Niemiecka pot�ga i symbol w ruinie! "Wyje�d�ajcie st�d jak najszybciej"

Dominik Wardzichowski
- Mamy do��! Po tych autostradach nie da si� je�dzi� w zwyk�e dni, a co dopiero w trakcie Euro i w trakcie wakacji - grzmi� w�ciekli niemieccy kierowcy. - Kibice, wyje�d�ajcie st�d jak najszybciej, dajcie nam troch� oddechu - dodaj� z przymru�eniem oka, bo cho� atmosfera turnieju w Niemczech jest wspania�a, to stan niemieckich autostrad i mn�stwo remont�w utrudniaj� �ycie nie tylko kibicom i dziennikarzom, ale przede wszystkim mieszka�com - pisze z Duesseldorfu Dominik Wardzichowski, korespondent Sport.pl na Euro 2024.

Autostrady w Niemczech od lat były symbolem zachodniego dobrobytu, a ich sieć była komunikacyjnym wzorem dla całej Europy. Dziś niemieckie autostrady to przeszłość. Ich stan jest tak zły, że w kraju rozpoczęto wielką odbudowę najbardziej zniszczonych odcinków: głównie mostów i węzłów drogowych, które po prostu zaczęły się sypać. Według danych Federalnego Ministerstwa Transportu aż 7112 km niemieckich autostrad wymaga renowacji, a dziennik "Tagesspiegel" alarmuje, że prace nie przebiegają zgodnie z planem i z roku na rok liczba zniszczonych fragmentów rośnie. Bardzo źle wyglądają też przydrożne parkingi i toalety.

Zobacz wideo Niemcy wydali wyrok! Nowy wróg publiczny. "Kompromitacja"

Doskonale widać to w trakcie Euro 2024. Korki na autostradach od początku mistrzostw są gigantyczne. Szczyt przypadł na początek czerwca, kiedy mnóstwo kibic�w: głównie z Holandii, Francji, Belgii, a także z Polski przyjechało do Niemiec samochodami, ale wraz z upływem turnieju ruch wcale nie malał. Gdy większość drużyn i ich kibiców oglądała już Euro przed telewizorem, w Niemczech rozpoczęły się wakacje. Na szczęście podzielone na landy, bo gdyby wszyscy zaczęli je w tym samym czasie, niemieckie drogi byłyby całkowicie zablokowane.

- Przejechałeś po Niemczech prawie trzy tysiące kilometrów w trakcie Euro? Współczuję - kręcił głową jeden z polskich kierowców regularnie jeżdżący tirem po niemieckich autostradach. - My jesteśmy przyzwyczajeni, to nasza praca, ale jak ty musisz zdążyć na treningi, konferencje, mecze, to weź duży zapas - radził, gdy zapytałem go o niemieckie drogi na jednym z parkingów w okolicach Bielefeldu.

Opinie niemieckich kierowców osobówek były jeszcze mocniejsze. - Mamy dość! Po tych autostradach nie da się jeździć w zwykłe dni, a co dopiero w trakcie Euro i w trakcie wakacji - mówił jeden z nich, gdy zapytałem go, czy te korki to efekt mistrzostw Europy, czy codzienność. - Kibice, wyjeżdżajcie stąd jak najszybciej, dajcie nam trochę oddechu - śmiał się kolejny, zaznaczając przy okazji, że cieszy się, że Niemcy są gospodarzem turnieju, atmosfera w miastach meczowych jest wspaniała, no ale te korki są nie do zniesienia.

ADAC - największy niemiecki automobilklub i zarazem pomoc drogowa - podaje, że w trakcie Euro 2024 na terenie Niemiec prowadzone są remonty dróg w aż 1263 miejscach. Sytuacji nie ułatwiają również intensywne kontrole na granicach, na których korki osiągają nawet kilkanaście kilometrów. Najgorsza sytuacja jest w pobliżu popularnych miejsc wakacyjnych, zwłaszcza w Bawarii, Turyngii i Saksonii, a także wokół największych miast: Berlina, Hamburga, Kolonii, Frankfurtu, Stuttgartu i Monachium. Zakorkowane są również drogi w kierunku Morza Północnego i Bałtyckiego.

Na koniec warto jednak dodać, że po rozkopanych niemieckich autostradach wciąż można jeździć samochodem osobowym za uczciwą cenę. Dla porównania: dojazd z Warszawy do niemieckiej granicy to koszt 114 zł, a remontów nie brakuje...

Wi�cej o: