Wypadek miał miejsce w Łagiewnikach przy ul. Wrocławskiej w powiecie dzierżoniowskim. Pojazd marki Ford z niewyjaśnionych przyczyn nagle zderzył się z samochodem ciężarowym. Siła uderzenia była ogromna, przez co osobowy samochód odbił się od większego pojazdu, po czym ponownie uderzył w inną ciężarówkę i wpadł do rowu. Okazało się, że za kierownicą znajdował się Volodymyr Snidanko - pi�karz występującego w B klasie klubu MLKS Sudety Międzylesie.
"Gazeta Wrocławska" podała, że na miejscu zdarzenia błyskawicznie pojawiło się aż 10 jednostek straży pożarnej, które przez kilka godzin wyciągały ciała ofiar ze zdewastowanej karoserii samochodu. Oprócz 37-letniego mężczyzny życie w wypadku stracili jego żona oraz 6-letni syn. Z drogi usunięto mnóstwo pozostałości po zniszczonym pojeździe. Kierowcom ciężarówek nic się nie stało.
Jeszcze w niedzielę Snidanko wystąpił w barwach zespołu z Międzylesia w meczu przeciwko drużynie Granica Tłumaczów. Dwa dni później zginął w straszliwych okolicznościach. W mediach społecznościowych klubu pojawił się kondolencyjny wpis, w którym działacze przekazali rodzinie zmarłego wyrazy współczucia.
"Ciężko coś napisać, a już na pewno się z tym pogodzić. Dziś w wyniku tragicznego wypadku samochodowego zginął nasz serdeczny przyjaciel i zawodnik Volodymyr Snidanko, wraz z nim zginęła jego żona i mały synek. W imieniu prezesa klubu oraz zawodnik�w składamy najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny" - napisano na profilu Facebook klubu z Międzylesia.
"Gazeta Wrocławska" dodaje, że sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Dzierżoniowie, a biegli ustalili przebieg zdarzenia.