Reprezentacja Polski wygrywała 1:0 z Chile w ostatnim meczu sparingowym przed rozpoczynającymi się mistrzostwami świata w Katarze. Jedynego gola strzelił Krzysztof Pi�tek. Napastnik Salernitany wskazał, co jego zdaniem zmieniło obraz tego pojedynku.
W wywiadzie pomeczowym Krzysztof Piątek, bohater meczu z Chile, odpowiedział na pytania, dotyczące przebiegu ostatniego sparingu przed mundialem. Spotkanie bardzo długo rozczarowywało. Szczególnie pierwsza połowa.
- Co zadecydowało o zwycięstwie? No, zmiennicy - puścił oko do Michniewicza strzelec gola. - Daliśmy dobrą zmianę. Zawodnicy, którzy weszli, dali jakość, podciągnęli drugą połowę. Cieszy, że nie straciliśmy bramki. Na pewno mamy jakieś braki do poprawy, ale mamy tydzień w Katarze, żeby się przygotować.
Jakie przemyślenia po pierwszej połowie miał były napastnik Fiorentiny czy Milanu? - Mieliśmy problemy z utrzymaniem się przy piłce, boisko też było dzisiaj ciężkie do grania. Ale było takie dla nas i dla rywali. Nie ma co szukać wymówek. Wiedziałem, że muszę schodzić na wolne pole, na skrzydło, bo w środku mało tego miejsca jest. Byłem groźny i to jest najważniejsze.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Tak występ Krzysztofa Piątka ocenił dziennikarz Sport.pl Konrad Ferszter: "Wszedł na boisko w 59. minucie i długo był anonimowy. W końcu przypomniał jednak, dlaczego Michniewicz zabiera go na mundial. W 83. minucie jego uderzenie znakomicie odbił Claudio Bravo, a chwilę później strzelił decydującego gola. Piątek kolejny raz pokazał, że w trudnym momencie może być kluczowym zawodnikiem w polu karnym rywali".