Najwi�kszy atencjusz mundialu znowu w akcji. Wypali�. "By�o tam 1000 innych os�b"

- Na boisku by�o co najmniej 1000 innych os�b, ale kiedy pokazuj� wideo, mo�na by pomy�le�, �e by�em tam tylko ja - powiedzia� Salt Bae w rozmowie z "The Times" opowiadaj�c o sytuacji z fina�u mistrzostw �wiata w Katarze, kt�ra oburzy�a kibic�w na ca�ym �wiecie.

Salt Bae to jedna z największych gwiazd światowego Internetu. Turecki kucharz specjalizujący się w przygotowywaniu steków może pochwalić się milionami fanów w mediach społecznościowych, którzy z ogromną przyjemnością oglądają jego krótkie filmy z mięsnymi kotletami w rolach głównych.

Zobacz wideo "To ja obudziłem zespół z Mołdawii. Biorę to na siebie"

Ukradł show i zdenerwował kibiców

W ciągu ostatnich kilku miesięcy Salt Bae zasłynął także z dużej aktywności na najważniejszych piłkarskich meczach. W grudniu Turek pojawił się na finale mistrzostw świata, co obiło się szerokim echem. Gwiazda Internetu postanowiła bowiem nie tylko wyjść na płytę boiska po ostatnim gwizdku Szymona Marciniaka, ale także zrobiła sobie wiele zdjęć z Pucharem Świata, zabierając go z rąk piłkarzy reprezentacji Argentyny.

Niewiele brakowało, a do podobnej sytuacji doszłoby podczas niedawnego finału Ligi Mistrzów między Manchesterem City i Interem Mediolan. Salt Bae ponownie był obecny na trybunach w loży VIP, lecz tym  razem nie udało mu się wyjść na boisko. Nie pozwolili mu na to ochroniarze, którzy doskonale wiedzieli, jaki może być jego plan.

Salt Bae się tłumaczy. "Nie chciałem niczego przyćmić"

Ponad pół roku po finale mistrzostw świata w Katarze Salt Bae postanowił zabrać głos w sprawie swojego zachowania po zakończeniu piłkarskiej rywalizacji. Turek w rozmowie z "The Times" przyznał, że wspólnie z nim na murawie pojawiło się wiele innych osób, a pech chciał, że w relacji telewizyjnej akurat on wyszedł na osobę przeszkadzającą w cieszeniu się piłkarzom Argentyny.

- Kocham Argentynę. Kiedyś tam mieszkałem. Pojechałem ich wspierać. Wielu członków drużyny przyszło do restauracji. Nie czułem się źle na murawie. To był wyjątkowy moment. Mimo to zapewniam, że nigdy więcej nie pojawię się na boisku. Nie wyszedłem tam dla rozgłosu. Po prostu miałem na to ochotę. Na murawie było co najmniej 1000 innych osób, ale kiedy pokazują wideo, można by pomyśleć, że byłem tam tylko ja. Nigdy, przenigdy nie chciałem niczego przyćmić. Nie lubiłem uwagi. Nikogo nie kopnąłem, niczego nie ukradłem - powiedział Salt Bae w rozmowie z "The Times".

O tym, czy turecki kucharz spełni swoje obietnice, dowiemy się w najbliższych miesiącach. Niewykluczone, że gwiazda Internetu pojawi się ponownie na spotkaniach Ligi Mistrzów w loży VIP.

Wi�cej o: