Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin
Forum

Matihias ostatnie wypowiedzi na forum i w komentarzach

21.02.2024 22:03
Matihias
52

Heinlein napisał również biblię hipisów, Obcy w obcym kraju, więc umiał parzyć herbatkę i śpiewać w lewicującym chórku. Swoją drogą Robercik krytykował armię USA w Żołnierzach Kosmosu, mimo że była wtedy, w drugiej połowie XX wieku (i nadal jest) najpotężniejszą na globie. Robert Heinlein napisał też Piętaszka, feminizującą książkę o przygodach superkobiety.
Ostatecznie gość był bardzo złożoną postacią.

15.02.2024 19:16
odpowiedz
Matihias
52

Niech lepiej powiedzą który bohater odpowiada za sterowanie i kamerę. O ile kamera nadal bywa najgorszym przeciwnikiem gracza o tyle sterowanie jest nieintuicyjne i dziwne. Rozpiska klawiszy jest krótka, ale za to nieprzydatna, zmiana rozdzielczości to na razie zabawa w ręczne wpisywanie żądanych wartości w osobnym pliku, a grafika jest dziwna. Niby mamy nowe modele postaci ale cała reszta wygląda jak lekko zmodowana podstawka. Liczne babole graficzne to nic bo nieprzewidywalne zachowanie Lary wnerwia jak przed dwudziestoma laty. Nie wiadomo jak brytolka zachowa się na naciśniecie klawiszy, a skakanie to bolączka sama w sobie.

08.02.2024 21:17
odpowiedz
Matihias
52

Twórcy Haydee wiedzieli o tym wcześniej, a ludzie odpowiedzialni za oryginalnego Tomb Raidera lata temu. I nie byli tacy leniwi, jak Koreańczycy, żeby skanować prawdziwą babę tylko tworzyli z wyobraźni.

16.02.2023 14:36
Matihias
52


pioras55
Nic nie zrobią, twórczość Rowling od długiego czasu jest na celowniku pornotwórców. Innocent Witches się kłania.

22.01.2023 16:26
odpowiedz
Matihias
52

Przy powstaniu PG13 maczał palce sam Wielki Steven, ten od Szczęk I Szeregowca Ryana, właśnie na potrzeby Gremlinów. Joe Dante był jednym z przybocznych Spielberga, tak swoją drogą. Big S. ma w swoich zwyczajach wyręczaniem się podstawionymi reżyserami na potrzeby projektów którym nie może się poświęcić się w pełni, niezależnie czy ma problemy prawne (jak w Duchu "Toba Hoopera") czy nie ma na nie czasu. Po emisjach testowych okazało się że Gremliny są zbyt straszne, ale jak uznał Steven nie na tyle straszne, aby robić z nich typowy horror. Dlatego zaproponował MPAA (amerykańscy cenzorzy) stworzenie "pośredniej" kategorii wiekowej. Cenzura się zgodziła, a cała reszta bardziej konformistycznie nastawionych reżyserów nie zaprotestowała.

21.10.2022 18:37
odpowiedz
2 odpowiedzi
Matihias
52

Może niechęć Capcomu do polonizacji wiąże się z dużym piractwem wśród Polaków. Po co wydawca miałby zachęcać złodziei do kradzieży? Pirat oryginału nie kupi, a jak nie zna języka to i nie ściągnie.

03.08.2022 19:10
Matihias
52

Endev, może w Japonii nikogo nie krzywdzą, ale na Zachodzie już tak. Simsy są regularnie aktualizowane, aby twórcy mogli zaimplementować w grze nowe funkcję i otrzepać grę z modów. Tak również z pornomodów. Dzięki patreonowi twórca wickedwhims (TURBODRIVER) zarabiał w 2017 roku coś koło 3500 zielonych amerykańskich miesięcznie. Wtedy miał coś około 3000 patronów. Dzisiaj ma ich 10 048. WW jest podstawą simsowych pornomodów, również tych pedomodów i zoofili (beastliality). ONE NIE SĄ UKRYTE. O nich się dużo nie mówi, ale one również przynoszą zyski EA we wtórny sposób. To co robi EA przeciwko modom to listek figowy ich hipokryzji chciwości. Od czasu do czasu EA walczy z pornomodami (https://sims.arhn.eu/2021/02/23/ban-dla-graczy-korzystajacych-z-nieodpowiedniego-moda-w-the-sims-4/ ), ale robi to bez entuzjazmu.

03.08.2022 16:42
Matihias
52

Endev, najpierw Wickedwhims, a później grzebanie na Loverslab lub Nexusie. Stamtąd na patreony poszczególnych pornomodderów, którzy za bezpiecznym "paywallem" mogą pracować nad "modami" bez strachu o to że odwiedzi ich FBI.

EA na pewno wie o tym procederze, ale takie modyfikacje są elementem machiny promocyjnej. Fallout 4 czy Skyrim też mają te same problemy, ale jakoś nikt o nich głośno nie mówi.

post wyedytowany przez Matihias 2022-08-03 16:44:42
02.08.2022 17:15
😂
odpowiedz
6 odpowiedzi
Matihias
52

Pornografy się wnerwią. Nawet ci korzystający z patreona będą musieli udostępniać je za darmo ((...)Wszyscy użytkownicy muszą mieć pełny dostęp do modów za darmo, niezależnie od tego, czy wpłacają datki). Ciekawe co na to twórcy pedofilskich i zoofilskich modyfikacji żyjących z "ekskluzywności" jaką dawał patreon.

10.07.2022 22:44
odpowiedz
1 odpowiedź
Matihias
52

Blair Witch Project z 1999, Nawiedzony dom z 1963, Inni z 2001, Mgła z 1980, Krąg z 1998... niby nic się nie dzieje a straszy

post wyedytowany przez Matihias 2022-07-10 22:55:24
26.06.2022 11:21
odpowiedz
Matihias
52

Postal 2 i Bioshock. W Postalu co prawda specjalnie morlaność nie wpływała na rozgrywkę, ale za to na końcu dostawaliśmy podziękowania za moralną grę. W Bioshocku miało to wpływ grę i na outro.

12.05.2021 20:50
Matihias
52


wilk252 -> Z Romero to mój błąd, pamiętałem sprawę ale jej wynik mi się przekręcił. Jedna z iteracji Simmonsa była ostro wzorowana na Battrze (walka z wielkim owadem na dachu). Carpenter i Kojima -> https://www.gram.pl/news/2015/10/28/john-carpenter-nie-pozwal-kojimy-bo-ten-byl-zbyt-mily.shtml . Wiele rzeczy w RE 4 było stworzone w oparciu o zdjęcia prawdziwych rzeczy, pytaniem jest czy autorzy zadbali o prawną zgodę do ich wykorzystania - więcej informacji o tych teksturach w artykule odnośnie fanowskiego patcha HD https://www.theverge.com/22309983/resident-evil-4-hd-project-remake-remaster-mod-pc-textures-graphics . Nawiązania RE 7 do Teksańskiej Masakry i kilku innych filmów https://www.gamesradar.com/7-movies-that-inspired-resident-evil-7-and-none-of-them-are-actually-resident-evil/ . Sama seria RE uwielbia małpować samą siebie, a to podobni przeciwnicy (np. wielki wąż i w jedynce i w szóstce - w obu przypadkach w roli bossów), a to podobne schematy ( gonienie za graczem w stylu a la Mr X). Problemem jest kiedy nawiązanie do czegoś zmienia się w plagiat, albo autoplagiat. Raaphorst wymyślił zomboty sam, a japońscy disajnerzy wykazali się olbrzymim lenistwem.

11.05.2021 22:23
odpowiedz
2 odpowiedzi
Matihias
52

I ma rację. Raaphorst tylko stwierdził że po chamsku wykorzystano jego projekt, nic więcej. Żadnych adwokatów z pozwami. A Japończycy mają całkiem barwną historię plagiatowania. Romero wygrał z Japończykami sprawę z plagiatem jakiego dokonał Dead Rising względem Świtu Żywych Trupów, Carpenter dogadał się z Kojimą w sprawie plagiatu Snakea. W RE 6 gracze walczyli z Battrą z Godzilii, w Czwórce był Rasputin (postać wójta) i masa niepewnych prawnie tekstur, w Siódemce była kolacja z Teksańskiej Masakry. Wiocha to najzwyklejszy brak kreatywności w tworzeniu postaci i problemy z tego wynikające.

28.02.2021 19:07
😐
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Matihias
52

Pierwszym polskim serialem animowanym wyprodukowanym dla Netfliksu, w ramach "Netflix Original", jest EGZORCYSTA BARTOSZA WALASZKA. Kajko i Kokosz są drudzy w kolejce. I wyraźnie słabsi. Mimo że Walaszek to klasa w sama w sobie (bo z nikim innym nie ma szans), to KiK jest słabszy - są pozbawieni duszy o czym autor tekstu sam wspomina.

13.01.2021 18:09
odpowiedz
1 odpowiedź
Matihias
52

Gry dla dorosłych? "Dla dorosłych", "dla dzieci" - gry są dla wszystkich, a te wyrażenia to biznesowe skróty myślowe. Gry mają mieć funkcję eskapistyczną. Pomóc na chwilę oderwać się od nudnej rzeczywistości, i przy okazji/ale nie zawsze i nie koniecznie czegoś nauczyć, doznać (np. katharsis). W grach zwykle nie opłaca dawać się "dojrzałych sytuacji", bo to zwykle starta pieniędzy i czasu, tak bardzo potrzebnego na udoskonalenia gameplayu i doszlifowaniu grafiki. Gry to nie filmy, nie powinno się ich dzielić ze względu na fabułę, ale ze względu gameplay. Strzelanki, symulatory, zręcznościówki... Czasem można dodać nazwę gatunku do jakiego należy fabuła aby ominąć nieporozumienia np survival horror albo strzelanka saj-faj. Nie wszystko nadaje się do gier wideo -> patrz Paper, please (gra tak nudna i irytująca że aż dziwię się że istnieje). Książkowe czy filmowe rozwiązania w grach się NIE sprawdzają. Rozbudowany prolog Assassin's Creed 3 który był całkiem niezłym "książkowym" zabiegiem (ale nudnym i wprowadzającym w błąd rozwiązaniem gameplejowym), przygotowania napadu na bank (jakże realne) z Mafii również było nudne i irytujące, uciekanie przed Nemezisem w Resident Evil 3, wyjęte żywcem z filmowych slasherów, okazało się mało grywalnym pomysłem (krótkim i powtarzalnym mimo wysiłków twórców aby to jakoś urozmaicić), Carrionowi - hołdu dla pewnych horrorów z lat osiemdziesiątych - starczyło siły tylko na cztery godzin zabawy. Nawet Simsy zrezygnowały z obyczajowych fabuł (patrz Simsy Historie). Najlepszym przykładem fabuł "z życia wziętych" miał Postal 2, choć był tylko szeroko pojętą satyrą. A gdzie się takie scenariusze "dojrzałych sytuacji" przyjęły? W symulatorach randkowania- pornograficznych- typu visual novel. Żeby daleko nie szukać The Man of the House, rozmowy przy stole- są, wykonywanie pewnych czynności (jedzenie, spanie, mycie) - są, bo wymusza je gameplay, regularne rozmowy o niczym z innymi mieszkańcami domu - są, bo wymusza je gameplay. Choć jest to gra pornograficzna, to takie "dojrzałe sytuacje" są - bo, nomen omen, wymusza je gameplay. (Chętni, aby to stwierdzić mogą gierkę spokojnie kupić na Steamie) Jeśli czegoś gameplay w grze nie wymusza, to tego gra mieć nie musi (choćby ze zwykłej oszczędności środków).

post wyedytowany przez Matihias 2021-01-13 18:47:48
28.12.2020 20:42
👎
odpowiedz
Matihias
52

Branża się nie zmieniła. Branża poszła na psy. Jak się pandemia skończy to stare metody promocji wrócą. Tylko niskie ceny przejdą do historii. 2020 mógłby być o wiele lepszy, bo jest (już niedługo) mocno przeciętny. Artykuł nie wspomina że gry stały się już ofiarami giełdy, a CDP nie nauczył się na błędach - pamięta ktoś krach na giełdzie spowodowany złymi ocenami Snipera: Ghost Warriora 3 z 2017? No właśnie. Teraz jest Cyberbug i odpowiedź dlaczego konsole są nadrzędne do pecetów.

13.12.2020 18:48
odpowiedz
1 odpowiedź
Matihias
52

Przejmujecie się. Nieważne jaki jest Cyberpunk, ważne jest czy CDP Red pod wpływem negatywnych recenzji nie da jakieś przeceny. Takiej o 75 procent.

17.09.2020 18:14
1
Matihias
52

Reklamy z Billimy grającym w Dooma do promocji używania myszek są bardzo urocze. Zwłaszcza że Billy wygląda jak krewniak Kolesia z Postala. https://www.youtube.com/watch?v=KN0K58EfJSg

18.08.2020 20:07
odpowiedz
1 odpowiedź
Matihias
52

To jest chyba drugie podejście do Lovecrafta od HBO. Ciekawe kto jeszcze pamięta sequel Cast a Deadly Spell z 1991 pod tytułem Witch Hunt z 1994?

03.08.2020 20:55
😈
odpowiedz
2 odpowiedzi
Matihias
52

Czekam na polską odpowiedź: MechaChrystus - Władca Wszechświata ze Świebodzina.

28.05.2020 16:03
😂
Matihias
52

Recenzja na plus. Ten hentai powinien mieć mieć coś w stylu znaku jakość "Fapanie Gwarantowane". Ja czekam aż w Polsce wydadzą coś z ntr, może Henshin (znany jako Metamorphosis) lub coś SANBUNa Kyoudena.

25.04.2020 13:54
Matihias
52

Komiks nie jest zły, do Alana Moora mu daleko. Jednak PTSD warte jest poznania. Ale ta recenzja do tego nie zachęca. Przelukrowana, i tyle. Co do komiksu, to mam nadzieję że dostrzeże go Netflix i zekranizuje go, tak jak to zrobił z Hildą.

05.03.2020 10:52
odpowiedz
2 odpowiedzi
Matihias
52

To wygląda jak jakaś nowa formuła starusieńkich celowniczków, z Raymanem jako głównym bohaterem. Nie widzę tu nic ciekawego.

14.11.2019 21:11
odpowiedz
2 odpowiedzi
Matihias
52

Tak z czystej ciekawości, mogę się dowiedzieć gdzie kupić taki mityczny laptop za 3000zł, który wyciągnął by te RDR2. Proszę o linka do np. xkoma. I z góry dziękuję!

04.10.2019 23:42
2
odpowiedz
Matihias
52

Ta gra jest jak Powstanie Warszawskie. Źle przygotowana, niedopracowana i za wcześnie wydana. Dziwne to, bo w przeciwieństwie do '44, żadna Armia Czerwona Pixelated Milk nie goniła. Ciekawe kiedy zostanie zrobiony mod, gdzie jako SSmani odbijamy miasto z rąk "polskich bandytów".

14.07.2019 18:26
odpowiedz
Matihias
52

A gdzie She-Ra z Netflixa?

06.07.2019 18:53
Matihias
52

Cytat: "Voyeur to dzieło pokazujące typowo ludzkie relacje damsko-męskie bez zbędnej pruderii, z dodatkiem czegoś więcej niż tylko seks. " To w końcu jak jest z tymi relacjami? Oglądając i czytając poszczególne historyjki można dojść do wniosku że liczy się tylko seks. Takie "opowiastki graficzne" powstały jako materiał do fapowania,a nie na chwilę relaksu niezależnie od płci. Płeć ma znaczenie. Byle komu też bym tego nie polecał, tylko "koneserom".

05.07.2019 21:58
Matihias
52

To jest rysunkowe porno, nie ma za sobą żadnych wartości feministycznych. Co najwyżej szowinistyczne. Tu za grosz szukać typowych damsko-męskich relacji. Co najwyżej mocno zakręcone, męskie zboczenia. Komiks jest przeznaczony raczej dla wąskiej grupy, wcale nie wysublimowanych, samczych odbiorców. A ten tekst, to nie artykuł, tylko reklama. Nie mogę się doczekać jak "zrecenzujesz" japoński komiks pornograficzny "Witchcraft" Yamatogawy.

21.05.2019 21:25
odpowiedz
Matihias
52

Dla WickedWhims opłaca się. Ten jeden mod daje tyle radochy ile wszystkie oficjalne dodatki razem wzięte - a wymaga tylko podstawkę.

16.04.2019 18:12
odpowiedz
Matihias
52

Bardziej niż kartaczownica Gatlinga do rozwoju broni przyczyniło się stworzenie pocisku na metalową łuskę przez Paulyego. Nabój taki umożliwił stworzenie skuteczniejszych narzędzi zagłady niż zawodnych broni odprzodowych.

23.03.2019 19:01
Matihias
52

Zgoda, serial (oprócz kilku wyjątków) ma wzorowe wykonanie. Ba, taka robota godna jest naśladowania. ALE serial jest płytki jak kałuża. Porównując go do innych produkcji Netflixa razi to strasznie. Z technicznego punktu widzenia to jest perełka - ale jest w końcu zrobiona przez fachowców i specjalistów, prawdziwych bonzów animacji filmowej. Za scenariuszami kryją się zasłużeni pisarze. Ale sam szoł jest nadal tylko dobrze wykonaną rzemieślniczą robotą. Nie ma w tym iskry bożej charakteryzującej młodych twórców czy niektórych amatorów. Pewne odcinki przypominają za długie intra do gier wideo (nie bez powodu), a twisty są płytkie i przewidywalne (za scenariuszami stoją ludzie wiedzący jak łatwo zaskoczyć widza, ale są to zwykle ograne schematy bazujące na przyzwyczajeniach). Mimo olbrzymiego zaplecza technicznego i wolnej ręki jaką dał Netflix brak w tym duszy,a jak ktoś nie wierzy w pojęcie duszy, to brak tu czegoś "więcej".

22.03.2019 22:26
Matihias
52

Byłbym raczej daleki od zachwytu. Wszystkie te historię gdzieś już były w jakieś formie. Ten zbiór krótkometrażówek nie jest w ogóle świeży ani odkrywczy. To jest powtórka z rozrywki. Jeśli ktoś lubi sobie posiedzieć na YouTube i pooglądać jakieś filmiki, to pewnie obejrzał więcej ciekawszych krótkometrażówek niż ma do zaproponowania ten serial. Mnóstwo nawiązań do gier, filmów i książek. Oczywiste jest że każdy taki odcinek musi mieć twist. Ta seria to taki macdonald dla oczu, dobrze opowiedziana anegdota. Ewentualnie takie coś może reklamować artystę i jego ekipę stojącą za danym odcinkiem. (Jednak większość twórców stojących za "Miłość, śmierć i roboty" nie potrzebuje reklamy, bo sa zawodowcami). Ale nie jest niczym więcej. Nie ma za sobą przesłania, oprócz tych twistów. Są nawet w tej serii polskie akcenty (odcinek "Rybia Noc" został stworzony przez Platige Image"). Dobry hamburger, ale na pewno nie klasyka, a już na pewno nie przełom.

05.03.2019 17:42
😐
2
odpowiedz
Matihias
52

Na Steamie jest tyle szajzu, że więcej go nie potrzeba. Niech ten potwór idzie na Patreon, który jest wylęgarnią takich produkcji albo na DLsite (który na dobrą sprawę jest takim pornograficznym Steamem). To nie jest wcale cenzura obyczajowa czy drobnomieszczańska hipokryzja. To jest kwestia standardów wyznaczających jakość. Tak samo nie można zgadzać się na wszystko i bronic się "wolnością sztuki", ponieważ istnieją granice wyznaczane przez prostą, ludzką przyzwoitość.

01.03.2019 00:45
😐
odpowiedz
Matihias
52

Spora część z tych seriali celebruje porażki wszelakie, ale najczęściej życiowe. Niby to jest dobre, bo telewizja (szeroko pojęta) dzięki temu przestaje być tubą propagandy sukcesu, ale z drugiej strony potwierdza starą prawdę, że nic tak nie cieszy człowieka jak krzywda bliźniego. Cieszy, że Netflix daję szansę każdemu, bo i są "chińskie bajki" i animowane seriale dla dorosłych. Ale są też różnego rodzaju potworki (takie jak Paradise PD) i ciężkostrawne dziwactwa (głównie z Nipponu). brakuje w ich ramówce jakiegoś polskiego serialu animowanego.

27.02.2019 19:34
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Matihias
52

Po dotychczasowych grach na podstawie Powstania Sierpniowego, należałoby przemyśleć temat, czy w ogóle jest sens robienia takich gier. Po pierwsze, mają to być gry komputerowe, nie propaganda komputerowa czy "nauka przez zabawę", po drugie- przegrywanie to żadna zabawa, gra gdzie z definicji ma się przegrać nie sprzeda się, po prostu nikt nie lubi przegrywać, po trzecie mamy inne wydarzenia historyczne z Drugiej Światowej których nie musimy się wstydzić, a powinniśmy się nimi chwalić (na przykład rajd pancerniaków Maczka od Normandii do Holandii w stylu Brothers in Arms). Kończąc, maniakalne próby robienia gier o PW mogą być źle odebrane na zewnątrz Polski, jako przejaw dziwactwa polegający na chwaleniu się porażką.

22.02.2019 21:05
Matihias
52

@Eri_Lyout
Stawianie znaku równości pomiędzy zbrodniami wojennymi Aliantów a Hitlerowcami i Japończykami jest złe. Zbrodnie alianckie mają charakter czysto wojenny, hitlerowców NIE. Barbarzyńskie mordy Niemców były przekalkulowane na zimno i wychodziły poza ramy "ogólnie przyjęte". Dlatego przeszły do historii. Pański relatywizm historyczny bardzo mnie nie pokoi, pański "znak równości" pomiędzy zbrodniami też. W tym wypadku "znak równości" jest niedopuszczalnie historycznym uproszczeniem. Tutaj nie ma problemów z moimi domniemanymi "podwójnymi standardami, niekonsekwencją i brakiem wiedzy". Tutaj jest problem z pańską reinterpretacją historii i faktami z tym związanymi. Takie zabawy z historią zawsze kojarzyły mi się z wybielaniem jednej ze stron przez wypominanie drugiej jej uczynków. Tak samo ssmani nigdy nie będą dla mnie żołnierzami, bo oficjalnie nimi nie byli.
Panie Eri_Lyout, nie chcę dalej prowadzić tej akademickiej dyskusji bo do niczego ona nie doprowadzi. Artykuł nie był poświęcony zbrodniom wojennym i przeciw ludzkości w grach wideo, tylko dość paskudnemu modowi. Ale niewątpliwie dał mi Pan wiele do myślenia.

post wyedytowany przez Matihias 2019-02-22 21:13:07
22.02.2019 19:21
😐
Matihias
52

@Eri_Lyout
Nawiązując do poprawności językowej i technicznej- pracuję nad tym.
Następnie, ja nie pisałem o niemieckich żołnierzach, a o bandytach z SS, a dokładnie rzecz ujmując- o bandytach z Waffen SS. Niemieccy żołnierze to tylko Wermacht.
W odniesieniu do wymienionych Alianckich dokonań: Drezno miało charakter terrorystyczny, ale Luftwaffe lepsze nie było, gwałty na Włoszkach (w sumie wtedy gwałcono wszystkich, nie tylko kobiety- beduini służący dla Francuzów nie znali żadnych świętości) były zbrodniami, ale trudno doszukiwać się w tym zaplanowanych akcji na miarę działalności SS, obozom internowania dla Amerykanów japońskiego pochodzenia naprawdę daaaaaaaaaaleko do niemieckich obozów zagłady, a bombardowania atomowe zbrodniami nie były, Japończycy mieli po prostu za słabą obronę przeciwlotniczą. To co wyprawiali Japończycy na podbitych przez siebie terytoriach spokojnie można zaliczyć do zbrodni wojennych i przeciw ludzkości.
Nie zgodzę się również z "bezrefleksyjnym uśmiercaniem Niemców". Przynajmniej w dwóch głośnych tytułach bierzemy udział w zbrodni wojennej jaką jest rozstrzelanie jeńców wojennych: w Call of Duty: World at War, wcielając się w czerwonoarmistę zabijamy niemieckich jeńców wojennych i w Call of Duty: WWII mamy możliwość, ale nie musimy, zabić jeńców wojennych.
Temat zbrodni wojennych, zbrodni przeciw ludzko��ci czy okrutnych mordów w grach komputerowych jest naprawdę ciekawy, na pewno kiedyś poruszę go szerzej. Na razie jednak piszę o komunizmie w grach komputerowych, co za łatwe nie jest.

01.02.2019 19:39
👍
odpowiedz
Matihias
52

Inspirujący artykuł.

15.01.2019 13:20
10
Matihias
52

Andrzej Sapkowski to pisarz starej daty, pamiętający czasy kiedy literat miał wszystkich i wszystko gdzieś, bo tacy jak on byli najlepsi, najmądrzejsi i najświętsi. To taki stary gatunek pisarza, którego ego wraz z kolejnymi wydanymi pozycjami rosło do monstrualnych rozmiarów, a on z tego powodu myślał, że może robić za króla i świętego polskiej literatury fantastycznej. On, w swoim mniemaniu, liczył się tylko z największymi pisarzami z innych krajów, bo swoich współziomków (jeśli nawet podobały mu się ich książki, choć nigdy o tym nie wspominał) nigdy nie polecał. Mentalnie Andrzej Sapkowski jest perelowskim dinozaurem, bo wtedy pisarze uważali się za Bóg wie co. Trzeba też dodać, że w Polsce nie ma chyba bardziej nadętego literata niż pisarz fantasy/ fantastyczno-naukowy (patrz Lewandowski czy Piekara).

13.01.2019 16:26
Matihias
52

Zasadniczo zgoda, ale Zbir mi się z Timem Burtonem nigdy nie kojarzył. Za mało mroczny. Warto wspomnieć o próbie ekranizacji tego komiksu przez Davida Finchera, która upadła z powodu braku zainteresowania wśród producentów. Ale trailer za to został https://www.youtube.com/watch?v=zr_Ta6NS3-g

03.11.2018 18:04
Matihias
52

Mam mieszane uczucia co do recenzji. Gier opartych na tzw. mitologii Cthulhu jest od groma. Niby w grze klimat jest, ale wszystko należy brać w nawias zdrowia psychicznego głównego bohatera. Niby potwory są, ale twórcy gry nie chcą dać jednoznacznej odpowiedzi czy te stwory są prawdziwe czy tylko są kolejnym wymysłem bohatera. Poziom trudności w tej grze praktycznie nie istnieje, wybory podejmowane w trakcie gry nie mają praktycznego znaczenia, zakończenie jakie zobaczymy wybieramy tylko w finale (nie mają znaczenia poprzednie wybory). W tej grze niby wszystko jest na swoim miejscu, ale nadal to nie to. W prozie Lovercrafta zagrożenie było realne, jak pojawiały się zombiaki to były to zombiaki. Jak ludzie byli zjadani przez kosmicznego potwora, to był to kosmiczny potwór. "Nie ma co liczyć na walkę z Cthulhu na morzu"- coś mi mówi, że ktoś tu nie czytał opowiadania pt. "Zew Cthulhu". Gra nie jest zła, to taka lepsza Amnesia, ale według mnie do poziomu Mrocznych Zakątków Świata trochę jej brakuje.

07.10.2018 11:58
5
Matihias
52

Ani słowa o Red Dead Revolver? W końcu to była pierwsza część serii Red Dead.

04.10.2018 15:20
odpowiedz
Matihias
52

Ludzie z Ubisoftu zapatrzyli się w Dragon Age: Inkwizycja.

12.08.2018 15:47
Matihias
52

Recepcjonistka w Anor Londo to hologram, w pokojach bałagan, na korytarzach taki syf, że nawet kufry starają się zeżreć turystę, ochrona jak zomowcy, łapska wielkie - mózgi tycie, a dyrektor tego bałaganu to zarośnięty dziad, nie potrafiący nawet dobrze w piecyku rozpalić. W ogrodzie Darkroot nie lepiej, albo bezdomne grzyby, alb rycerze biegający z ustawką. Bez szans na znalezienie spokojnego miejsca aby się herbaty z prądem napić. A jak najdzie człowieka ochota na chwilę religijnej kontemplacji, nie da rady. Po kościele kręcą się zmumifikowane mohery ze szpikulcami, które biegają jak ksiądz z tacą na mszy.

04.08.2018 15:22
odpowiedz
Matihias
52

Artykuł dobry, zwłaszcza jak się myśli o kupnie jakiegoś laptopa z ambicjami. Mój staruszek to TOSHIBA Satellite L500, Pentium(R) Dual-Core CPU T4300 @ 2.10GHz, Pamięć (RAM) 4,00 GB, z grafiką Mobile Intel(R) 4 Series Express Chipset Family, z 80GB dyskiem twardym. Jeśli chodzi o gierki indie to o dziwo nawet chodzą płynnie (choć nie wszystkie). Ale dzięki temu na nowo odkryłem świat starszych ale wciąż grywalnych tytułów takich jak duologia Croca, Soldier of Fortune (jedynka i dwójka), Doom (jedynka i dwójka), Quake (jedynka i dwójka), Mortyr, Warcrafty, Diablo, Drunna i i wiele innych. Dzięki temu też wyrabiam sobie doświadczenie w amatorskim dostosowywaniu gier do nowych systemów. Choć do prawdziwej zabawy mam komputer stacjonarny.

29.07.2018 21:14
👍
odpowiedz
Matihias
52

Lubię Dickowsko-Lemowskie klimaty, więc czekam na We Happy Few.

16.07.2018 19:24
odpowiedz
Matihias
52

Czy ktoś wie może jak zdezaktywować starforce dla tej gry? Mam oryginał (jeszcze z topsellera) ale przez to zabezpieczenie nie mogę zagrać, a prawie uszkodziłbym mój system.

04.07.2018 17:40
11
Matihias
52

Naprawdę dobry i interesujący artykuł. Czekam z niecierpliwością na następny.

06.06.2018 14:03
odpowiedz
Matihias
52

Twórcy Agony zainteresowali mnie bardziej niż sama gra. Gra ma momenty bardzo podobne do Necrovision, nie bez powodu. Może by się tak temu przyjrzeć? Jakiś artykuł na to jak People Can Fly stało się matką polskiego growego developingu. Gros polskich twórców gier zaczynało (lub rozkręcało) swoją karierę w tej grupie.

28.05.2018 16:53
odpowiedz
4 odpowiedzi
Matihias
52

To jest płacz nad rozlanym mlekiem. Zamiast dbać o poprawność polityczną i coraz to kolejne homopoprawne elementy, Mike Laidlaw powinien zwrócić uwagą na bardziej urozmaicony gameplay. Ale teraz, co najwyżej, może sobie ponarzekać i pogdybać.

24.05.2018 16:37
odpowiedz
Matihias
52

Już druga gra, po Polanach, pokazująca początki Państwa Polskiego.

post wyedytowany przez Matihias 2018-05-24 16:37:58
15.03.2018 21:03
odpowiedz
Matihias
52

Ack, ack. Ack! Ack, ack, ack.

11.10.2017 17:13
3
Matihias
52

Ludzie w służbie u Saurona i Melkora nie walczyli z orkami. Obie nacje miały wspólnego pana. W trylogii ani Sauron ani Saruman nie mieli czystych etnicznie armii- ich żołnierze składali się z orków i ludzi. Orki u Tolkiena pogardzały i tępiły kanibali. Zjadanie innych ras to co innego. W Silmarilionie jest opisanie stworzenia orków (goblinów) jako splugawienie elfów przez Morgotha, który chciał stworzyć własną rasę istot myślących. W trylogii zasugerowane jest połączenie człowieka i goblina,jakiego miał dokonać Saruman. Ale nie dokonał tego w jeden wieczór jak pokazuje film, tylko zajęło mu to lata. Dobrym pytaniem jest, czy Tolkien stworzył samice orków. Tolkien mętnie coś sugerował, że istoty takie istniały, tak samo do myślenia dają eksperymenty Sarumana na ludziach i goblinach. Wśród orków jakaś tradycja, kultura i historia istniały (choćby nazwa taranu niszczącego bramy Minas Tirith, czy miecz który doprowadził do wściekłości króla goblinów w Hobbicie), ale Tolkien nigdy się na tym nie skupił.Gobliny potrafiły też docenić dobrego władcę- po śmierci króla goblinów zaczęły pościg za jego mordercami, który doprowadził do bitwy pięciu armii. Każdy członek armii Saurona miał własny numer identyfikacyjny i funkcję, a same gobliny miały nawet własne nazwy dla upiorów pierścienia (jak dobrze pamiętam, upiór zabity pod Pelennorem nazywany był Numerem Jeden). Nie były też bezmyślne, choć do największych bystrzaków też nie należały. Po pokonaniu Melkora, a przed coming outem z ukrycia Saurona, orki same sobie watażków wybierały, ot takie dzikie hordy. Tolkien nigdy nie skupił się na orkach, bo go nie interesowały.

16.06.2017 23:17
odpowiedz
Matihias
52

Frostpunk bardzo wyraźnie nawiązuje do książki "Lód" Jacka Dukaja. Może twórcy wplotą do fabuły inne nawiązania do prozy Dukaja.

26.04.2017 17:38
odpowiedz
Matihias
52

W Dishonored, moim zdaniem, jest więcej nawiązań do Pratchetta niż Poe. Co prawda nie jest to nawiązanie do Pratchetta zabawnego, ale nadal do Pratchetta. Artykuł podoba mi się.

25.04.2017 21:21
2
odpowiedz
Matihias
52

CI nie tworzy gier, tworzy produkty które maja spodobać się jak największej ilości ludzi- nie tylko graczom, ale również każdemu innemu człowiekowi który lubi sobie pograć, ale graczem prawdziwym nie jest. Produkty CI maja być na czasie (wydano Wolfenstein: The New Order - CI korzystając na fali popularności II wojennych strzelanek wydali Enemy Front, popularne są strzelanki z otwartym światem dziejące się współcześnie? CI wydaje właśnie produkt spełniający te wytyczne). Co z tego że CI wydaje same średniaki, jeśli one na siebie zarabiają. CI jest na giełdzie i musi zarabiać, inaczej upadnie. A żadna firma zarabiająca na giełdzie nie będzie raczej ryzykować, więc ich gry to takie właśnie Frankensteiny, zawierające wszystko to co mają inne tytuły popularne w danym okresie, i gwarantujące tym samym wysoką sprzedaż. Lubię ich gierki, co prawda zwykle czekam jak stanieją (lub kupuję w CD-A), ale gram w nie.

21.03.2017 20:48
16
odpowiedz
5 odpowiedzi
Matihias
52

Pokochaliśmy Gothica, bo Gothic opowiada historię znaną wielu Polakom. Lądujesz w obcej krainie, jako zupełny gołodupiec, jedynie z jakimś papierkiem od kogoś, kto ci obiecał pracę. Każdy może i chce ci dać w mord... buzię. Nikomu się nie wytłumaczysz, a i tak robisz wszystko co ci każą. Twoje imię jest nieważne - a funkcje jakie pełnisz to wynieś, przynieś pozamiataj. I tak aż do momentu w którym jesteś na tyle twardy, że sam zaczynasz pomiatać innymi, słabszymi- całkowicie zapominając o swoich początkach. Za to pokochaliśmy Gothica.

post wyedytowany przez Matihias 2017-03-21 20:49:17
19.03.2017 12:09
odpowiedz
Matihias
52
8.5

Kong to głupi film, który dobrze się ogląda. Niby jest mnóstwo nawiązań i schematów (m.in. do poprzednich King Kongów, Parku Jurajskiego i do Czasu Apokalipsy), ale one nie przeszkadzają, a reżyserowi udało się zachować własny styl. Kong to monster movie, a w zasadzie horror przygodowy (większość monster movie to tak naprawdę połączenie horroru z innym gatunkiem, ale mniejsza z tym). Potwory są dobre (choć rozczarował mnie trochę brak dinozaurów w sensie stricte), ciekawe i ładnie pokazane. Przygody jest tu co prawda niewiele, ale dla mnie to nie jest wada. Ot konwencja (nawiązanie do Czasu Apokalipsy). Za to w ramach horroru jest mnóstwo scen anhilacji ludzi. Rozrywanie, miażdżenie, gniecenie, rozszarpywanie, zjadanie żywcem - i to wszystko pokazane w "miły i przystępny" dla widza sposób.

spoiler start

Moją ulubioną sceną śmierci jest zjedzenie Billego Randy, po tym jak sobie cyknął fotkę.

spoiler stop

Muzyka i piosenki są bardzo dobre (Animalsi!). Na aktorstwo też nie narzekam, bo po co? Mi się podobało, nie grali na odwal się, trzymali poziom. Nabędę DVD z filmem jak je wydadzą, bo mi się on podobał. (Z chęcią też zobaczę sceny usunięte, bo w trakcie seansu w kinie miałem wrażenie, że film jest subtelnie pocięty.)

post wyedytowany przez Matihias 2017-03-19 12:11:48
15.03.2017 22:46
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
Matihias
52

Jest mnóstwo fajnych "staroci" które można odpalić na laptopie bez strachu o liczbę klatek na sekundę, a w artykule są same "nowości". Ech... Deus ex 1, System Shock 2 , Postal (1 i 2), Duke Nukem 3d i The Manhatan Project, Elder Scrolls od Areny do Morrowinda, Dungeon Kepeer (1 i 2), Gothic (1 i 2), Enclave, Simsy, SimCity (od 1 do 4), stare przygodówki, Fallouty (1,2 i Brotherhood of Steel), Prince of Persia (Piaski Czasu), Rayman (wszystkie), Medal of Honour (Allied Assault+dodatki), Retun to the castle Wolfenstein, Quake (1 i 2), Read Only Memories, WarCraft 3. To jest wicznie żywa i grywalna klasyka gier (w sam raz na laptop).

08.06.2016 15:49
odpowiedz
Matihias
52

A o Battlefield 1918 nikt nie pamięta? Mod do B1942? Szkoda.

30.05.2016 23:37
👍
odpowiedz
Matihias
52

Dobry artykulik, ale sam temat majtkowej fanfikcjy i porno przeróbek jest godny co najmniej serii artykułów i paru filmików.

26.05.2016 19:53
odpowiedz
Matihias
52

Z tym francuskim karabinem samopowtarzalnym to się nie zgodzę, najpierw był Karabin Fiodorowa wz. 1916, a w podobnym okresie Niemcy wprowadzili swoje Mauser Selbstlader M1916.

15.05.2016 21:45
👍
odpowiedz
Matihias
52

Hanys94 - Dzięki za informację, literówka poprawiona.

14.04.2016 18:27
odpowiedz
Matihias
52

Ech, liczyłem że będzie coś o Dragon Age.

05.04.2016 17:25
odpowiedz
Matihias
52

Jako eksperyment może być. Ale żeby robić więcej takich filmów? To tak, jakby oglądać cudze wspomnienia. Po za tym iść do kina żeby oglądać grę FPS? To nie lepiej pooglądać jakiś gameplay na youtube?

12.03.2016 17:11
Matihias
52

Pratchett stworzył świat w którym jest pełno anachronizmów. Jednak w przeciwieństwie do Sapkowskiego, Terry wszystkie te rzeczy tłumaczy. Często opierając się nawet na a'la naukowym podejściu.

24.11.2015 22:01
Matihias
52

Podoba mi się ten artykuł!

21.11.2015 18:26
odpowiedz
Matihias
52

W Postalu 2 spotykamy Vince'a Desi, twórcę gry Postal 2.

16.11.2015 17:19
Matihias
52

W Polsce też nakręcono film opowiadający o jednej z najokrutniejszych zbrodni w naszym kraju - "Zmowa" z 1988 roku. Film powstał na podstawie tak zwanej sprawy połanieckiej. Sprawa połaniecka polegała na zamordowaniu trójki osób, w tym 13 letniego dziecka i kobiety w ciąży, przez Jana Sojdę i Józefa Adasi na oczach 30 świadków. Żaden ze świadków nie kiwnął palcem aby przeciwdziałać, a nawet za łapówkę przysięgli milczenie.

07.11.2015 14:31
odpowiedz
Matihias
52

Gra będzie na abonament, czy bardziej coś w stylu Battlefielda 1942?

02.11.2015 16:05
Matihias
52

Dark Star był pracą zaliczeniową Carpantera i O'Bannona na studiach filmowych. I do dzisiaj ten film jest bardzo zabawny.

01.11.2015 20:27
odpowiedz
Matihias
52

Max Payn miał całkiem niezły etap horrorowy - z bandziorem, który chciał być nieśmiertelny. Jade Empire i epizod w Karczmie Kanibali też miał klimat. W Fallout New Vegas była misja perełka - badanie krypty opanowanej przez ludzi-rośliny. Duch w Hitman: Kontrakty też straszył. Pewnie znalazłbym coś więcej, ale teraz nie pamiętam.

01.11.2015 20:17
odpowiedz
Matihias
52

Ciekawy materiał.

26.10.2015 20:22
odpowiedz
Matihias
52

Artykuł fajny. Tylko gdzie są kosmici?

25.10.2015 19:07
odpowiedz
Matihias
52

Rozmowa o degradacji ocen dopiero się zaczęła. I szybko się nie skończy. Po takich kwiatkach jak recenzja Wiedźmina 3 czy laurka dla Phantom Pain'a dyskusja będzie trwała, dopóki się coś nie zmieni. Wymiana zdań rozgorzeje na pewno po recenzji Black Opsa III, którego recenzja pojawi się niedługo.

23.10.2015 19:34
odpowiedz
Matihias
52

A gdzie się podziała taka "profesjonalność" przy ocenie Phantom Pain? Gra nie zrobiona przez Nippon to od razu be? A może za mało za recenzję Francuzi zapłacili? No, no Gol co z wami. Gra okazała się pozytywnym zaskoczeniem biorąc po uwagę wcześniejsze przewidywania: "Ocena gry 7.3 / 10 na podstawie 79 ocen czytelników. Oczekiwania czytelników przed premierą gry: 6.6 / 10" + ocena 7.

19.10.2015 22:48
odpowiedz
Matihias
52

Główną różnicą między naszą rzeczywistością a falloutowską jest koncepcja rozwoju technologi na lampach elektronowych. My stworzyliśmy wydajniejsze tranzystory, świat Fallouta rozwijał się drogą lamp elektronowych i pierwotnych komputerów analogowych.

08.10.2015 23:33
odpowiedz
Matihias
52

A gdzie Caleb z Blooda? Władca Duchów z Ghost Mastera też mógłby się pokazać. Lucjusz z Lucius też nie jest złym przykładem. Stubbs z Stubbs the Zombie pasuję również.

02.10.2015 20:37
odpowiedz
Matihias
52

Mindfucki? Finał The Bureau: XCOM Declassified ( "oderwanie si"ę od głównego bohatera), tajemniczy morderca o którym piszą w gazetach w Postalu 2, Call of Juarez Gunslinger ( metoda rozpracowania głównego złego), finał Iron Stormu, Mafia II ( zamordowanie głównego bohatera pierwszej części), końcówka XIII i szczęśliwe zakończenie w Stubbs the Zombie.

10.09.2015 17:40
odpowiedz
Matihias
52

Zarzuty jakie stawiam nie należy utożsamiać z MGSV (przynajmniej nie wszystkie), tylko z ogółem gier rodem z Japonii. Ale ja to napisałem w poprzedniej wypowiedzi. Można coś dodać o czytaniu ze zrozumieniem, ale dobra, nie będziemy tego wałkować. Wszelkiej maści Residenty i Final Fantasy mają często durne i pokręcone fabuły ( z resztą MGS też ma mocno pokręconą fabułę), ale dobra. Zrzucam to na moje zachodnie podejście do fabuł. Postacie : klono syn - syn klon, masa superinteligentnych i często okrutnych dzieci mających własny plan na zdobycie świata, snajper ubrany tylko w bieliznę ( bo po co mu więcej innych rzeczy?), masa indywiduów z Final Fantasy, bossowie z Dead Rising ( każdy z nich jest przerysowany i nierealny do granic możliwości), postacie z Way of the Samurai... W Metalach też występują postacie co najmniej dziwne, ale co tam. RE 4 jak wydano na pecety, to gra bardziej niż potworami straszyła słabą grafiką i skopanym sterowaniem, Dark Souls ( jedynka) ma brzydką grafikę, większość Finali Fantasy gryzie oczy ( oprócz tych najnowszych części), można byłoby tego znaleźć więcej. Trend, aby wydawać ładne gry ( a w zasadzie konwersje) z Japonii stał się popularny chyba dopiero za RE 5. Tasiemcowatość - chodzi tu o długość rozgrywki, która ciągnie się jak guma od majtek. Zła optymalizacja - co z tego że MGSV jest dobrze zoptymalizowane, nadal są inne japońskie konwersje które są zoptymalizowane do kitu (np. Killer is dead, Dark Souls I, Final Fantasy i inne). Choć fakt, powolutku się to zmienia. Japonia za długo traktowała rynek gierek PC po macoszemu, więc ja nie będę ani chwalił ani polecał tytułów które teraz oni wciskają na Steama. Po za tym te na szybko przerzucane na PC tytuły SĄ źle zoptymalizowane. Ale o tym pisałem wcześniej. 160 - 170 to bardzo dużo jak na jedną gierkę. Nie czepiam się Konami - czepiam się w ogóle WYDAWCÓW za takie astronomiczne ceny. To co tak ładnie wyjaśniłeś puci3104, nie uderza w MGSV ( a przynajmniej nie w całości), tylko stara się pokazać pewne rzeczy, trendy, które recenzenci starają się omijać, lub będąc zauroczeni japońszczyzną ( i ich dziwactwami) wychwalają. Jasno widać, że recenzja została napisana przez fana który bezkrytycznie przyjął recenzowany tytuł. A za recenzję takiego tytułu powinno wyznaczyć się recenzenta, który z takim gatunkiem nie jest związany. Mogłoby to zapewnić recenzji minimum obiektywizmu. Czy ja gdziekolwiek napisałem, że Japończycy nie potrafią robić innych gier gier niż jrpg. Nie, nigdzie tego nie napisałem. Zatem, czytanie ze zrozumieniem, nic więcej nic mniej.

10.09.2015 15:43
odpowiedz
Matihias
52

"Ocena użytkowników na GOLu składa się w większości z ocen dzieci, którym rodzice nie chcieli kupić gry za 200zł, więc wystawili 0/10. Wielu też ocenę wystawiło po obejrzeniu streama na twitchu" - jeśli takie osoby stały za oceną na GOL-u, to kto stał za recenzentem? Zgadzam się z AL DU IN i popieram jego zdanie. Za wysokobudżetowymi tytułami idzie często cała maszyneria propagandowa i pojawiają się siły które oddziałują bardzo mocno na recenzentów. Nawet czasem nie trzeba oddziaływać na kogoś, wystarczy znaleźć odpowiedniego recenzenta, który ocenę wystawił na dany tytuł, zanim w niego zagrał, bo jest wielkim fanem serii. Swoją drogą wśród recenzentów czasopism, miesięczników czy różnych serwisów istnieje moda, aby każdej japońskiej gierce wystawiać jak najwyższe noty, zachwalając je przy tym jak się da. Ale zapominając całkowicie o obiektywizmie. Durna i pokręcona fabuła, dziwne i do bólu nierealne postacie, budzące irytację motywy i rozwiązania, słaba grafika, tasiemcowatość - to są najczęstsze wady produkcji z Japonii, których recenzenci dostrzegać nie chcą, albo nawet obracają w plus. A sami Japończycy ostatnio przypomnieli sobie, że istnieje komputer i można wydawać na nie gry. Mam być im wdzięczny i robić krowie oczy, bo wypuszczają na Steama swoje stare produkcje? Dla niektórych Pecetowców Skyrim to stary śmieć, a Jpończycy wydają swoje starcie w wysokich cenach, w dodatku źle zoptymalizowane i nic. Recenzenci i tak zachwalają je i cieszą się z nich jak małpa, która dostała kiść bananów. Zero krytyki, nawet najmniejszej. A 200 zł to bardzo dużo, trochę za dużo jak na jedną gierkę. A cena też powinna wpływać na ocenę. Bo ostatnio takie astronomiczne, w sumie przedpotopowe dla Pecetów ceny coraz częściej wracają, co w cale nie budzi mojego zachwytu.

09.09.2015 20:04
odpowiedz
Matihias
52

Gra według użytkowników GO to ROZCZAROWANIE! HA HA! Ale co oni tam wiedzą. Nie wiem, ile ktoś dostał w łapę, albo jakim był fanbojem całej serii żeby wystawić tej gierce 9, ale ten produkt na to nie zasługuję. Na 7 tak, ale nie na 9.

01.09.2015 15:04
odpowiedz
Matihias
52

Satellite Reign poświęciliście trzy strony War for the Overworld niespełna dwie. A obie produkcje nawiązują do twórczości Bullfroga. Oba tytuły stworzone przez małe studia. Oba tak samo dobre - choć SR daliście 8 a WFTO 6,5. Ech, gdzie tu sprawiedliwość.

10.08.2015 23:27
odpowiedz
Matihias
52

Z archiwum X mam problem. Z jednej strony stara się wyjaśnić w sposób silący się na naukowy, pewne znane każdemu fenomeny ( m.in Diabła z New Jersey), albo negując inne mity ( zinterpretowanie czukakabry jako efekt zarażenia przez człowieka jakimś kosmicznym choróbskiem). Ale w zamian daję nam potwory których nie powstydziliby się reżyserzy z lat pięćdziesiątych: gówniane golemy, człowiek motylica wątrobowa czy człowiek jaszczurka). A już najbardziej uderzającym przykładem, nazwijmy to, "infantylności twórczej" był Greg Pincus - wielki humanoidalny insekt, potentat branży telemarketingowej i jego zombie pracownicy. Twórcy serialu, chcąc udawać naukowe podejście, sami tworzyli pokraki gorsze niż te z mitów i legend. Wyjaśniając np. mit o Strefie 51, dali nam potem kuriozalne śledztwo w sprawie demona inkuba. I tak można wymieniać dalej i dalej...

05.05.2015 18:25
odpowiedz
Matihias
52

Deadly Premonition nie jest kultowe. Jest mocno przeciętne i niedorobione.

12.09.2014 18:24
odpowiedz
Matihias
52

A gdzie Sacrifice, Spore, Dungeon Keeper, Airline 69 lub Lula : Wet Empire? Te tytuły też były mieszankami gatunków.

23.05.2014 20:21
odpowiedz
Matihias
52

Czy wiadomo co się stało z Hitlerem i Himmlerem po zakończeniu alternatywnej drugiej wojny?

07.05.2014 18:10
odpowiedz
Matihias
52

Deadfall było drogim "tanim filmem przygodowym". Za 100 zł w Polsce , a na steamie za 40 ojro. To miało być tanie ? Po za tym, DF było grą przerobioną momentami na odwal się. Gdzie się podziały pistolety i karabinu z obrazków z przed premiery? Co robią bolszewicy Ameryce Południowej? Co się stało ze sterowcem i czołgiem ( były na screenach). Jeśli są już komuniści w Ameryce, to co tam, do diabła, robią niemieckie trupy i sprzęt? Warto też rzucić okiem na zmianę stroju dr Steinera. Farm 51 teraz się broni, że oni nie stworzyli gry AAA. Pewnie to wszystko wina złego niemieckiego wydawcy, nie? Zrobili grę spóźnioną o dziesięć lat, chcieli za nią cenę, jak za hicior i się dziwią że recenzenci szorstko się z nimi obeszli. Phi! Chcieli zrobić "tani film przygodowy", to powinni tanio go sprzedawać. Necrovision bardzo mi się podobało, mimo że miało pełno bugów. Przez Deadfall straciłem zaufanie do Farm51. Wolałbym, żeby stonowali, a nie wciskali kity o fotorealistycznej graficy.

13.04.2014 17:56
odpowiedz
Matihias
52

A gdzie odzywki Kolesia z Postala? Za Papieża, czy Czy mógłbyś podpisać petycję?

24.02.2014 09:39
odpowiedz
Matihias
52

Żona Kolesia z Postala. Nieobliczalna, niebezpieczna, chamska, niemiła i po prostu zła. Nic więcej dodać nie trzeba.

28.01.2014 16:32
Matihias
52

Żeby tak jeszcze na peceta wydali, to byłoby coś.

26.01.2014 18:43
odpowiedz
Matihias
52

A gdzie The Trench?

17.01.2014 18:10
odpowiedz
Matihias
52

Nic nowego. A same grafiki koncepcyjne też się niczym nie wyróżniają.

10.01.2014 20:29
odpowiedz
Matihias
52

Być wiedźminem i mieć jaja uschłe nigdy. Alimenty alimentami ale to co przed alimentami, to moje.

30.12.2013 19:56
odpowiedz
Matihias
52

Zachwyt nad Bioshock:Infiniti. Gra o gamplayu sprzed 6, 7 lat, zero wyborów moralnych ( dzisiaj w każdej gierce pojawia się taka możliwość , tutaj nie). Wsteczniactwo względem poprzednich tytułów z serii. Wisienką jest ponowna sprzedaż BI w Polsce bez DLC ( edycja premierowa je miała, a teraz reszta może się ciurlać). BI to idealny przykład pychy i megalomanii twórców, którzy sprzeniewierzają się własnym ideałom. A także naiwnemu i niezrozumiałemu zachwytowi krytyków nad tym przereklamowanym dziełem.

02.12.2013 10:44
odpowiedz
Matihias
52

Postal od Uwe Bolla był w porządku!

05.11.2013 15:17
odpowiedz
Matihias
52

Na concept arty twórcy mogą sobie pozwolić, jak mają forsę. Levine i spółka te warunek spełniają, więc w pełni mogli się skupić na tym czy skarpetki danego przeciwnika są czerwone czy niebieski. Bo gameplay sobie darowali i zrobili ot takiego poważniejszego Peinkillera.

23.07.2013 20:55
odpowiedz
Matihias
52

Czyżby idea Kickstartera zawiodła?

10.07.2013 16:55
odpowiedz
Matihias
52

Czy ktoś próbował już na windows 7 ją uruchomić? Czy działa na 7?

08.07.2013 22:27
odpowiedz
Matihias
52

Poczekam z kupnem jak stanieję.

08.07.2013 21:28
odpowiedz
Matihias
52

Z chęcią zagrałbym w to na PC-cie.