Thomasowi Tuchelowi bardzo zależy na tym, by ściągnąć do Bayernu Monachium Ronalda Araujo. Ale Urugwajczyk ma być też kuszony przez jeden z największych klubów Premier League.
Ronald Araujo to jeden z najważniejszych piłkarzy FC Barcelony - lider obrony, członek kwartetu kapitanów. Co prawda w ostatnim czasie nie prezentuje wysokiej formy, czego dowodem jest ostatni występ w El Clasico (sprokurowany rzut karny, potem czerwona kartka), to i tak jego wartość jest wysoka.
Transfermarkt wycenia dziś Urugwajczyka na kwotę 70 mln euro. Bayern miałby dać znacznie więcej, bo aż 100 mln euro. Araujo jest jednym z głównych celów transferowych mistrza Niemiec. Ale latem Bawarczycy mają mieć konkurenta w walce o nowego zawodnika.
Jak donosi Florian Plettenberg z niemieckiej redakcji Sky Sport, to Manchester United ma powalczyć o ściągnięcie Araujo. Na Old Trafford zdają sobie sprawę, że wykupienie Urugwajczyka jeszcze w styczniu jest niemożliwe, ale postrzegają letni transfer jako bardzo realny. Przede wszystkim mają zaproponować bardzo wysoką pensję, nawet dwa razy wyższą od tej, którą ma obecnie w Barcelonie.
Jednak ściągnięcie Araujo do Niemiec lub Anglii wcale nie będzie takie proste. Przede wszystkim dlatego, że priorytetem dla piłkarza ma być pozostanie w stolicy Katalonii. Jak podaje Ferran Martinez z "Mundo Deportivo", pieniądze odgrywają dla Urugwajczyka drugorzędną rolę, bo liczy się na dla niego projekt pod względem sportowym. Ma wątpliwości co do gry w barwach MU i współpracy z Erikiem ten Hagiem, patrząc po wynikach zespołu z północy Anglii nie tylko w tym sezonie, ale w ostatnich kilku latach.
Ronald Araujo ma ważny kontrakt z FC Barcelon� do końca czerwca 2026 r. Jego otoczenie wyraża chęć przedłużenia umowy. Urugwajczyk zdaje sobie sprawę, że jest zainteresowanie jego osobą, dlatego niewykluczone, że potencjalne propozycje z Monachium i Manchesteru może wykorzystać dla podbicia propozycji od Barcelony w negocjacjach.