6 lutego 2011 roku Robert Kubica uległ wypadkowi podczas rajdu Ronde di Andora we W�oszech. Wówczas samochód prowadzony przez polskiego kierowcę - Skoda S2000 Evo2 - uderzył w barierę okalającą drogę i został poważnie uszkodzony. Bariera przeszyła auto na wylot, cudem nie trafiając bezpośrednio w Kubic� i jego pilota. Kubica po wydobyciu z rozbitego pojazdu został błyskawicznie przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Doznał 27 złamań i groziła mu nawet amputacja. To zdarzenie wpłynęło na jego dalsze życie.
W momencie wypadku miał podpisany kontrakt z Ferrari na 2012 rok. Kubica miał stworzyć duet w Ferrari z Fernando Alonso, ale wypadek przekreślił jego marzenia. Ostatnio Kubica wypowiedział się na ten temat w rozmowie z "Gazzetta dello Sport".
- Ja i Alonso w Ferrari? Zawsze szanowałem Fernando i nadal bardzo go szanuję. Kiedy byłem częścią F1, szanowaliśmy się. Często mówi się, że kolega z zespołu jest pierwszym rywalem, którego musisz pokonać. Ja zawsze myślałem nieco inaczej. Aby wygrać, musisz pokonać wszystkich łącznie z partnerem zespołowym. Mamy podobne zdanie na wiele spraw, a posiadanie dwóch kierowców, którzy świetnie się dogadują, jest atutem dla zespołu - przyznał Kubica.
- Potencjalnie bylibyśmy parą wysokiego ryzyka, ale myślę, że osiągnęlibyśmy razem wielkie rzeczy - dodał. W ten sposób Polak nawiązał do trudnego charakteru Fernando Alonso. Hiszpan w przeszłości nie miał najlepszych relacji ze swoimi partnerami w Formule 1.
Jego wypowiedź cytują już media na całym świecie. Zdaniem Jose Luisa Ruiza z portalu marca.com przeszłość wciąż ciągnie się za Polakiem. "Robert Kubica wciąż jest bardzo zraniony tym, co się stało. Bardzo poważny wypadek w 2011 roku udaremnił jego przybycie do Ferrari. Polak miał ścigać się u boku Fernando Alonso, ale ostatecznie tak się nie stało. I to wspomnienie prześladuje Polaka. To klasyka tego, co mogło być, a czego nie było" - czytamy na marca.com.
Robert Kubica będzie rywalizował w 2024 roku w serii Hypercar w barwach AF Corse, czyli zespołu należącego do Ferrari. Nowy sezon Hypercarów rozpocznie się z początkiem marca tego roku. Łącznie czeka na osiem startów. Pierwszy z nich odbędzie się już 2. marca w katarskim Lucail. Ferrari zajęło drugie miejsce w poprzednim sezonie Hypercarów, tuż za Toyotą.