Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin
Forum

kamaczi112 ostatnie wypowiedzi na forum i w komentarzach

04.11.2017 14:56
odpowiedz
kamaczi112
2

15 lipca 1410 roku. To wtedy miała zacząć się największa bitwa w dziejach historii. Polacy szykowali się ostatniego i najmodniejszego starcia z Zakonem Krzyżackim, jakiego historia tych wieloletnich sporów, jeszcze nie widziała. Ja oraz reszta mojego pułku wraz z dowódcą księciem Witoldem, szykowaliśmy się do tego boju. Miecze i ostrza naostrzone, nałożone pancerze i kaptury. Wszystko było gotowe.
Nim się obejrzałem już wychodziliśmy z obozu i stawaliśmy naprzeciw wielkiej armii Krzyżowców. Serce zaczęło mi drżeć, jednak nie z trwogi. Była to zasługa dumy, którą poczułem, gdy odwracając się do tyłu widziałem powiewające na wietrze biało-czerwone chorągwie z orłem na środku.
Gdy już wszystko miało się rozpocząć, ktoś złapał mnie za ramię i pociągnął do tyłu. Okazało się iż był to król Władysław Jagiełło. Wraz z nim były dwa tysiące żołnierzy - Assasyni, którzy nazywani byli husarzami. Rozkazano mi, bym poprowadził ich do boju. Dosiadłszy konia skierowałem się w stronę oddalonego kawałek lasu, wraz z całym oddziałem. Będąc na jego skarju usłyszałem rogi wojenne..
Wojna się zaczęła, a król prowadził swoich wojaków po zwycięstwo. Słychać było brzdęk metali i wielki zgiełk. Krzyki, bluzgi, wołanie Boga o pomoc. Krzyżacy mieli przewagę mimo większej liczby wojsk polsko-litewskich. Widziałem jak Jagiełło spogląda na las, to był nasz czas.
Wtedy ruszyliśmy my. Oddział, który budził grozę w szeregach Krzyżackich. Ciężkie zbroje, długie piki, a w rękawach ukryte ostrza. Kaptury na głowach i skrzydła na plecach. Armie pruskie uginały się na nogach, a gdy przyszło do starcia, przebijaliśmy się przez nich jak przez zboże.
Przeciwnikom udało się zrzucić mnie z konia. Czułem ogłuszenie, przez chwilę nie mogłem się podnieść, jednak jeden z innych assasynów mi pomógł. Wyjąłem miecz i wróciłem do walki. Wróg zaczął się wycofywać, a ja Zawisza Czarny, zabiłem Ulricha von Jungingena - Wielkiego Mistrza Krzyżackiego. Patrząc mu w oczy, konającemu, wypowiedziałem słowa "requiescat in pace".

02.09.2014 22:26
odpowiedz
kamaczi112
2

Śródziemie: Cień Mordoru. Cóż mogę powiedzieć o tej grze ? Wspaniała fabuła, klimat, grafika, obszerny świat. No cóż.. i jest oczywiście z uniwersum wspaniałego pisarza Tolkiena. Dni odliczam o pojawienia się pierwszych screenów z owej gry. Już sam nie pamiętam kiedy to było. Zresztą już sam tytuł zachęca do zagrania w nią. Tak więc i ja chętnie bym się spróbował.