Ładnego gierka dostała kopa
Wcześniej na GTX 1660ti i 5 3600x(auto oc) miałem na medium 30-35fps
Teraz proszę zerknąć, dodatkowo trawa, detale i cienie na high.
Nawiasem mówiąc kuler od Arctica freezer e34 jest zimny jak krew Nordów. 45-50C maksymalnie w 1080p
Według mnie pisanie recek gry bethesdy teraz, po kilku tygodniach to trochę mija się z celem no chyba że trzaska się tytuły i zapomina
Ile to mi teraz sprawia frajdy Skyrim i Fallout 4 na które na początku nie umiałem patrzeć pod paroma względami.
Nie jest źle. Jako fan Skyrim i Fallout(głównie 4) to fajnie się eksploruje. Mam nabite może z kilka godzin, nic nie zrobiłem w kwestii fabularnej tylko sobie eksploruję jakąś planetę
Na razie bez bugów czy crashy. 1660Ti i 5 3600x dają 35-45 klatek na medium.
Jaram się jak ruski krążownik po uderzeniu neptunem
Notabene premiera w dzień urodzin słynnego austriackiego malarza
Z ciekawości i wspomnianego parę dni temu Dead Island odpaliłem Riptide w który nie grałem chyba z trzy lata
Muszę powiedzieć że jestem zdruzgotany tym jak wielki krok w tył to DL2. Ja nie oczekiwałem cudów, dałem grze drugą szansę a może za bardzo tkwiłem w jedynce ale skoro Riptide potrafi dać więcej frajdy pod wieloma względami a jak wiadomo postać tam porusza się jak w GTA San Andreas to i tak czuć fizyczność i klimat zadawanych ciosów i ciężar ich przyjęcia. Broń ma świetny balans pomiędzy arcade a realnością, zombiarnia na prawdę potrafi przestraszyć
Po tym jak Techland odpalił Following a potem skutecznie organizował różne fajne eventy na podsycenie apetytu to myślałem że to będzie tytuł który przebije jedynkę, no cóż.
Taki sam zawód przeżyłem z Borderlands 3 ale dwójka poprzeczkę postawiła na poziomie księżyca chyba
Noo wiadomo. Pierogi! Mamy się poklepywać po plecach i tyle
Spędziłem na jedynce prawie 500h. The Following udało mi się na nightmare przejść z buta w nocy wzdłuż i wszerz no ale pierogi! wiadomo
https://www.youtube.com/watch?v=1bO1VaHPWvw&t=s&ab_channel=Arkadikuss
No i za wrzucenie tej recenzji na grupę Fb Dying Light Polska zostałem zawieszony a mój post został usunięty pod którym toczyła się normalna dyskusja.
Widać komuś nie pasuje krytyczny punkt widzenia tylko poklepywanie po plecach.
Ja mam trochę mieszane uczucie co do gry.
Generalnie najlepiej by było jakbym nigdy nie grał w jedynkę
Należy pochwalić twórców że chcieli urozmaicić rozgrywkę ale osobiście nie do końca czuję klimat
Raz że fizyka jest taka sobie. W jedynce jakby wszystko było cięższe, bardziej surowe i grawitacyjne. Mam mieszane uczucia gdy zasadzam kopa i jakby każda reakcja była taka sama
Brak mi też tylu pułapek żywiołowych i okolicznościowych co w jedynce. Kałuże z beną, prąd czy szpikulce które występowały w bardzo przemyślanych miejscach i dostarczały wręcz sadystycznej rozrywki. Nawet przy sadzawkach z wodą można było spędzić kupę czasu bawiąc się
Inna sprawa że nie czuję tego miasta. Mnóstwo skopiowanych budynków - szczególnie dachów. Zostało chyba zrobione na szybko bo Harran przypomina przy tym pole bitwy
Noc dupy nie urywa. Pamiętam że w jedynce to była terapia szokowa i ciężko było o tym zapomnieć a sama myśl o wyjściu w nocy napawała realnym strachem a tu jest tak jakoś płyciej i bez jaj.
Nie chcę wyjść na marudę ale to może kwestia spędzenia w jedynce ponad 500h skrzywiło mój odbiór.
"Plusy:
+ Da się wybierać siuraka
+ Polski dublaż
+ Można zrobić murzyna
+ Strzelanie
+ Zostają kule po dziurach
Minusy:
- Nie da się przewijać pokazówek
- Gadanina
- Słabo się przejeżdża ludzi
- Słaba grafika
- Nie da się siurać na ludzi"
Przecież ta gra ma taką fizykę że jedyne co mi przychodzi na myśl to kultowa scena z Dnia Świra gdy Marek Konrad leżał w łóżku i powiedział "ja pi.....ę ku...a"
Hyip nakręcany shortami na youtube już mi wychodzi bokiem.
Jestem trochę rozczarowany tymi pukawkami i chyba fizyka będzie taka mocno przeciętna. Na razie to wygląda jak świat z Far Cry 5 czy new dawn.
Zaryzykuję stwierdzenie że gra, w wielu recenzjach i opiniach porównywana na siłę do FNV, zginie w odmętach historii bardzo szybko o ile już nie zginęła i jakimś zaprzeczeniem tego mogą być ewentualne DLC albo zapowiedź drugiej części w przyszłości ale jestem sceptyczny.
Gra po tych 1.5 miesiąca znika chyba z pamięci graczy i wyświetleń na yt czego nie można powiedzieć nawet o takim F4(który osobiście uwielbiam za crafting i modowanie) ciągle żyje a mody pobierane są w dziesiątkach tysięcy i grę ciągle ogląda się na yt w dobrych ilościach wyświetleń
Spróbowałem z ciekawości zainstalować launcher i ściagnąć GTA SA żeby sprawdzić czy tam działa mod enhanced edition. Mam grę na steam i tam jest tylko lekko niestabilna na win 10. No i na rockstarze na drugie uruchomienie już się to San Andreas nie uruchomiło....
Tytułem tego wstępu powiem że dobrze wyczułem co się święci i nie kupiłem gry.
Fallout 4 robiony pod gusta gawiedzi ? Nawet jeżeli są to "pół-simsy" jak piszesz to i tak trzeba było mieć jaja albo być głupim żeby wydać taką grę.
Wydany 4 lata temu F4 jest ciągle popularny i ogrywany a np. na yt filmiki z ostatniego miesiąca o modach czy budowie baz potrafią mieć po 100tyś wejść.
Po 4 latach od wydania TOW pewnie nikt nie będzie już pamiętał że coś takiego było
Finalnie odpuściłem. Opad rąk dopełnił model walki
Kto wymyślił ten sposób "sektorowy" na walkę. W momencie prowadzenia walki na dystans przeciwnik porusza się po wyznaczonym sektorze i albo to jest jakiś algorytm albo bug. Niejednokrotnie spotkałem się z tym że po ucieczce przeciwnicy w pewnym momencie albo znikali albo wycofywali się na swoje stałe pozycje.
Po raz kolejny widzę porównania do FNV. No litości. Walka i antagoniści też ?
Szpony, kazadory, napromieniowani z Lonesome road itp. przeciwnicy w OW to śmiech na sali i nuda
Gram na levelu "hard" i w sumie chciałbym się zapytać was ile mieliście amunicji po 10h rozgrywki, ja już jakieś 1500 pestek łącznie co jest dla mnie wynikiem słabym.
Dlaczego słabym ?
Wolałbym żeby było pod górkę. Dobry balans pomiędzy tym co gracz goni a co otrzymuje to potężna mobilizacja do gry i chęć by przechodzić ponownie etc.
a tu dobrobyt wręcz leje się. Wszędzie wala się amunicja, apteczki, chemikalia czy kasa.
Szkoda że twórcy nie wprowadzili trybu ala survival.
Inna sprawa to walka. Strzel, uciekaj, wracaj i strzel o ile masz gdzie. Taktyki jako takiej nie ma. Inna sprawa że nie czuję tych spluw, po prostu mi nie leżą albo nie mają tego czegoś albo oprawa dźwiękowa wystrzałów czy przeładowania jest biedna.
Elementy skradania się, cienie, hałas czy światło tu nie istnieją. Nawet wyszkolony psowaty nie jest cię w stanie namierzyć z odległości 30 metrów.
W lokacjach brakuje też tzw, życia. Puste pomieszczenia wypełnione kurzem albo maruderami. Nie wiem... jakiś losowo napotkany NPC któremu możemy uratować skórę albo karawana handlowa itp. czy side questy oparte na samej ciekawości eksploracji terminali lub notatek.
Pomimo tego grę raczej przejdę.
Może jestem trochę rozkapryszony tym że spędziłem prawie 2tyś godzin moddując na różne sposoby Fallout 4 i za dużo oczekuję.
Ode mnie 6.5
Jestem po 2h rozgrywki. Oczywiści chodzę, eksploruję i robię quest poboczny.
Trochę niepokoi mnie fakt że pomimo tego iż wybrałem poziom "trudny" to nie oszczędzam amunicji bo jest jej sporo no i wrogowi nie są jak na razie ambitni czy trudni.
Będę dopiero zaczynał ale już na starcie twórcy dostali ode mnie parę plusów.
Niby drobnostka ale sterowanie jest "bez zbędnego pierdolenia" i da się przypisać klawisze z myszy. Druga sprawa to przy wciśnięciu "okienka" mogę bez problemu wyjść do windowsa, zająć się czymś innym i wrócić do gry.
Zakupiłem F76 za jakieś 50pln i z racji tego że w F4 mam nastukane grubo ponad 1tyś h.
Po pierwsze to ustalmy że ze świata Fallout ma to tylko pewne zapożyczenia bo 1,2 czy Tactics to prehistoria którą większość nie pamięta więc traktuję je jako z boku.
Dlatego traktuję F3-do F76 z przymróżeniem oka.
Wyszedłem z krypty, trochę się pobiłem z jakimiś mikserami do kawy na nóżkach i tym podobnymi. Założyłem pierwszy camp. itp.
Na razie jedno mi się nasuwa. Ta gra mogłaby być świetnym singlem. Mi tam fabuła w F4 zupełnie nie przeszkadzała bo grę dłubałem na modach głównie.
Potencjał jest. Środowisko modderów mogłoby zdziałać cuda jeżeli chodzi o bronie, mechanikę czy tekstury. Szkoda. Chociaż kto wie. Może kiedyś bethesda rzuci F76 jako offline.
Tak można się bawić w F4.
W sumie gra nie zawodzi. Nawet pomijając te elementy których ja osobiście nie trawię ale to kwestia gustu.
Męczy mnie prowadzenie za rękę i brak inicjatywy własnej. Miłośnicy Far Cry, Crysis czy nowych Falloutów będą mieli pod górkę jeżeli chodzi o kombinowanie, otwartość świata czy nieszablonowe podejście do wykonania zadań.
Przeciwnicy cut-scenek też będą mieli ciężki orzech do zgryzienia. Ja jako fan klimatów post-apo i czytelnik uniwersum metra ogarniam to aczkolwiek fajnie by było pomyśleć nad pomijaniem albo przeklikaniem bo cele misji "są jakie są" żeby nie spojlerować i w lot złapiemy o co kaman.
Krótka piłka dla osób nieprzekonanych czy wahających się kupna
Nie grałeś w 2033 albo Last Light. Zagraj. Gry są tanie. Jak złapiesz klimat to Exodus jest dla ciebie. Jak 2033 rzucisz w kont to raczej będzie to dla ciebie strata kasy.
Przechodziłem Metro 2033 i Last Light ze dwa razy i jak na razie klimat jest jakiś dziwny. To nie to samo co wcześniejsze części.
Czyżby za bardzo napompowany balonik ?
Po kilku godzinach widzę że walka jest dosyć oporna a inteligencja przeciwników pchających się pod lufę nie powala.
Gram na poziomie trudnym. Parę tygodni temu na tym samym poziomie przeszedłem ponownie Far Cry 1. Widzę przepaść jeżeli chodzi o trudność walki na niekorzyść Metra
No i dlaczego do ciężkiej cholery Artem jest niemową. Bardzo upierdliwe.
Jak zwykle mnie osobiście irytują gry gdzie jesteśmy prowadzeni za rękę gdzie nasza inicjatywa czy pomysłowość jest marginalizowana do minimum. Tutaj niestety jest podobnie.
Zobaczymy czy z tej mąki będzie chleb. Na razie ma 7/10 ode mnie.
1674 Godziny pękło.
Obecnie jestem zafascynowany modami Horizon, Season Pass-Autumn, Unique NPCs - Creatures and Monsters of the Commonwealth czy Modern Firearms. Rodzina Kałasznikowów z MF jest tak fantastycznie odwzorowana że głowa boli. Wszystko od rodzajów kolb, celowników po hipnotyzujący dźwięk przeładowywania lub strzałów.
F76 powinno zejść w tryb Offline i posłużyć jako surowiec dla modderów to będzie wtedy żyło.
Myślałem wcześniej że najmniej będzie mi przeszkadzała nowa platforma bo interesuje mnie tylko żeby kupić, zainstalować i grać ale faktycznie biedny ten Epic.
Człowiek na steamie ma już swoje nawyki, przyzwyczajenia a tu szukanie po omacku. Czuję się trochę jakbym zainstalował betę.
Obawiałem się trochę czy maszyna pociągnie na high ale jest ok. Nie jest już pierwszego sortu ale daje radę(R9 380 4GB, I5 4690, 16GB RAM) pewnie jeszcze 2-3 lata i trzeba będzie pomyśleć o przesiadce bo jak kiedyś wszystko na pewniaka max ustawienia to teraz średnie-wysokie i sprawdzam jak sobie radzi.
Pany i panewki da się w to grać w pojedynkę ?
Spędziłem prawie 1tyś h w Fallout 4. Dużo bawiłem się modami, zbudowałem wiele osad etc. i głównie dlatego myślę o F76.
Jeżeli ktoś ma jakieś refleksje i wskazówki to będę wdzięczny a tym co czytali recenzje albo w F4 grali 15 minut z wielokąta steam za 5pln dedykuję ten wers kawałka 2paca
"Y'all can kiss my ass and suck my dick
And my uncle Tommy's balls
Fuck Y'all
Punks, punks, punks, punks, punks"
Jak wygląda sprawa save w grze. powiem tyle że w jedynkę grałem kilkanaście godzin i jak padły moje dobrze wyskillowane postacie to już miałem dosyć
Jest tak samo czy jakiś bardziej elastyczny save
Z góry zaznaczę że gry nie ukończyłem. Wykończyłem Seeda i Faith po czym dostałem niemocy. Z resztą to samo przeżywałem z kapitalną trójką ale do rzeczy.
FC 5 o dziwo zaskoczył u mnie. Swojski klimat Beskidów albo innych Tatr ma swój urok.
Po początkowym chaosie łapałem mechanikę gry i znane z poprzednich części realia oraz smaczki jakie wprowadzili twórcy do 5. Potem zacząłem bawić się w explorera co jeszcze bardziej się uskuteczniło gdy dostałem jeepa z M60 na pace :)
Znak firmowy FC czyli posterunki, z początku brane z partyzanta później szły hurtowo na sposób "ustaw się przed bramą i wal we wszystko co się rusza z M60 na pace"
Zabawa z szukaniem kasy i perko-świerszczyków też klasa.
Bugów nie stwierdziłem ani jednego o dziwo, co cieszy.
Potem coś zaczęło się psuć. Wdała się nuda i schematyczność. Dodatkowo ta nieustanna nieuchronność losu i niemoc bo zawsze i wszędzie czułem się w fabule jak popychadło i kukiełka będąc zarazem biczem bożym który gradem kul pokładał kolejne zastępy kultystów a ich mienie niszczył, grabił i bezcześcił a tu....
myk i mają mnie jak płotkę w sieci. W sumie motyw halucynacji w rejonie Faith był sympatyczny ale za dużo tego było i przejadło się.
Do tego ten irytujący respawn i ciągłe ostrzeliwanie się z kultystami.
Można by zrobić prosty myk. Zmiękczamy dany region=zmniejszamy ilość przeciwników...
Inna para kaloszy to zwierzyna. Zmasakrowany przez indora ? nie ma sprawy.
Niedźwiedź czy Jaguar do którego trzeba wpakować magazynek z pistoletu maszynowego i nadal chodzą ? nie ma sprawy. Praktycznie wyjście do lasu to murowany w.....l czy pożarcie przez "wszystko co się rusza"
Ponarzekam trochę na broń a mianowicie nie czuję jej i nie dostarcza mi wrażeń estetycznych a da się lepiej bo właśnie sprawdzam mod "Modern firearms" i "Doom weapons" czy MP 40 do Fallout 4 i różnica jest powalająca. Estetyka spluw, odrzut etc. no tu jest słabo.
Przydałby się też trochę lepszy balans trudności bo normal wydawał mi się za łatwy natomiast hard w kontekście ciągłego młyna i nawałki z każdej strony, po prostu męczący a nie trudny.
Fakt zrobienia z Montany nawiedzonej przez sektę enklawy w państwie totalitarnym jakim jest USA to już taki detal ale co mi tam :)
Ok. Z mojej strony tyle.
Ja rozumiem wszystko ale żeby Indyk czy coś w tym stylu mnie wykończyło to już gruba przesada :D
O dziwo gra się przyjemnie. Muszę czasami odpocząć bo natłok zdarzeń jest taki że zostawiam grę na dzień.
Frajda z jazdy Death wish i szybka przesiadka na karabin maszynowy to jest to :D
I5 4690, R9 380 4GB i 16GB ramu to jeszcze pokazuje mi na game debate średnią 9/10. Także jeszcze z parę lat polatam na tym zestawie
Witam. Zastanawiam się czy wejść w tą grę.
Mam tylko pytanie do osób które grają na klawiszach. Czy klawiszologia jest bardzo skomplikowana bo czasami mnie to odrzuca od gry.
Gra jest bez Denuvo. Na razie nie słychać nic o skopanej optymalizacji i jakichś krytycznych babolach.
Trzymam kciuki.
Ja czekam trzeci dzień, patrzę na drzwi
Czy przyjdzie ktoś od Ciebie, czy przyjdziesz Ty
Czy wiesz, że Twoje oczy spalają mnie jak ogień
Gdy patrzę w Twoje oczy zaczyna się dzień
Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję Cię
Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję Cię
Tak bardzo, bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję Cię
Tak bardzo, bardzo kocham Cię
Tak bardzo potrzebuję...
Ja się trochę pobawiłem pod kątem kupna ale takie RPG to nie do końca moja bajka ale...
bardzo cieszy że gra ma lekko ponad 8GB. Sterowanie na mysz+klawisze bardzo przystępne. Nic nie zacina, nie wywala do ekranu itp.
Myślę że fanom gatunku się spodoba.
Ja mam 53 level. Jedynie jako tako wychodzi wypalenie z karabinu Gaussa w ryj jakiemuś wynaturzeniu bo tu wszystko jest silne oprócz ghuli i mutantów.
Zdarzają się sytuacje że walczy się z całą bandą i wtedy taka Ada dopakowana w laser gatling, działko obrotowe i wyrzutnie na ramionach robi różnicę.
Ps. Ważne jest żeby wieżyczki w osadach ustawiać tylko i wyłącznie mk7 oraz wyrzutnie rakiet bez tego nie ma szans a miałem już na prawdę ciężkie oblężenia)gram na b.trudnym. W ogóle zanim rozkręcam osadę to preferuję mieć już te kilkadziesiąt wieżyczek rozstawionych strategicznie bo inaczej beret.
Dodatek bardzo dobry. Spokojnie dostaje ode mnie 9.
Co mi się przede wszystkim nasunęło to klimat, lokacje i miejscówki na osady, dla osób które lubią tą formę jest kilka ogromnych połaci terenu z ciekawymi budynkami.
Jest trudno. Potwory potrafią na dwa strzały zrobić z nas miazgę i dlatego też zrezygnowałem z towarzystwa Cait, Nicka czy marynarza z Harbor. Jedyny sposób to dopakowany robot.
Ps. Patch 1.5.17(ten ostatni w każdym razie) jest jak na razie najlepszy. Zdecydowanie skrócił czas wczytywania się lokacji i fast-travel(nie można było tak od razu ?!)
Wybrałem od allegrowicza który ma 100% pozytywów. Kupiłem konto jako siódmy(pięć dziennie) i zostałem poinformowany że mogę aktywować dopiero w niedzielę czyli następny dzień. Tak też się stało, dostałem hasło do steam guarda i z zassałem dumca. Finito.
Zdaje sobie sprawę że nie jest to mega uczciwe ale po doświadczeniach własnych stałem się ostrożny z tytułami m.in Ubisoft czy Bethesdy.
Kupiłem sobie grę na koncie współdzielonym żeby sprawdzić pod kontem kupna bo nie zainwestuję 160 pln w ciemno.
Nie moja bajka. Po 2-3h rozgrywki wydaje się to monotonne, oklepane i nie odróżnia się niczym od innych dobrych FPS bo to nie jest zła gra i pewnie przyciągnie sporo osób. Może kiedyś jak nie będę miał w co grać a będzie tańsza i z wszystkimi DLC to kupię
Na duży plus zasługuje optymalizacja i wymagania sprzętowe. Gra śmiga na nie kręconym FX 6100 i R9 380 4GB bez zarzutu. Wysokie detale i ustawienia nie powodowały jakichś tam spadków.
Co warte podkreślenia sterowanie też nie stwarza problemów, dobry dobór klawiszy i prostota a nie jakieś Wiedźmińska klawiszologia.
Spokojnie 7,5/10
Mam 30 dychy na karku. Grę przeszedłem kilka razy parę lat temu i często do niej wracam. GTA SA to nie gra.. to stan umysłu. Nie będę czepiał się drobnych detali bo w ogólnym rozrachunku wyszła po prostu żyjąca ciągle legenda.
Na szczególną uwagę teraz po paru innych "nowych" grach z tego klimatu zasługuje świetna kreacja postaci towarzyszących i radiostacje. Kreacje T.Bone Mendeza czy Rydera to mistrzostwo i dopracowane do bólu detale.
Zapadają w pamięci. Nawet moja ulubiona postać z Fallouta New Vegas Legat Malpais nie robi takiego wrażenia.
Muzyka lejąca się z radia ciągle za mną chodzi i tak stałem się wielkim fanem np. Kida Frosta czy zespołu America.