Wilfredo Leon przeszed� do historii. Obsesja! Ten dzie� Serbowie zapami�taj� na d�ugo

Jakub Balcerski
Ka�dy siatkarz wie, �e pisze si� na mo�liwie najtrudniejsz� do obrony pi�k�, gdy staje do przyj�cia zagrywki Wilfredo Leona. Ten dzie� serbscy siatkarze zapami�taj� jednak na d�ugo, bo Leon zaserwowa� a� trzyna�cie as�w, czym pobi� rekord �wiata. Nikt inny nie mia� ich wi�cej w trakcie jednego spotkania. Na czym polega fenomen jego serwisu?

Tego dnia Wilfredo Leon przeszedł do historii siatkówki. Serwował asa za asem. Wydawało się, że zaraz wyśrubuje swój rekord świata i zaserwuje najszybciej na świecie. Ale podczas, gdy jego kolejne zagrywki przekraczały prędkości 125, 130, a nawet 135 kilometrów na godzinę pobił inny rekord. W spotkaniu z Serbami w tegorocznej Lidze Narodów przyjmujący zaserwował ich więcej niż którykolwiek siatkarz w trakcie jednego meczu.

Zobacz wideo Jak to było z rekordem asów Wilfredo Leona? "Po powtórce stwierdziłem, że as jest zasłużony"

Rekordu Leona na początku nie było w polskich statystykach. "To taki kwiatek z mojej strony"

Zawodnicy Slobodana Kovaca aż trzynaście razy musieli wysłuchać niosącego się po hali w Rimini "Ace, Ace!". Leon poprawił rekord świata o jednego asa - wcześniej najlepszy wynik należał do Earvina N’Gapetha z Francji. On zrobił to jednak w zwykłym spotkaniu ligowym. A Leon na niespełna dwa miesiące przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio. Sam po meczu wygranym przez Polaków aż 3:0 mówił skromnie: Nie spodziewałem się, że osiągnę nowy rekord, ale poszło.

Rekordu przez chwilę nie było w statystykach sztabu Vitala Heynena. W ich pierwszej wersji Leon tylko wyrównał rekord N’Gapetha. - Pomyliłem się - tłumaczył Sport.pl statystyk polskiej kadry, Robert Kaźmierczak. - To taki kwiatek z mojej strony, bo podczas Ligi Narodów tworzyłem statystyki z Polski i nie widziałem na żywo całego boiska, tylko tyle, ile zmieści się w transmisji telewizyjnej. Oceniłem, że przy jednym z asów, gdy piłka została wyrzucona poza boisko, była jeszcze możliwość, żeby ją podbić. Wtedy myślałem, że to zawodnik dotykający piłkę jako drugi popełnił błąd, ale tak nie było i gdy zobaczyłem powtórkę, mogłem dopisać brakującego asa i tym samym także u nas Wilfredo był już rekordzistą świata - mówił "Kaziu".

Leon "zagrywa cholernie szybko" i nieprzewidywalnie. "Piłka może spaść wszędzie"

- To był niezwykły pokaz jego umiejętności - mówi nam były asystent Vitala Heynena z kadry Niemiec, a obecnie trener Vfb Friedrichschafen i analityk siatkarski, Mark Lebedew. Pytamy go, jak wyjaśnić fenomen zagrywki reprezentanta Polski. - Po pierwsze musimy stwierdzić fakt: zagrywa cholernie szybko. W Lidze Narodów to było często powyżej 135 kilometrów na godzinę. To banalne, ale kluczowe do zrozumienia: tak szybkie zagrywki są już bardzo trudne do obrony po swojej stronie. A on dokłada do tego kolejny element, czyli zagrywanie w różne sektory boiska - ocenia Lebedew.

- W meczu z Serbią zagrywał asy w pięć różnych miejsc. Piłki lądowały pod linią boczną w pierwszej strefie, po skrótach w szóstej i piątej strefie, a także pomiędzy zawodników w pierwszej i szóstej, a także piątej i szóstej strefie. To sprawia, że zawodnicy ustawiający się do przyjęcia jego zagrywki nie mogą się nastawić na jedno miejsce, gdzie powinna polecieć piłka. Muszą zdawać sobie sprawę, że może spaść wszędzie. A fakt, że gdy czuje się dobrze nie posyła tylko bomb, ale również bardzo precyzyjne skróty, sprawia, że jest niezwykle wszechstronny - dodaje szkoleniowiec.

Obsesja Leona. Raz nie mógł uwierzyć, że siatkarz w PlusLidze zagrał tak szybko

Leon na punkcie swojej zagrywki ma niemalże obsesję. O ile o rekordzie świata pobitym przeciwko Serbom nie wspominał, tak z rekordu prędkości zagrywki uczynił swoje największe marzenie sprzed kilku lat. I ten rekord także padł: Leon zaserwował wiosną 2020 roku z prędkością aż 138 kilometrów na godzinę.

Żeby pokazać, jak bardzo Leonowi zależy na stawaniu się coraz lepszym, ale także pilnowaniu własnych dokonań, przytoczmy anegdotę z czasów pierwszego sezonu Leona w Perugii. Rok temu jednemu z polskich siatkarzy grających w PlusLidze zmierzono zagrywkę z prędkością sięgającą ponad 135 kilometrów na godzinę. Leon zobaczył to w szatni przed treningiem i tylko ciągle kręcił głową, powtarzając, że to niemożliwe, że musiał być błąd pomiaru. Po zakończonym treningu poprosił jednego z członków sztabu, żeby został dłużej i zaczął ćwiczyć serwy i mierzyć ich prędkość. Skończył, dopiero gdy kilkunastokrotnie osiągnął taką samą prędkość, jak zawodnik w Polsce.

 "On naprawdę chce serwować najtrudniej na świecie"

- Ciekawe w tym jego dążeniu do doskonałości w zagrywce jest to, że Leon nie ćwiczy tylko samych zagrywek. Nie zajmuje się samymi serwami i ich prędkością, ale chyba jeszcze częściej ćwiczy sam podrzut piłki i to po tym, jak skończy się trening - mówi nam były asystent Vitala Heynena w Perugii, Brecht Van Kerckhove, który pracował z Leonem.

- Jego główną bronią jest po prostu silne ramię, ale zawsze zwracam uwagę na to, jak wysoko jest w stanie podrzucić piłkę. On naprawdę chce serwować nie tylko najszybciej i najmocniej, ale przede wszystkim najtrudniej na świecie dla rywali - wskazuje Belg.

Leon wyśrubuje rekordy? Akcja Sport.pl "#StrojezaAsy" na mistrzostwach Europy siatkarzy

Kolejną szansę na zaprezentowanie kibicom niezwykłej formy na zagrywce i być może poprawienie własnych rekordów będą mistrzostwa Europy współorganizowane przez Polskę. Tym samym może przyłączyć się do akcji Sport.pl na czas turnieju. Za każdego asa serwisowego polskich siatkarzy w mistrzostwach Europy, redakcja Sport.pl ufunduje stroje meczowe młodym zawodniczkom i zawodnikom. Kolejne asy będziemy odliczać w internecie oraz na nośnikach reklamy zewnętrznej w Warszawie i Katowicach. Szczegóły akcji tutaj >>

Mistrzostwa Europy rozpoczęły się 1 września, Polacy swój pierwszy mecz z Portugalią rozegrają drugiego dnia turnieju (czwartek, 2 września, godz. 17.30). Mistrzostwa odbędą się w czterech krajach (Polska, Finlandia, Czechy, Estonia), a siatkarze Vitala Heynena są jednym z ich faworytów. Relacje na żywo na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Wi�cej o: