Kubica mia� wszystko. Toto Wolff: "Wydarzy� si� wypadek. Przeznaczenie"

Dopiero co Robert Kubica m�wi�, �e wypadek w pewnym sensie poprawi� jego �ycie. Nieco inaczej twierdzi Toto Wolff, szef Mercedesa Formu�y 1. - Mia� wszystkie sk�adniki niezb�dne do osi�gni�cia wielkich rzeczy, ale wydarzy� si� wypadek. Po prostu jest, jak jest. Przeznaczenie - powiedzia� Austriak.

Kibice przez wiele lat śledzili karierę Roberta Kubicy w Formule 1. A mogła ona trwać jeszcze długo, gdyby w lutym 2011 roku nie przydarzył mu się wypadek podczas rajdu Ronde di Andora. Dużo ważniejszy od powrotu do sportu był powrót Kubicy do zdrowia. Przeszedł ponad 20 operacji. Niektóre poprawiały sytuację, niektóre cofały go o tygodnie, a nawet miesiące. 

Zobacz wideo

- Wciąż sporo pamiętam, ale o większej części rehabilitacji wolałbym zapomnieć. Wiele było trudnych momentów, gdy czułem się nieźle i miałem w sobie sporo optymizmu przed kolejnymi zabiegami. A potem po wybudzeniu czułem się dokładnie odwrotnie. Tak jakby ktoś przykładał mi nóż do piersi - mówił przed kilkoma laty Kubica. 

Kubica mógłby odpuścić tamten wyścig? Wolff: Miał wszystkie składniki niezbędne do osiągnięcia wielkich rzeczy

Wielu ekspertów związanych z Formułą 1 mówiło po tamtym wypadku, że Kubica nie powinien wystartować w rajdzie. On również miał dziwne przeczucie tuż przed startem. Chciał się nawet wycofać, ale uległ namowom i ostatecznie pojechał. Mimo to Kubica podtrzymuje, że wypadek miał też dobry wpływ na jego przyszłość. 

- W pewnym sensie wypadek sprawił, że moje życie stało się lepsze, bo stałem się go bardziej świadomy. Biorąc to pod uwagę, szkoda, że świat F1 nigdy nie docenił mojego powrotu i punktu, który zdobyłem. Czułem, że to nie ja byłem tym, który ma go zdobyć. Nie dostałem uwagi, na którą zasłużyłem - stwierdził 37-latek. 

Więcej treści sportowych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Toto Wolff jest jednym z tych, którzy bardziej sceptycznie patrzą na to wydarzenie. Twierdzi, że kariera Kubicy mogłaby pójść w innym kierunku, gdyby tylko historia potoczyła się inaczej.

- Robert miał wszystkie składniki niezbędne do osiągnięcia wielkich rzeczy, ale wydarzył się wypadek. Po prostu jest, jak jest. Przeznaczenie. On poszedł do przodu, zostawił to za sobą. To właśnie wyścigi są czymś, co on rozumie. Podejmuje dobre decyzje, jeśli chodzi o niego i starty w wyścigach. Wie, co ma robić, żeby być szczęśliwym. Jest dorosły, sam podejmuje swoje decyzje - powiedział Wolff w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

I dodał: Zawsze wysoko go ceniłem, od kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy w akcji w sezonie 2001, w Formule Renault na Red Bull Ringu. Rozbił się na pierwszym okrążeniu, ale zdobył pole position. Zawsze był świetnym facetem.

Wi�cej o: