Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin
Forum

Narf ostatnie wypowiedzi na forum i w komentarzach

24.06.2013 17:21
Narf
Narf
3

Witam
Mam problem w Earth 2160 z misją "Więźniowie" w kampanii LC. Po ok 20 minutach gry na moją bazę zaczynają spadać atomówki, w krótkich odstępach czasu, często po 2-3 jednocześnie. Tzw. "obrona przeciwrakietowa LC", czyli pojazdy Apollo ze stosownym wyposażeniem, kompletnie lekceważy nadlatujące pociski. Próbowałem budować bazę w inny miejscu (na prawo od lokacji startowej), zaczynać misję od początku, zero efektu. Napisałem do pomocy Reality Pump, na razie cisza. Gra jest w wersji Steam, wersja 1.3.8, gram na "Trudnym".

03.06.2013 17:34
Narf
odpowiedz
Narf
3

Pytanie: Dlaczego Earth 2160 nie doczekał się dodatku/sequela?
Odpowiedź: Bo Earth 2160 jest gwoździem do trumny dla serii. Wspomniane w recenzji "rysy" - takich problemów z AI i pathfindingiem jakoś w poprzedniku nie było (że już nie wspomnę, że takie kwiatki w RTSach w ogóle to zamierzchła przeszłość z XX w.). Tamta gra też dziwnym trafem potrafiła sama się spauzować podczas wyświetlania cutscenki czy ekranu z briefingiem, nie to co ostatni RTS RP. Lektorzy - cóż, w Earth 2150 właściwie ich nie było, jedynie jednostki mają tam podłożone komunikaty mówione, które wypadają tak sobie (wypowiadane tonem oznajmującym "Palę się" albo "Strzelają do mnie") i to jedyny element, w którym obie gry są sobie równe. A Earth 2160 przewyższa poprzednika tylko pod względem grafiki, reszta to rozwinięcie rozwiązań znanych z Earth 2150, do tego nie zawsze trafne (rodzaje pancerza - super, jak się nie wstrzelimy w to, co wyprodukuje przeciwnik, to dostaniemy solidny łomot, drzewo wynalazków - ekstra, że się zmieszczono na jednym ekranie, "nie szkodzi", że kosztem przejrzystości). No i ten tryb FPP... Do niedawna w ogóle nie wiedziałem o jego istnieniu, w sumie nie szkodzi, bo jego przydatność jest zerowa. Gra sprawia wrażenie, jakby główny projektant odszedł z zespołu w połowie prac i jego funkcję przejął ktoś zupełnie bez doświadczenia i znajomości projektu.
5/10 i to tylko z sentymentu do serii.

07.08.2008 18:27
Narf
odpowiedz
Narf
3

Matt - wkurzony czy nie, teraz to bez znaczenia :D. Zaskoczyło mnie to, że brak tu opinii negatywnych, jakby sami masochiści i ci, którzy w Exterminację nie grali, się tu dopisywali, więc postanowiłem uzupełnić braki ;). A tak na poważnie, w Exterminację dość długo grałem, poznałem jej wszystkie "uroki" (to, co wymieniłem wyżej, to zaledwie te najbardziej widoczne) i zdecydowanie nie jest to tytuł godzien polecenia. Jak ktoś chce pograć w starocie i poczuć ten oldshool, to jest masa lepszych propozycji - Dark Colony, Warcraft II, Total Annihilation, Starcraft, Earth 2140 (też dzieło Polaków, tyle, że stworzone pod nadzorem Niemców, pewnie dlatego tak dobrze wyszedł :D - zapewne producent nie pozwolił zmarnować swoich pieniędzy) itd. A Exterminację niech spotka w pełni zasłużone zapomnienie :).

07.08.2008 12:24
Narf
👎
odpowiedz
Narf
3

2/10, w tym jeden punkt za oryginalne pomysły (których realizacja i tak leży i kwiczy). Gra odstaje od swoich rówieśników na kilometr niczym swego czasu pierwsza część Polan. Grafika - na upartego podobać się mogą budynki, jednostki to już piksele rodem z pierwszego Red Alerta (gry jakieś 3 lata starszej), "tła" prezentują podobny poziom. Z oprawy audio dobra jest tylko muzyka - różnych komunikatów jest mało, są kiepskiej jakości i w kółko się powtarzają. No i danie główne - masa bugów - nie da się ukończyć kampanii single, zawartość maszyn transportujących wojska "lubi" sobie ot tak zniknąć, a statki transportujące surowce można łatwo wykorzystać do cheatowania. Poza tym niektóre pomysły wyglądające fajnie na papierze (ograniczony zasięg elektrowni, kilka surowców) "w praniu" okazują się kiepskie (skąd gracz ma wiedzieć, że w danym miejscu elektrownia nie dostarcza prądu? W E2150 jakoś to rozwiązano, tu trzeba zdać się na fuksa; z surowców tylko ten tajemniczy Ekstrakt jest zużywany w znaczących ilościach). Krótko mówiąc - miało być fajnie, wyszło jak zawsze. I pomyśleć, że w swej naiwności (uwierzyłem w pochlebne recenzje) rzuciłem się na wersję premierową. Ech, jakbym wcześniej trafił na (chyba) jedyną w miarę rzetelną recenzję w ś. p. Resecie, to nie wtopiłbym tych 70 zł :(.