Sebastian Vettel w tym sezonie już wielokrotnie pokazywał, że wykorzystuje swoją obecność w Formule 1, by przekazać różne wiadomości, niekoniecznie związane ze sportem. W Stanach Zjednoczonych ostrzegał przed globalnym ociepleniem, podczas testów przedsezonowych w Bahrajnie wspierał Ukrainę, jeżdżąc w specjalnym kasku z napisem "No War", na której znalazły się flagi wielu państw, chcąc w ten sposób wesprzeć Ukraińców po ataku ze strony Rosjan.
Tym bardziej kontrowersyjna była koszulka, w której Sebastian Vettel pojawił się w Baku. Znalazły się na niej napisany "przyjaciele" i "pokój", napisane w języku rosyjskim. Początkowo wydawało się, że niemiecki kierowca ponownie chce w ten sposób wesprzeć Ukraińców, jednak niemieckie media przekazują zupełnie inne spojrzenie w tym temacie.
Zdaniem niemieckiego "Bilda", koszulka Vettela miała podkreślić, że Rosjanie są przyjaciółmi Europy, a nie jej wrogami, a wojna jest zasługą tylko W�adimira Putina. W ten sposób chciał zwrócić uwagę, że nie należy potępiać obywateli rosyjskich, a tylko prezydenta tego kraju.
Nie trzeba było długo czekać na to, by z takiej okazji skorzystały rosyjskie media, by szerzyć propagandę. Rosyjski "Championat" podkreślił, że Vettel w Azerbejdżanie, czyli kraju, który wspiera Rosjan w wojnie z Ukrainą, chciał pokazać, że Rosjanie są przyjaciółmi Europy, nawet mimo aktualnej sytuacji politycznej.
Sebastian Vettel w Azerbejdżanie spisał się z bardzo dobrej strony. Niemiec, który startował do wyścigu z 9. miejsce, zajął ostatecznie 6. pozycję, notując swój najlepszy wynik w tym sezonie. W Baku najlepszy był Max Verstappen, który na mecie wyprzedził Sergio Pereza i George'a Russella.