Jeśli Zachód chciałby w pełni zrealizować potrzeby Ukrainy w zakresie zachodnich myśliwców, to w najbliższych latach będzie czekać go mnóstwo pracy. Jak ujawnił bowiem prezydent Zełenski, jego kraj potrzebuje aż 128 szesnastek, aby jak równy z równym walczyć z rosyjskim agresorem o dominację na ukraińskim niebie:
"Federacja Rosyjska używa codziennie 300 samolotów przeciwko Ukrainie. W naszej sprawie zapadła zaś decyzja o 10-20 myśliwcach F-16. Nawet 50 myśliwców to nic", mówi Zełenski.
Wysłanie 128 myśliwców F-16 do Ukrainy byłoby ogromnym wyzwaniem dla NATO. I nie chodzi tu tylko o dostarczenie samych samolotów. Wydaje się, że większym problemem byłoby odpowiednio szybkie przeszkolenie pilotów. Placówki prowadzące takie szkolenia mają po prostu określone moce przerobowe i to przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych musiałaby zapaść decyzje, aby ukraińscy piloci otrzymali absolutny priorytet przy kolejnych szkoleniach.
Z tym jest jednak różnie. Kilka tygodni temu w sieci pojawiały się informacje, że Ukraina jest sfrustrowana tempem szkolenia jej lotników. Amerykanie trenują też bowiem pilotów z innych krajów i obecnie nie chcą porzucać tych zobowiązań. Nie lepiej sprawa wygląda w Europie. W Danii już w listopadzie zostanie zamknięta szkoła dla pilotów F-16, a w Rumunii, gdzie również mają szkolić się Ukraińcy, taka placówka ciągle czeka na otwarcie.
W tym momencie nie ma zatem żadnych szans na wysyłkę aż 128 myśliwców F-16 na Ukrainę — a na pewno nie w perspektywie najbliższych dwóch-trzech lat.
Chcecie bliżej poznać myśliwce F-16? To zapraszamy do poniższej galerii.
>> Zobacz także: O tym spotkaniu z UFO pisał cały świat. Pilot przeszedł do historii
>> Zobacz także: Bił lotnicze rekordy jeden po drugim. Na tej wysokości nie latał żaden samolot