Ronaldo znów odpalił bombę. Naprawdę to powiedział

Cristiano Ronaldo po raz pierwszy od 20 lat nie został nominowany do nagrody Złotej Piłki. Pominięto go również podczas gali FIFA Best Awards. Portugalczykowi, który w przeszłości zdobywał pięć Złotych Piłek, raczej się to nie spodobało. - Myślę, że w pewnym sensie tracą wiarygodność - powiedział na temat obu plebiscytów. Za obiektywny uznał za to zupełnie inny - taki, w którym sam był najlepszy.

Złota Piłka oraz FIFA Best Awards to obecnie najbardziej prestiżowe indywidualne trofea w świecie piłki nożnej. Wokół nagród ostatnio narosło sporo kontrowersji. Obiema za poprzedni rok został wyróżniony Lionel Messi . Zwłaszcza w przypadku drugiej statuetki pojawiły się poważne wątpliwości. Zdaniem wielu Messi na nią nie zasłużył. Oliwy do ognia dolał właśnie Cristiano Ronaldo, który zaczął podważać sens obu plebiscytów.

Zobacz wideo Nowy dyrektor w TVP mówi, co dalej z dziennikarzami

Cristiano Ronaldo wypiął się na Złotą Piłkę i FIFA Best Awards. "Nie wierzę już w te nagrody"

Głosujący w FIFA Best Awards mieli w swojej ocenie uwzględnić jedynie poprzedni rok kalendarzowy, a więc pominąć mistrzostwa świata w Katarze, zakończone zwycięstwem Argentyny i Lionela Messiego. Gdyby rzeczywiście tak postąpili, dorobek piłkarza Interu Miami wyglądałby dość skromnie. Pojawiły się więc głosy, że rywale Messiego zostali oszukani. O oba plebiscyty pytany był Cristiano Ronaldo. Takiej reakcji można było się po nim spodziewać.

Portugalczyk w przeszłości pięć razy sięgał po Złotą Piłkę i dwa razy po FIFA Best Awards (wówczas jeszcze pod nazwą FIFA The Best). Teraz jednak organizatorzy zupełnie go pominęli. Ronaldo nie został nawet nominowany. W przypadku Złotej Piłki stało się tak po raz pierwszy od 20 lat. - Myślę, że w pewnym sensie Złota Piłka i FIFA Best Awards tracą wiarygodność. Nie oznacza to, że Messi na nie nie zasłużył, a także Haaland czy nawet Mbappe. Po prostu nie wierzę już w te nagrody - powiedział w wywiadzie dla portugalskiego dziennika "Record".

Ronaldo wyśmiał prestiżowe plebiscyty. Patrzy tylko na jedno. "Liczny nie kłamią"

Ronaldo triumfował za to na gali Globe Soccer Awards. Co prawda główną nagrodę zgarnął Erling Haaland, ale 38-latkowi przyznano inną - dla najlepszego strzelca roku . W tym wypadku decydująca była liczba bramek zdobytych w całym roku kalendarzowym. Napastnik Al-Nassr miał ich aż 54. - Fakty to liczby. A liczby nie kłamią. Nie mogą odebrać mi tego trofeum, ponieważ taka jest obiektywna rzeczywistość. Dlatego jestem szczęśliwy - wyjaśnił.

W ten sposób zasugerował, że właśnie ta statuetka ma dla niego większe znaczenie. - Jeśli cofniemy się i zobaczymy, co się działo, gdy grałem w Manchesterze United czy drużynie narodowej, ludzie uznają mnie za przegranego. Prawda jest jednak taka, że zmobilizowałem się i rozegrałem świetny okres w Al-Nassr, dlatego strzeliłem 54 gole - zakończył z dumą.

Pokaż

WIĘCEJ O:

złota piłka FIFA Best Awards cristiano ronaldo Lionel Messi
Weź udział w dyskusji (0)
POLECAMY
"Wszystkie oczy na Lewandowskiego. Hiszpanie ogłaszają. "Totalnie zakochany""
"Wawrzyniak: "Zastanawiam się, kto rządzi naszym krajem". Wskazał przegranych"
"Grecy zachwycają się 22-latkiem. Ma grać dla Polski"
"Gigant pokazał prawdziwą perełkę. Cudo! "Największy w Europie""
"Znany klub dał się oszukać jak dziecko. Nawet nie wiedzieli, co się wydarzyło"
""Here we go". Romano potwierdził bombę transferową. To złe wieści dla Jakuba Kiwiora"
"W Europie nie ma już słabeuszy. Ależ mecz klubu Polaka! A było już 4:0"
"Co on zrobił?! Asysta marzeń Jakuba Piotrowskiego w LM"
NAJNOWSZE
06:37 To cios w serce Polaków. Organizatorzy igrzysk w Paryżu ogłosili oficjalną listę
06:35 Polska sportsmenka się nie kryje. Jej partner jest o 22 lata starszy
06:20 25 lat temu kochała ją cała Polska. Jej życie wygląda teraz zupełnie inaczej
06:15 Gigant pokazał prawdziwą perełkę. Cudo! "Największy w Europie"
06:00 Znany klub dał się oszukać jak dziecko. Nawet nie wiedzieli, co się wydarzyło
05:30 Babiarz wzniósł się na wyżyny. 15 mln wyświetleń
23:12 Thierry Henry rzucił wyzwanie Deschampsowi. Brutalny pokaz wyrachowania