Generalnie jeśli miał pokazać, że zasługuje na miejsce w kadrze na igrzyska, to pokazał.

Kamil Semeniuk: bez oceny

Grał za krótko. Ale minus musi być, bo w końcówce drugiego seta Grbić wpuścił go na przyjęcie zagrywki, a on obie piłki, które miał przyjąć, podbił tak, że nie nadawały się do grania.

Jakub Popiwczak: 2-

Wyszedł w podstawowym składzie i jeśli to miał być dla niego przedolimpijski egzamin dojrzałości, to niestety, libero go nie zdał. Przez dwa sety podbił w obronie jedną piłkę. A atakujący Bołądź w tym samym czasie - cztery. Przyjęcia też nie trzymał. I w końcówce trzeciego seta zastąpił go Paweł Zatorski. W sumie miał dwie obrony w meczu, a libero Francji, Grebennikov, sześć w momencie, w którym Popiwczak schodził z boiska. Niedawno Popiwczak grał w kadrze świetne mecze, ale tuż przed decyzją Grbicia o składzie na Paryż zmniejszył swoje szanse.

Paweł Zatorski: 3+

Prawdopodobnie miał w tym meczu nie zagrać, ale wszedł, żeby ratować sytuację, bo słabo spisywał się Popiwczak. Przy libero Francji, Grebennikovie, on też wyglądał dużo gorzej, przyjęcia nam nie ustabilizował. Ale było go widać w obronie, gdzie podbił sześć piłek (Grebennikov, grając w całym meczu, podbił 10). To wynik trzy razy lepszy niż Popiwczaka. Lepsza była też mowa ciała Zatorskiego - można było odnieść wrażenie, że pobudza kolegów do walki, a Popiwczak wyglądał, jakby za bardzo przeżywał wewnątrz, że mu nie idzie.

Wi�cej o: