Właściwie niewiele z niego pamiętam. Akcja poprowadzona z perspektywy co najmniej kilku bohaterów.
Na pewno był tam policjant, który miał rasistowskie i szowinistyczne podejście do czarnych i kobiet. Gdy zatrzymał jakieś czarnoskóre małżeństwo to na oczach męża reżysera obmacywał jego żonę. Całą sytuację oglądał jego partner, młodszy policjant idealista, który doniósł później na kolegę. Na wydziale się z niego wyśmiewano, bo miał problemy z żołądkiem. Na końcu policjant rasista i szowinista okazuje się dobry, bo ratuje czarną kobietę z jakiegoś wypadku (zresztą tą, którą obmacywał), a młodszy idealista zastrzelił we własnym samochodzie czarnoskórego niewinnego człowieka, bo wydawało mu się, że ten wyśmiewa się z jego dolegliwości żołądkowych.
W filmie był też Azjata lub Arab, na którego ciągle napadali biali albo Meksykańcy.
Pamiętam strzępy. Zresztą nie wiem czy dokładnie. Może ktoś kojarzy?
Moim zdaniem Henning Berg to rewelacyjne posunięcie zarządu Legii. Norweg to gość z jajami, swego czasu bardzo dobry obrońca i generalnie człowiek z charyzmą, który potrafi rozstawiać ludzi po kątach. Wróżę mu wielką karierę z Legią. Wróżę wrota tego o co polskie kluby walczą od dawna. Brawo Legia.
Może niech się kuruje do kwietnia? Lepiej aby całkiem wyzdrowiał niż wracał z zadrapaniami! :>
To są przesłanki urojeń prześladowczych, ewentualnie ksobnych. Niestety mogą się rozwinąć do psychopatii w zależności od wielu czynników: rodzaju osobowości Twojego znajomego, otoczenia, przebytych doświadczeń i/lub traumy. Na tego typu zaburzenia z reguły potrzebna jest diagnoza psychologiczna aby profesjonalnie zdiagnozować jakiego typu to są urojenia, a następnie terapia psychologiczna.
Pocieszające jest, że te stany, które opisałeś wcale nie muszą mieć podłoża psychologicznego, a mogą wynikać z jakiejś typowej choroby o podłożu somatycznym (na ogół przewlekłej, np. tarczyca), ewentualnie z nadużywania alkoholu czy mocniejszych używek (może nie wiesz, że coś bierze?).
Na forum ukojenia nie znajdziesz. Do tego potrzebna jest diagnoza, ale to chyba miłe, że interesujesz się losem kolegi.
Bohater dnia: Kasai.
To symbol skoków narciarskich i w ogóle sportu. Już od kilku sezonów jestem pełen podziwu dla tego zawodnika, a dzisiaj mamy małe ukoronowanie jego wspaniałej kariery. Liczę, że niebawem będzie wielkie i wreszcie wygra. Słowa uznania też dla Ahonena. To nie jest syndrom Schumachera czy Jordana, bo wraca i będzie wielki, a to ciężka sprawa wracać do takiego sportu po długiej przerwie. Obu bardzo mocno będę kibicował.
Szczochomania Polsce nie grozi, ale fajnie, że mamy porządną ekipę. Brawo chłopaki.
Największą porażką dnia jest to, że Leszek Blanik tak bardzo się wypasł :))
Zwiastuny rewelacyjne. Szczególne wrażenie zrobił na mnie pierwszy filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=Ya38wwuoWxY
Zapowiada się naprawdę porządny film. Moje wyobrażenie o Godzilli może ulec zupełnej zmianie. CFW.
Wyobrażasz siebie na porannej mszy w takich butach? Co powie ksiądz?
Najlepiej zacznij sprawdzać o strony producenta:
http://www.reebok.com/pl-PL/search/
Z tych, które nie został wymienione na górze z lewej strony jest Rasputin, a więc pewnie chodzi o "Dead Again" Type O Negative. Jakość obrazka trochę utrudnia, ale wydaje mi się, że koło Kiss może być "Painkiller" Judas Priest.
Co jeszcze zasługuje na uwagę? Jakieś pomysły? Ulubione intra? Zapraszam do dzielenia się!
Pfff.....
http://www.youtube.com/watch?v=rbBX6aEzEz8
http://www.youtube.com/watch?v=xEGGQ958K_s
Jak można było to pominąć?!
Wychodzi na to, że nie każdy kierowca BMW to idiota, ale każdy idiota jeździ BMW ;-)
Chciałbym przeżyć przynajmniej 10% tego, co kapitan Kowalski. Cześć Jego pamięci.
Leży sobie moja suczka na łóżku, zajmuje prawie połowę, i patrzy na mnie swoimi psimi oczami. Myślałem, że domaga się spaceru, ale chyba przez chwilę chciała poczuć jak to jest być człowiekiem. Włączyłem jej ten utwór:
http://www.youtube.com/watch?v=jwAop6MVxa4
I widzę, że się wzruszyła. Jak pięknie.
Znam "Carolusa..." i przyznaję, że to interesujący materiał. Pełen patos, ale w power metalu to nieuniknione, a więc jeśli ktoś nie lubi tego gatunku to myślę, że nie ma sensu aby się o nim wypowiadał. Ja niekiedy odczuwam potrzebę odnalezienia się w takiej podniosłości, bogatych i pompatycznych kompozycjach. Muzycy Sabaton są w tym nieźli, a jeśli jeszcze piszą i śpiewają o historii... wow! To kapitalna sprawa, że potrafią połączyć przyjemne z pożytecznym. Sposób w jaki patrzą na niektóre sprawy jest naprawdę wciągający. Lepiej nagrać płytę niż stawiać kolejny pomnik z brązu.
Indie, ale gdy zobaczyłem rezultat pomyślałem "Czad", a więc sam nie wiem...
Tak, to jasne. Khalidov oczywiście wygrał bezapelacyjnie i zachował się humanitarnie :-) Chodziło mi o podkreślenie nastawienia Japończyków. Nie do zdarcia. Pełen podziw.
Moim zdaniem gala niezła pod kilkoma względami:
- Matt Horwich - jego osoba podnosi klimat zawodów
- Pojedynki Horwicha ze Strusem i Saidova z Acacio
- W sumie dużo efektownych akcji, choć na ogół kończących temat (Zwicker, Abu Azaitar, Thompson)
- Ryuta chyba jednak nie klepał?! :-)
Trochę mnie drażni jednostronność organizatorów, tzn. na przykład na powtórkach pokazują wyłącznie akcje punktowe Polaków lub Czeczenów, rzadziej pozostałych zawodników, tak jakby na widzu próbowali zbudować wrażenie o doskonałości "naszych". Irytuje czasem praca sędziów. Mam dużo wątpliwości odnośni walki Strusa z Horwichem. Moim zdaniem dogrywka wyjaśniłaby wątpliwości. Niestety też Khalidov konsekwentnie dostaje przeciwników z niezłą przeszłością, ale teraźniejszością "na wózku". Ile ten zawodnik jest naprawdę wart? Nie mam pojęcia. Robi show, ale czy o to chodzi? Organizatorzy boją się przegranej Khalidova i w ogóle lansowanych zawodników. To obniża wartość gali.
Refleksja na smutno - Janisz słabnie, a dobrze się go słucha z Jurasem, gdy ten nie jest emocjonalnie zaangażowany w karierę któregoś fightera.
Piwo czarne mocne palone - 5zł
Nowa płyta Black Sabbath - 60zł
Koncert Black Sabbath - 150zł
Podpis Księcia Ciemności - bezcenne
:>
Zaczęło się mdło, ale nastała seria kilku niezłych walk. Marokańczyk nieźle wymiótł. Tak jak i Czejen. Teraz trzeba się brać za Czeczenów :-)
Żenujące widowisko. Co najmniej remis. Horwich wielka klasa. Szkoda, że na powtórkach pokazywali tylko udane akcje Strusa.
Eddie "The Eagle" Edwards planuje powrót na skocznię:
http://www.skijumping.pl/wiadomosci/16719/Michael-Edwards-planuje-powrot-na-skocznie/
Coraz ciekawiej w tych skokach...
Mi się nie podoba wygląd nowych czasów. Jest paskudny. Trzeba z tym żyć albo się zaszyć. Może w Islandii? :-)
Almodovar jako człowiek i reżyser jest obrzydliwy, tak jak jego filmy. Ja akurat stoję na straży takiego kierunku w sztuce, według którego nie wszystko trzeba pokazywać. Nie trzeba robić z widza idioty. Niektóre rzeczy można zasugerować. Jednak Almodovar konsekwentnie skupia się na eksponowaniu największych dewiacji jakie mogą dotyczyć człowieka. Temat nośny, ale reżyseria już nie tyle amoralna (bo czym jest moralność gdy Natalia Siwiec wykłada w Uniwersytecie Wrocławskim? :D), co po prostu obrzydliwa. Dużo dobrego potencjału fabularnego zmarnowanego na chujach, piczkach i gwałtach.
To co się dzisiaj wydarzyło - żenada, robienie kibiców w chuja, zabijanie tej pięknej dyscypliny. Dlaczego?
Organizatorzy nie uczą się nie błędach. Notorycznie wracają do miejsca, o którym wiadomo, że nie nadaje się do skakania. Jeśli już decydują się zorganizować zawody to przeciągają je w nieskończoność, mordują ideę kwalifikacji i liczą na cud, którego nie będzie. Co z kibicami?! Wielu marznie pod skocznią, jeszcze więcej denerwuje się przed telewizorami. To nie służy skokom narciarskim. Dyrektor chyba zatracił się na swoim stanowisku, bo nie potrafi podejmować dynamicznych decyzji i nie potrafi wymusić odwołania skoków w tych miejscach, które do skoków się nie nadają. Wokół tego rodzą się absurdy. Skoki stają się loteryjne. Szlag człowieka trafia pod wpływem tego żenadyzmu - procesu, który niszczy skoki narciarskie głównie z powodu beznadziejnej organizacji.
Sorry za dubla, ale masz jeszcze pomysł na bloga o bardzo oryginalnym temacie:
http://boli.blog.pl/
;D
Reality ==> Na blogu można pokombinować z motywami tak aby przynajmniej trochę odróżniał się od innych. Moim zdaniem to podstawa aby ludzie Cię zapamiętali. Wokół tego jest wiele innych rzeczy, ale od wyglądu warto zacząć. Na wordpressie w zależności od motywu może kupić mały pakiet do zarządzania blogiem, cena nie większa niż stóweczka w złotówkach. Tylko, że zrób to wtedy gdy będziesz miał dużo materiałów na blogu i pewność, że szybko Ci się to nie znudzi, bo szkoda kasę na darmo wykładać ;)
Odnośnie recenzji sprawdź sobie kilka tekstów, np. albumu "Młodzi" Dr Misio, które są w dobrym standardzie blogowym.
http://slyszymisie.wordpress.com/2013/03/26/mlodzi-dr-misio/
http://snakepitt.blog.pl/2013/07/12/dr-misio-mlodzi/
http://metalcandance.wordpress.com/2013/11/28/dr-misio-mlodzi/
Z kolei poniżej krótko i niby na temat, ale w sumie chujowo (celowo używam tego słowa).
http://zatopionywciszy.blogspot.com/2013/05/dr-misio-modzi-recenzja.html
Nie wyrokuję szybkiego sukcesu. Jeszcze trochę przepłuczesz moczu w strumieniu życia aby Nissan udostępnił Ci resoraka, bo chodzi o to, że piszesz o wszystkim po trochę. Kultura jest jak dziwka - albo Cię na nią stać, albo nie, jak Cię stać to dosiadasz, jak nie to bijesz kapucynem w zlew. I Twój blog ma w sobie właśnie dużo tego wyklętego przez Boga i Papieża autoerotyzmu, bo Ciebie jeszcze nie stać na to aby pisać o kulturze. Dlaczego?
Od strony technicznej Lasek Buloński to nie jest, raczej kserokopia z kserokopii białej kartki, dezajn jakich wiele, nie wzbudza skojarzeń iż to akurat Twój blog, a nie Jay Jay Okochy piszącego o wyższości czarnej piłki nad białą. Czarne ptaszysko to za mało. Poza tym pasuje do Slya na motocyklu, a nie dla człowieka aspirującego do pisania o kulturze. W kulturze nie ma nic czarnego, Jasiu. Pomyśl o tym aby wytrząsać ze skarpety 20 dolarów i ułożyć własny motyw (choćby kombinując z kolorystyką).
Merytorycznie wziąłem pod uwagę recenzję ostatniego rzygu kwiatu współczesnego seksu i piękna. Lady Gaga się wie. Przeczytałem i nie polubię. Nie dlatego, że nie mam facebooka. Tekst jest jak jeden z bohaterów teledysku pt. "Manelyst" niejakiego Kvelertaka. O co, psia kość, chodzi? Strzelasz abstrakcyjnymi sformułowaniami jak stanson spermą w najbardziej dzikim okresie swojego życia. Co to znaczy, że Lady Gaga: "[...] zawsze w miarę normalnie śpiewała". Nie czujesz, że to określenie naiwnością ustępujące tylko wczasom na bułgarskich piaskach? W recenzjach nie ma miejsca na tak dalece posunięte niedomówienia. Napisałeś, że: "Jej albumy w jakiś sposób były melodyjne"... w jaki Ty podskakiwaczu pod kulturę?
Poza tym metafor więcej niż dziewic w typowej polskiej szkole katolickiej... eee.... okay, może nie więcej, ale i tak dużo za dużo, tak jak określeń dziwniejszych od wielkiego zderzacza hadronów. Trafianie głosem, rzucanie kamieniami, zaczynanie graniem, kończenie divą. A to dopiero pierwszy akapit Twojej recenzji. Definiujesz rzeczy, które definicji nie wymagają. Każdy widzi co Lady Gaga trzyma między nogami, każdy nawet wie co się kryję za szklaną kulą, niektórzy nawet dostąpili zaszczytu skosztować sok z bobra. Cytując Hamleta próbujesz przeintelektualizować swój tekst. Jesteś sosną w ostatnim rozdziale Ludzi Bezdomnych - chcesz pisać dla pospolitych traktorzystów zmęczonych oraniem pola, ale też czujesz potrzebę spowiedzi przed magistrami życia i śmierci.
Twój tekst jest absurdalny. Nie ma logicznej puenty. Nie ma początku i zakończenia, ewentualnie posiada zakończenie w takiej formie w jakiej ludzie pozostałości ogona, a wstęp zlokalizowany tuż pod nim. Kop nie może być swoisty. Chyba, że obdarował Cię nim kolega spod celi, ale w domniemywaniu się zamknę, że jeszcze nie miałeś przyjemność życiu przyjrzeć się z drugiej strony szachownicy.
Tę opinię, za którą mi dziękujesz próbowałem napisać w standardzie, który próbujesz narzucić w swoim blogu. Przyznasz, że słabo się to czyta?
Była kiedyś taka płyta jednego dupiatego zespołu z krzyżami i jakimiś sznurkami na okładce. Osobiście nieco identyfikuję się z jej tytułem.
A koszulkę z rockmetalshopu waść posiadasz?
http://rockmetalshop.pl/pol_pl_koszulka-METALLICA-MASTER-OF-PUPPETS-35837_1.jpg
Wzmacnia poczucie identyfikacji, podnosi libido i ogranicza łysienie. Ja sam siedzę w ti-szircie z facjatą czcigodnej pamięci Kurcika od Zetorów, co by wczuwać się w wielką i ponadczasową misję uwięzioną w jego tekstach o uczuciach i miłości. Polsilvery w drodze. Użyję prawdopodobnie wtedy gdy ktoś mnie zmusi do ponownego obejrzenia dwóch minut tego telewizyjnego wynalazku stolcowego, wokół którego tworzysz tak piękną ideologię :-) Bez względu na okoliczności.
Biegun wygrywa. Brawo. Jednak pozostał niesmak. Fatalne otwarcie sezonu jeśli chodzi o organizację.
"Drugi trener Austriaków chciał pobić Hofera. Ten uciekał" - informuje na swoim Twitterze obecny w Klingenthal Krzysztof Srogosz z Eurosport.Onet.pl.
Trafiłem na ten oto link: http://www.youtube.com/watch?v=LG415CrV43c
Wrzucam tu ku przestrodze. Może uda się wzmocnić społeczny sprzeciw wobec takich idiotów? Marka samochodu nie ma znaczenia. Dobrze byłoby pajaców upublicznić najszerzej jak się da.
Trochę w nawiązaniu do [32] Czy jest ktoś w stanie podpowiedzieć mi jakie słowa wypowiada Death Knight gdy go trochę rozzłościmy?
Na początku tej "mody" bywały zaledwie podpisy: "Kto się zgadza kciuk w górę", ale teraz stały się bardziej wyrafinowane, np. przy założeniu, że są jakieś negatywne głosy pojawia się podpis "X osób jest głuchych", który następnie jest odpowiednio punktowany "kciukiem w górę". To nie ma żadnego sensu, ale skutecznie konsoliduje społeczność internetową. Przeminie.
Oglądając wczoraj (dzisiaj po północy) mecz Urugwaju z Paragwajem byłem przekonany, że to transmisja na żywo. Tymczasem to chyba była retransmisja. Emocji i tamtego przeświadczenia już mi nikt nie odbierze. Warto pogratulować Urugwajowi, bo to wielki sukces. Może grają trochę za ostro, ale ważne, że skutecznie.
Teraz czekamy na jakieś awards: najlepsza drużyna, piłkarz, itd.
Trochę późno, ale może jeszcze do kwietnia dożyje. Oczywiście Waters, a nie ja.
