Transfer Polaka do Manchesteru United nie wypali�. "Nie nara�� si� ministrowi"

- Wtedy sportowiec, pi�karz w Polsce by� absolutnym niewolnikiem - tak wczesne lata 90. wspomina� Maciej Szcz�sny. By�y reprezentant Polski podzieli� si� histori� o niedosz�ym transferze do Manchesteru United. Okazuje si�, �e przenosiny do futbolowego giganta zablokowa�a jedna osoba. Szcz�sny opowiedzia� tak�e o relacji z synem Wojciechem - Od wielu lat nie mam z nim kontaktu - wyzna� z b�lem.

Maciej Szczęsny - wybitny polski bramkarz, siedmiokrotny reprezentant Polski - całą karierę spędził wyłącznie w polskich klubach m.in. w Legii, Polonii czy Wiśle Kraków. Okazuje się, że wcale nie musiało tak być. W pewnym momencie miał szansę zasilić szeregi jednego z największych klubów w Europie, podobnie jak wiele lat później jego syn - Wojciech Szczęsny. 58-latek wyznał także smutną prawdę o ich relacji, a właściwie jej braku.

Zobacz wideo Polka przeszła w Australian Open samą siebie. "Absolutnie największa niespodzianka"

Dlatego Maciej Szczęsny nie trafił do Manchesteru United. "Piłkarz był niewolnikiem"

W wywiadzie z Łukaszem Kadziewiczem z cyklu "W cieniu sportu" Onetu Szczęsny zdradził, że pytał o niego sam Manchester United. - To było w 91 roku, po ćwierćfinale Pucharu Zdobywców Pucharów z Sampdorią i pomyślałem sobie wtedy, że skoro Manchester zapytał, to za chwilę znowu ktoś zapyta. Okazało się, że się pomyliłem, ale i tak nie miałem na to żadnego wpływu. Wtedy sportowiec, piłkarz w Polsce był absolutnym niewolnikiem i nawet, jak się kończył kontrakt - a dodam, że mój kontrakt z Legi� wygasał latem 92 r. - to i tak klub mógł cię nie puścić - wyjaśnił.

Piłkarz czuł wówczas olbrzymie rozgoryczenie. Okazało się, że reakcja pracowników klubu była w dzisiejszego punktu widzenia absurdalna. - To nie było tak, że Legia przystąpiła do rozmów, tylko pewna osoba, która pełniła wówczas obowiązki pewnej ważnej figury w Legii, nie odpowiadała na faksy - zdradził. O zainteresowaniu United i braku reakcji pracownika Legii dowiedział się, gdy Anglicy sami się z nim skontaktowali.

Maciej Szczęsny dostał pytanie o syna Wojciecha. "Urwał kontakt z dnia na dzień"

Wtedy Szczęsny nie wytrzymał i postanowił wyjaśnić sprawy osobiście. Dlatego też sam pofatygował się do gabinetu. - Usłyszałem od tego pana: "Panie Macieju, mnie zostało jeszcze sześć miesięcy do emerytury, mam dorastającą córkę, którą chcę dobrze wykształcić, najlepiej za granicą. Chyba nie myśli pan, że narażę się ministrowi obrony narodowej, skoro niedawno usłyszałem od niego, że taka gwiazda jak pan musi koniecznie zostać w Legii" - opowiedział.

Karierę zagraniczną zrobił za to jego syn Wojciech, który grał w Arsenalu, Romie, czy teraz w Juventusie. Nie mogło zabraknąć pytanie o ich relacje, które jak powszechnie wiadomo, nie układają się dobrze. - Odczuwam smutek i rozgoryczenie. Nie jest tajemnicą, że od wielu lat nie mam kontaktu z synem. Urwał go z dnia na dzień. To oczywiście zawsze boli, zawsze jest przykre. Pewnie, dopóki tego kontaktu nie będę miał, a być może nie będę go miał do końca życia mojego lub jego, będzie mnie to bolało - wyznał.

Wi�cej o: