Taki napis �egna� reprezentacj� Polski w Hanowerze. "Niech ka�dy z was to wie..."

- My w was ca�y czas wierzymy - m�wili do pi�karzy kibice reprezentacji Polski, kt�rzy w poniedzia�ek znowu licznie zjawili si� pod hotelem w Hanowerze, by po�egna� kadr� Micha�a Probierza.

Poniedziałek rano, pod bramą do ośrodka Akademii Hannoveru 96, gdzie przez ostatnie półtora tygodnia trenowała kadra Michała Probierza, czeka już kilkudziesięciu kibic�w reprezentacji Polski. To od kilkunastu dni tutaj stały obrazek. Nie inaczej jest pod hotelem w Hanowerze, gdzie na autografy i zdjęcia również polują tłumy.

Zobacz wideo Reprezentacja Polski traci prawdziwy filar! "Jestem spełniony"

Taka otwartość w kadrze to rzadkość. Tym bardziej po porażkach, ale Probierz po przegranych meczach z Holandią (1:2) i Austrią (1:3) na Euro wciąż jest otwarty, w ogóle nie izoluje kadry od świata zewnętrznego. Wręcz nawet zachęca swoich piłkarzy do tego, by chętnie rozmawiali z dziennikarzami i przede wszystkim cały czas podchodzili do polskich kibiców, których w Hanowerze jest mnóstwo.

"Z Francją jeszcze można powalczyć"

Poniedziałek, godz. 14. Kadra jest już po treningu, tym razem tłok jest pod hotelem. - Jeszcze nie odjechali? - pyta nas kilkuletni chłopiec, który właśnie zsiadł z elektrycznej hulajnogi. Ma na sobie założoną - tył na przód - koszulkę Roberta Lewandowskiego z Barcelony. - Byłem już tutaj w niedzielę, mam autograf Roberta, ale chciałbym zdobyć jeszcze na koszulce - tłumaczy cały zziajany.

- Nie udało nam się tym razem, ale my wierzymy do końca. Z Francją jeszcze można powalczyć. Fajnie, że pi�karze wciąż są z nami. Podchodzą, rozmawiają, rozdają autografy, robią zdjęcia. To naprawdę miłe, że nas nie olewają - mówi Polka w średnim wieku, która z dwójką dzieci w poniedziałek też stoi pod hotelem.

Polscy kibice z jasnym przekazem dla kadry Michała Probierza

Najpierw trening, później nieoczekiwana pożegnalna konferencja Kamila Grosickiego, obiad i wyjazd do Dortmundu. Kadra Probierza w poniedziałek pożegnała się już z Hanowerem. Też z kibicami, bo ci, którzy wyczekiwali pod hotelem, znowu nie zostali z niczym. Zanim piłkarze ruszyli autokarem do Dortmundu, pod barierki, by rozdać autografy i zapozować do zdjęć, jako pierwszy podszedł Probierz. A zaraz po nim ten najbardziej wyczekiwany przez wszystkich, czyli Lewandowski.

"Niech każdy z Was to wie, będziemy z Wami na dobre i złe" - wisiała na płocie biało-czerwona flaga, która w Hanowerze też żegnała reprezentację Polski. Pierwotnie kadra po spotkaniu z Francją miała jeszcze wrócić do swojej bazy, ale jej plany się zmieniły, o czym informowaliśmy już w sobotę.

PZPN szykuje jeszcze jedną niespodziankę

Zaraz po meczu z Francją piłkarze Probierza wsiądą w autokar i pojadą prosto na lotnisko w Kolonii, skąd we wtorek wieczorem wylecą do Polski. Konkretnie na lotnisko Chopina w Warszawie, gdzie kadra Probierza ma wylądować około pierwszej w nocy. Z tego, co słyszymy, piłkarze mają wrócić do kraju w komplecie. Z lotniska wyjść z dumą głównym wyjściem, a nie jak to bywało w przeszłości - ukradkiem terminalem wojskowym.

To duża zmiana w porównaniu chociażby do ostatniej dużej imprezy, czyli mundialu w Katarze. "Biało-Czerwoni" doszli wtedy do 1/8 fina�u mistrzostw świata. To był najlepszy wynik naszej reprezentacji na mundialu od 36 lat. Mimo niepodważalnego sukcesu - choć osiągniętego w słabym stylu - nasi reprezentanci nie podeszli do kibiców i dziennikarzy. A do kraju też wrócili nie w komplecie, bo większość zawodników poleciała prosto z Dohy na wakacje.

Ostatni mecz fazy grupowej Polska zagra z Francją, czyli aktualnymi wicemistrzami świata. Początek spotkania w Dortmundzie we wtorek o godz. 18.

Wi�cej o: