FC Barcelona prezentuje się znakomicie w tym sezonie Primera Division. Ma aż osiem punktów przewagi nad drugim Realem Madryt. Duży w tym udział Roberta Lewandowskiego. Polak zdobył 14 bramek w 17 spotkaniach i jest liderem klasyfikacji strzelców La Liga. - 34-latek jest piłkarzem, który potrafi zrobić różnicę. Naciska mocno na rywali i ma zmysł strzelecki, którym nie może się pochwalić każdy zawodnik - komplementował go Xavi. Przyjście Lewandowskiego na Camp Nou wywołało prawdziwe szaleństwo wśród kibic�w, którzy latem masowo ruszyli do sklepów, by kupić koszulkę z numerem "9". Mimo że kapitan Biało-Czerwonych nadal cieszy się ogromnym uznaniem, to nie jest już liderem pod względem sprzedaży koszulek w Barcelonie.
Jak donosi Javier Miguel z dziennika "AS", w ostatnich tygodniach fani najczęściej wybierają koszulkę Gaviego. Hiszpan zmienił niedawno numer z "30" na "6", co wywołało szaleństwo. W przeszłości z "6" występował m.in. obecny trener Barcelony, Xavi. Tuż za Gavim uplasował się Pedri, a dopiero na trzecim miejscu Lewandowski. Pierwszą szóstkę uzupełniają Marc- Andre Ter Stegen, Frenkie de Jong i Ronald Araujo.
Jak zauważył dziennikarz, w czołówce dość zaskakująco brakuje Ansu Fatiego. "W tej chwili nie ma go nawet wśród sześciu bestsellerów" - czytamy. Co więcej, w oficjalnych sklepach Barcelony nie ma plakatów z wizerunkiem młodego napastnika. "Ani w lokalu na Camp Nou, ani w Canaleta, nie ma wystawionej koszulki z '10', co jasno pokazuje, że dziś produkt ten trafił w ślepy zaułek. Jeśli ktoś chce nabyć koszulkę Fatiego, to najpierw musi poprosić pracowników sklepu o wydrukowanie nazwy, ponieważ nie ma ich w magazynie. To szokujące, bo przez ponad dekadę Leo Messi, który również korzystał z numeru '10', zmonopolizował sprzedaż koszulek. Wyprzedzał po tym względem kolegów z drużyny o lata świetlne" - pisze dziennikarz.
Niewykluczone, że już latem 2023 roku Fati opuści Camp Nou. Liczne urazy i kontuzje sprawiły, że obecnie jest jednym z rezerwowych zawodników w drużynie Xaviego. "Mieć mityczną '10' schowaną do szuflady, to dla Barcelony wielki cios". Jak donoszą media, z okazji do pozyskania napastnika spróbuje skorzystać Arsenal.
Obecna wartość rynkowa piłkarza wynosi około 50 mln euro, a jego kontrakt z Barceloną jest ważny do 30 czerwca 2027 roku. Xavi zadeklarował jednak, że powalczy o pozostanie Hiszpana na Camp Nou. - Czy byłbym otwarty na sprzedaż Ansu? Nie. Chcę, aby został z nami. Potrzeba jedynie cierpliwości. Mam w niego wiele wiary - mówił szkoleniowiec.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
W kolejnym spotkaniu ligowym Barcelona zmierzy się z Villarrealem. Spotkanie zaplanowano na niedzielę 12 lutego. Początek o godzinie 21:00.